Projekt plastyczny serii Radia jest elegancki i oryginalny. Z jednej strony minimalistyczny, z drugiej wychodzący poza schemat prostopadłościennych brył; do klasycznej czerni dodano wyraziste żółte elementy. Płaszczyzny frontów są pokryte "przydymionymi" panelami.
Odtwarzacz CD Arcam Radia CD 5
Szuflada odtwarzacza jest szczupła, tacka wyjeżdża szybko i pewnie, chociaż nie bezszelestnie. Sześć przycisków służy do obsługi podstawowych funkcji. Wyjścia są zarówno analogowe, jak i cyfrowe (optyczne i współosiowe), jest też wejście USB, do którego wepniemy nośniki pamięci.
W ten sposób ściągniemy np. FLAC lub WAV z maksymalną rozdzielczością 24/96. Tego typu pliki CD5 odtworzy również z płyt, pod warunkiem, że będą to nośniki bazujące na standardzie CD (czyli np. CD-R). Arcam Radia CD5 nie obsługuje płyt SACD ani DVD.
W skromnym menu zaszyto wybór charakterystyk filtrów cyfrowych, zmianę jasności wyświetlacza, sposobu działania trybu stand-by oraz opcję zablokowania funkcji automatycznego odtwarzania płyty (po zamknięciu szuflady).
Zestaw obsługiwanych źródeł, formatów, parametrów i złącz jest podobny jak w JBL CD350. Można by więc podejrzewać, że również wewnątrz są to bliźniacze konstrukcje. Pewnie mają wspólne korzenie, ale układy elektroniczne nie są dokładnie takie same.
Specyficzny dla Arcama Radii CD5 jest np. moduł odpowiadający za wszystkie wejścia i wyjścia, a także konwersję cyfrowo-analogową. Wykorzystano tutaj scalak ESS Technology ES9018K2M – to układ przeznaczony do urządzeń mobilnych, wykorzystywany również z powodzeniem w sprzęcie domowym.
W kontekście Arcam Radia CD5 interesuje nas przede wszystkim jego doskonała dynamika (127 dB), mniej umiejętność konwersji sygnałów PCM 32 bit/384 kHz, której odtwarzacz nie wykorzystuje.
ESS ma już nowsze i jeszcze lepsze przetworniki, ale ES9018K2M nadal kusi swoimi możliwościami (i umiarkowaną ceną), jest jak najbardziej odpowiedni do odtwarzacza tej klasy. Impulsowy zasilacz umieszczono na niewielkiej płytce tuż za gniazdem 230 V.
Wzmacniacz zintegrowany Arcam Radia A25
Arcam nie ogranicza się do wzmacniaczy, jednak można je uznać za główną specjalizację firmy. W serii Radia przygotowano aż trzy modele. Integry A5 i A15 pracują w klasie AB, natomiast dla najlepszego A25 zarezerwowano firmową specjalność zakładów Arcama – oryginalną klasę G.
Urządzenie jest nowoczesne, ale jego obsługa nieprzekombinowana. Na froncie umieszczono dwa klasyczne pokrętła: regulator wzmocnienia oraz przełącznik źródeł, duży wyświetlacz, a także wyjście słuchawkowe dyskretnie czekające w lewym dolnym narożniku.
Z tyłu przedłużenie górnej ścianki tworzy "daszek" nad gniazdami. Został on wykorzystany jako panel, w którym ukryto anteny Bluetooth (jest z plastiku). Wejścia liniowe są trzy, do tego wejście gramofonowe (wkładki MM) oraz jedno niskopoziomowe wyjście – można je wykorzystać podłączając subwoofery lub dodatkową końcówkę mocy.
Ta sekcja wygląda podobnie jak w JBL SA550, ale część cyfrowa już inaczej. Nowoczesnym rozwiązaniem jest gniazdo USB-C (niemal wszędzie stosowane są nadal USB-A) w roli wejścia USB-DAC.
USB-C to tylko złącze, ale wiąże się zazwyczaj ze standardem przesyłania sygnałów USB 3.1, co z kolei oznacza bardzo wysoką (625 MB/s) przepustowość.
W tym konkretnym przypadku nie jest ona konieczna (bo sygnały audio w najwyższej nawet rozdzielczości pomieści i "stary" USB 2.0), ale pozostaje praktyczna wygoda podłączania przewodów (wtyki i gniazda USB-C są symetryczne, a USB-A – asymetryczne). Są jeszcze trzy klasyczne wejścia cyfrowe – dwa współosiowe i jedno optyczne.
Parametry sygnałów, które (przez złącze USB-C) może przyjąć A25, są imponujące. Standard PCM obejmuje wariant 32 bit/384 kHz, natomiast DSD… DSD1024!
