Firma Polk Audio jest równolatkiem Monitor Audio - obydwie powstały w roku 1972, założone przez charyzmatyczne postacie, które miały nie tylko szczere chęci i jakieś wizje, ale przede wszystkim kompetencje, aby do techniki głośnikowej wnieść nowe rozwiązania, a swoje firmy uczynić ważnymi graczami.
Lata 70. ubiegłego wieku obrodziły nie tylko nowymi firmami brytyjskimi; moda na hi-fi miała zasięg ogólnoświatowy i intensywność, którą można porównać z aktualnym imperatywem posiadania nowoczesnego smartfona.
Chociaż pojęcie globalizacji nie nabrało jeszcze takiego znaczenia, jak dzisiaj, to świat był już na tyle "mały", zwłaszcza świat zachodni, że wszystkie ważne trendy podporządkowywały sobie gusta i potrzeby zarówno Europejczyków, jak i Amerykanów.
Oczywiście zauważalne (i wciąż obecne) były różnice i modyfikacje, wiążące się z wieloma, głównie kulturowymi, aspektami, ale nie tylko. Można sobie prześmiewczo tłumaczyć, że Amerykanie potrzebują potężnego basu, tak jak lubią potężne porcje fast-foodu, ale bardziej racjonalne (i już znane, nie odkrywam... Ameryki) jest wyjaśnienie, że mieszkają częściej w domach drewnianych niż murowanych, których ściany w dużym stopniu absorbują energię niskich częstotliwości, więc potrzebna jest jej "nadwyżka".
Duże firmy europejskie, które chcą osiągnąć poważne obroty, muszą szykować swoje oferty pod kątem upodobań klienteli na całym świecie, a nie na swoich lokalnych rynkach. Jednak sam rynek amerykański jest tak chłonny, że wielu amerykańskich producentów może skupić się wyłącznie na nim lub przynajmniej uznać, że jego wymagania są priorytetowe.
Stąd amerykańskie kolumny czasami wyglądają i grają dość szczególnie, co jednak wcale nie musi oznaczać szaleństw, ani wypaczenia czyichkolwiek gustów.
Czytaj również: Czy maskownica kolumny słyszalnie obniża jakość dźwięku?
Obudowy serii Signature mają nowoczesny, uniwersalny wzór, którego ogólne zarysy występują też w Q-Acoustic.
Z drugiej strony, firmy zza Oceanu próbują też szczęścia na innych rynkach, a w ich propozycjach pojawiają się elementy europejskiego stylu. Nie ma w tym ścisłych reguł i ostatecznie nie należy poddawać się sugestii, że skoro firma jest amerykańska, to jej kolumny będą grać po amerykańsku, w związku z czym nie mogą się nam podobać.
Można też zauważyć, że firmy amerykańskie kładą znacznie większy nacisk (niż firmy europejskie) na wielokanałowe instalacje kina domowego, lecz i to nie powinno prowadzić do wniosku, że ich kolumny grają "kinowo".
Nowa seria Signature została opatrzona hasłem "The Real American HifiHome Theater Speaker", które można sparafrazować: "Panu Bogu świeczkę, a diabłu ogarek". Są więc w jej składzie zarówno konstrukcje uniwersalne (które można zastosować w systemach stereofonicznych lub wielokanałowych, ewentualnie rozwijając je stopniowo), jak i wyspecjalizowane tylko do kina (dwa modele głośników centralnych).
Nie ma natomiast żadnych subwooferów, które co prawda można odnaleźć w ofercie Polka, ale wydaje się, że dość wyrazisty styl Signature wymaga towarzystwa subwoofera dopasowanego nie tylko parametrycznie, ale i wizualnie.
Polk Audio Signature 50 - przetworniki
Wśród trzech konstrukcji wolnostojących, testowane Polk Audio Signature 50 są najmniejsze. Większe Signature 55 mają analogiczny układ przetworników, jednak z większymi nisko-średniotonowymi (17-cm), a Signature 60 mają już trzy 17-ki.
