Paradigm Phantom v.3 wygląda więc bardzo tradycyjnie, co nie oznacza, że źle. Okleina jest sztuczna, a dostępne kolory następujące: drzewo wiśni, drzewo różane i czarny. Maskownica jest masywna, zrobiono z płyty mdf wycieniowanej w bezpośrednim sąsiedztwie przetworników. Ukryta pod maskownicą część przedniego panelu jest oklejona winylem przypominającym techniczny, młotkowy lakier.
Trzy przetworniki pracują w 2-drożnym układzie. 25 mm kopułka wysokotonowa przypomina metalową, ale tytanowa jest tylko powłoka, właściwa membrana jest ceramiczna. Średnie i niskie tony obsługują dwa takie same głośniki - są to 17-cm przetworniki z metalizowanymi membranami - producent nazywa swą technologię MPC. Kosze są aluminiowymi odlewami. Za dopłatą 150 zł od pary oferowane jest ekranowanie magnetyczne wszystkich przetworników.
Bass-reflex znajduje się z przodu, we własnym "futerale", skrupulatnie przykręcony do obudowy. Obudowa jest zrobiona z płyty wiórowej. Wewnątrz znajduje się jedno solidne, pionowe wzmocnienie, imponująca jest również ilość upchanej tam wełny mineralnej - układ bass-reflex jest więc silnie tłumiony. W podstawie są cztery gwintowane otwory na kolce, zaciski podłączeniowe są pojedyncze.
Odsłuch
Choć generalnie kolumny Paradigm Phantom v.3 grają dynamicznie, to nie oznacza to, że wszystkie podzakresy tak się zachowują. Środek jest nieco niepełny, mocniejszy w dolnej części, trochę słabszy przy zbliżaniu się do góry. Czasami ma się ochotę przełknąć ślinę by zlikwidować zatykanie uszu, tak jak przy spadku ciśnienia. Średnica nie jest więc całkowicie wypełniona. Bas jest dobrze zrównoważony i kontrolowany. Dźwięki są czytelne, mają zadowalającą analityczność - dzięki temu instrumenty są przekazywane odpowiednio potężnie, choć również twardo i ostro.
Doskonałym przykładem jest perkusja, której mocne uderzenia kształtują nie tylko sektor basowy, ale wdzierają się również na średnie częstotliwości z wielką przebojowością i dynamizmem. Jednocześnie kolumny nie usiłują udawać, że potrafią grać wszystko - bas przeznaczony dla subwoofera nie jest przez Phantoma v.3 odtwarzany.
W żywiołowym zakresie wysokich tonów odnajdujemy akcenty ostrości w postaci słyszalnego syczenia. W tym stylu zlewają się szczegóły z samego skraju pasma i może być kłopot z ich wyszczególnieniem. Pozostała część góry pasma gra przejrzyście i otwarcie.