Przeanalizowałem tryby pracy interfejsu USB, ale wzmacniacz nie tylko nie dał mi żadnej satysfakcji, co "odwinął się" samemu producentowi (a raczej osobie odpowiedzialnej za ten odcinek fabrycznej dokumentacji), meldując gotowość do przyjęcia sygnałów nawet PCM 32 bit/768 kHz.
Jest jeszcze bogata sekcja złącz komunikacyjnych, w tym bazujące na sieciowym standardzie LAN (współpracuje z innymi urządzeniami serii Radia), złącza wyzwalaczy oraz sygnałów podczerwieni.
Wzmacniacz jest wyposażony w dwa niezależne systemy menu. Aby się do nich dostać, niezbędny jest pilot. Najciekawsze ustawienia kryje sekcja audio, jest wśród nich możliwość przełączania charakterystyk filtrów cyfrowych oraz zrównoważenie kanałów.
Menu ogólne (tzw. systemowe) koncentruje się na funkcjach dodatkowych (wyjście słuchawkowe, tryb kina domowego czy system automatycznego czuwania). Właściwie można byłoby to wszystko pomieścić w jednym menu, zamiast mnożyć byty.
Arcam Radia A25 ma moduł Bluetooth (kodowanie aptX Adaptive oraz AAC), który działa nawet dwukierunkowo, do A25 można przesyłać muzykę np. z telefonu lub "podłączyć" do wzmacniacza słuchawki bezprzewodowe.
Układy cyfrowe są umieszczone na niezależnym pionowym module (wpiętym w główny druk), stąd nietypowa aranżacja gniazd wejściowych. To bardzo świeży projekt, o czym świadczy zastosowanie jednego z najnowszych przetworników cyfrowo-analogowych – ESS Technology ES9280A.
To on pozwolił na uzyskanie tak wyśrubowanych parametrów wejścia USB. Dynamika sięga 122 dB. Układ jest maleńki i energooszczędny (co w tym przypadku ma mniejsze znaczenie). Ma też zintegrowany wzmacniacz słuchawkowy (zresztą sam ES9281PRO jest polecany do słuchawek BT czy telefonów).
Do Arcama A25 trafiła już piąta generacja firmowych końcówek mocy w klasie G. W każdym kanale nadal pracuje jedna para tranzystorów wyjściowych, tuż obok niej widać rozbudowany zasilacz z niezależnymi obwodami dla dwóch głównych gałęzi – niskiego i wysokiego napięcia (to podstawa pracy układu w klasie G).
Arcam Radia - odsłuch
W przeszłości Arcam uchodził za ostoję "brytyjskiego brzmienia" prowadzonego środkiem pasma. Często grał ostrożnie i łagodnie, nigdy ostro i natarczywie. Czasami brakowało emocji i wibracji, ale nie tym razem. Tak jakby Arcam wyzwolił się, zrzucił więzy tradycji, nabrał większej ochoty do grania.
Bez kombinowania, stylizowania i wyrafinowania, zestaw Arcama gra odważnie, bezpośrednio, nowocześnie, z przyjemną barwą i soczystością. Utrzymując dobrą równowagę, nie żałuje wysokotonowych detali i basowych uderzeń. Niskie tony są przy tym wszechstronne, dynamiczne i soczyste.
Średnica nie jest uprzywilejowana ani czarująca, lecz klarowna i neutralna, stać ją na dużą ekspresję, o ile tylko wywoła to odpowiedni materiał. Wysokie tony też nie mają oporów, aby błysnąć i posypać, są bogate i zróżnicowane, wybrzmienia sięgają daleko, ale sybilanty nie drażnią.
Integra A25, podłączona do innego źródła, potwierdziła przypuszczenia, że siła i obszerność niskich rejestrów to głównie jej zasługa. Nie boi się trudnych zadań w tym zakresie, są więc niskie zejścia, mocny rytm, selektywność, porządek, a kiedy bas snuje się po kątach – to widocznie tak został nagrany.
zasady działania. W każdym kanale pracuje para tranzystorów..
Zakres średnio-wysokotonowy jest żywy, dźwięczny, otwarty. Dobrze służy to zarówno gitarowym przesterom i zadziorności muzyki rockowej, jak też obrazowaniu dużych składów orkiestrowych; wtedy Arcam Radia A25 przekonuje o dobrej rozdzielczości, za to do muzyki kameralnej można znaleźć wzmacniacze bardziej "klimatyczne".
Odtwarzacz Arcam Radia CD5 można w gruncie rzeczy opisać podobnie – to dźwięk energetyczny, "szybki", z twardym basem, może nawet bardziej bezkompromisowy, kontrastujący, wnikliwy, analityczny.
Te urządzenia pasują do siebie na zasadzie zgodności charakterów, a nie ich uzupełniania się. Można im dobierać innych partnerów, chcąc trochę zaokrąglić dźwięk, ale w tym celu wystarczy do A25 podłączyć gramofon.