Signature 50 - dwie 13-ki ułożone jak w układzie dwuipółdrożnym, ale wiemy, że tak wyglądające systemy mogą być dwudrożne. Producent nie wypowiada się na ten temat jasno, nie podaje żadnych częstotliwości podziału.
Przeprowadzone pomiary pokazały, że obydwie 13-ki przetwarzają zakres średnich częstotliwości, ich charakterystyki lekko "rozchodzą się" powyżej 1 kHz, ale inaczej niż w typowych układach dwuipółdrożnych, to głośnik zainstalowany niżej ma nieco wyższy poziom w zakresie 1-2 kHz!
To też może mieć akustyczny sens; wyższe filtrowanie oznacza mniejsze przesunięcie fazowe, a więc zbliżenie się charakterystyk fazowych obydwu 13-ek nieco powyżej osi głównej, co pomoże w tym kierunku utrzymać dobrą charakterystykę przetwarzania.
Czytaj również: Co to jest układ dwuipółdrożny?
Niskotonowy potencjał Polk Audio Signature 50 jest więc podobny do Mission LX-3 (przynajmniej w ocenie powierzchni membran głośników, pracujących w tym zakresie, i wielkości obudowy). Nie są to zatem kolumny przeznaczone do nagłaśniania dużych pomieszczeń, a w systemach kina domowego pomoc subwoofera na pewno będzie wskazana.
Konstrukcja jednak trochę pręży muskuły, sugerując zdolność dostarczania basowych atrakcji za pomocą specjalnie przygotowanego wylotu systemu bas-refleks. Nic bardzo oryginalnego, ale zawsze może zrobić wrażenie - wylot jest w dolnej ściance, w związku z czym cokół został wyraźnie odsunięty. Dodatkowo przygotowano na nim wyprofilowanie, wchodzące szpicem w tunel, mające pomagać fali rozejść się dookoła.
Fale niskich częstotliwości są jednak tak długie, że "wykorzystując" prawa fizyki, rozchodzą się swobodnie i bez takiej pomocy. Ponadto sam otwór ma na tyle duży przekrój, a prześwit między obudową a cokołem też jest dostatecznie wysoki, aby ciśnienie od dwóch 13-ek nie wywoływało (zbyt) dużych prędkości powodujących turbulencje.
Producent obiecuje 3-decybelową premię w poziomie basu generowanego przez tak skonfigurowany układ rezonansowy. Wynika to jednak nie tyle z zastosowania owego profilu, co z umieszczenia wylotu w sąsiedztwie dużej (odbijającej) powierzchni podłogi. Podobny efekt uzyskujemy, gdy do ściany przysuwamy kolumny mające bas- -refleks wyprowadzony z tyłu.
Jakość przetwarzania na drugim skraju pasma leży w gestii kopułki wysokotonowej, wykonanej z materiału terylen; brzmi groźnie, ale to tylko rodzaj popularnego włókna poliestrowego, znanego w Polsce pod nazwą elana, produkowanego od lat 60. Tutaj producent uwodzi nas hasłem Hi-Res, bowiem charakterystyka tego głośnika ma sięgać aż 40 kHz i dawać mu tym samym pełną zdolność odtwarzania plików wysokiej rozdzielczości.
Głośniki nisko-średniotonowe mają membrany polipropylenowe wzmacniane miką. To technika popularna wśród amerykańskich producentów, którzy polipropylen wciąż modyfikują i chętnie stosują, również w głośnikach niskotonowych, podczas gdy większość firm europejskich znacznie częściej wybiera membrany celulozowe; tutaj powodem mogą być nie tyle kwestie brzmieniowe, co odporność na warunki klimatyczne.
Estetyka Signature jest wyraźnie odmienna od współczesnych projektów europejskich - więcej się tutaj błyszczy i kontrastuje, co może się podobać lub nie, ale też nie dzieje się nic szokującego. Możemy też być pewni, że nie wymyślili tego amatorzy, lecz profesjonalni designerzy, dobrze zorientowani w amerykańskich gustach.
Czytaj również: Czy kolumny trójdrożne są lepsze od dwudrożnych?
Szczupłą (i zaokrągloną) obudowę stabilizują wystające stopki.
Odsłuch
Najmniejsze konstrukcje tego testu (również Mission LX-3) nie chcą stać z boku. Grają tak, jakby nie bały się większych konkurentów albo i w ogóle nie przejmowały ich obecnością. Ich ograniczenia - w zakresie mocy, dynamiki i ogólnie siły basu - w ogóle nie są dostrzegalne z perspektywy brzmienia uniwersalnego i dobrze zrównoważonego, chociaż jeżeli za wzorzec przyjmiemy MR6, to problem będą mieli wszyscy... Jeżeli jednak pozwolimy Polk Audio Signature 50 prowadzić grę i przyciągnąć uwagę swoimi atutami, zapomnimy o innych koncepcjach.
Od audiofila może to wymagać pewnego wysiłku, aby uwolnić się od nawyku obserwowania poszczególnych zakresów i aspektów brzmienia, zwłaszcza gdy ma już własne, wyrobione zdanie i niestety wie zbyt dobrze, czego się oczekuje - realizacji bardzo konkretnej recepty, a nie wprowadzenia w muzyczne emocje dowolnym sposobem.
Bronimy się przed uleganiem "wrażeniu", zwłaszcza pierwszemu. Staramy się ustalić fakty i obnażyć słabości, "nie dać się nabrać", choćby grało bardzo fajnie. Do pewnego stopnia słusznie, trzeba wyważyć obydwie racje.
W przypadku brzmienia Signature 50 nie będzie to trudne, bo jego oczywiste, obiektywne zalety łatwo przekładają się na dobre wrażenie, nie wymagają osłuchania. Kolumny te oferują najładniejsze wysokie tony. Oczywiście trzeba takie lubić.
Czytaj również: Czy obudowa kolumny jest potrzebna po to, aby działać jako pudło rezonansowe?
Kto preferuje aksamitną łagodność i słodycz... w ogóle nie znajdzie jej w tym teście. Polk Audio Signature 50 sypie bogatym, zróżnicowanym detalem, czasami przybiera on formę szpileczek, czasami błyszczącej drobnicy, jednak nie dzwoni i nie męczy. Przejrzystość nie jest krystaliczna, dźwięki nie są różnicowane i separowane z klasą referencji, jednak wyrazistość i szybkość zapewniają dobrą czytelność akcji.
Wysokie tony przyciągają uwagę, nie wpływając na odbiór wokali, nie rozjaśniają ich, chociaż średnica jest raczej szczupła i chłodna, mniej ożywiona niż w Mission. Bas jest dynamiczny, zwinny i, podobnie jak w Mission, zaskakująco dobrze rozciągnięty. Rozczarowani mogą być tylko Ci, których oczekiwania są bardzo nierealistyczne.
Brzmienie Polk Audio Signature 50 nie emanuje ciepłem, nie buduje dużych pozornych źródeł, do słuchacza zbliża się szybkimi dźwiękami, a nie plastycznością wokalu i akustycznymi barwami.
Nie jest to dźwięk "dopalony", nie stylizuje na "analog", zostawiając budowanie klimatu samej muzyce, ewentualnie realizatorowi nagrania. I nie słychać w tym żadnego "amerykańskiego" grania, jest zupełnie uniwersalne i nieobciążone żadną tradycją.
Warto zauważyć, że układy z dwoma 13-kami często wykazują się bardzo dobrymi charakterystykami i możliwościami, które zadowolą wielu użytkowników. Ich "nieprzewalony", ale zwykle nisko rozciągnięty bas jest tym, czego oczekuje wielu, szukając kolumn do małych pomieszczeń i wahając się, czy kupić podstawkowe monitory, czy kolumny wolnostojące.
Andrzej Kisiel