MARANTZ
CD 6005 + PM 6005

Od wielu generacji urządzenia serii 6000 zajmują w ofercie Marantza wyjątkową pozycję. Nieznacznie droższe od najtańszych modeli, zarówno wyposażeniem, ale przede wszystkim układami audio i samym dźwiękiem, potrafiły zawsze usatysfakcjonować.

Nasza ocena

Wykonanie

Marantz CD6005

Znany poprzednik po liftingu, poprawie tłumienia drgań i ze staranniejszym doborem podzespołów. Dobry przetwornik.

Marantz PM6005

Sprawdzona konstrukcja wzbogacona o sekcję cyfrową (z całkiem dobrym przetwornikiem C/A), śliczny Marantz jak zwykle.

Brzmienie

Marantz CD6005

Zrównoważone, dokładne, w emocjach powściągliwe, eleganckie.

Marantz PM6005

Ciepłe i błyszczące, żywe i bliskie. Sugeruje większą moc, niż wykazuje w pomiarach.

Artykuł pochodzi z Audio

Jedni nazywają to złotym środkiem, drudzy - wyśmienitą relacją jakości do ceny. Po prostu Marantz serii 6000 to porządny sprzęt. Na rok 2013 producent przygotował nowe wersje opatrzone numerami 6005 i dodał coś specjalnego - wejścia cyfrowe. Trudno udawać, że to wielkie zaskoczenie, takie jest oczekiwanie rynku, sygnały cyfrowe ścielą się gęściej niż kiedykolwiek.

Wzmacniacz Marantz PM6005

Pewną niespodzianką może być jednak fakt, że w systemie 6005 "cyfrę" przyjmuje…wzmacniacz. Marantz PM6005 nie od razu zdradza tę nowość, wygląda w dużej mierze tak jak poprzednik, z charakterystycznym centralnym panelem i zalotnie zaokrąglonymi boczkami.

Marantz PM6005 jest dość niski, więc na wizualną "masę" wpływają dwa spore pokrętła. Typowo, prawemu przydzielono rolę regulatora wzmocnienia, lewe jest selektorem wejść.

Marantz stosuje klasyczny potencjometr analogowy, ale za wybór wejść jest już odpowiedzialny układ sterowany za pośrednictwem mikroprocesora. Wyposażenia dopełniają regulatory barwy, zrównoważenia, filtr kontur i dwa przyciski uaktywniające dwie pary terminali głośnikowych. Producent zadbał także o użytkowników słuchawek, o których też obecnie nietrudno.

Gniazda RCA są złocone, podobnie wykonano terminale głośnikowe. Należą się pochwały - zamiast miernych, plastikowych nakrętek, mamy tu elementy z metalu. Obok trzech liniowych wejść analogowych jest także pętla dla rejestratora i - co ważne - wejście gramofonowe dla urządzeń z wkładkami MM.

Wejście cyfrowe ogranicza się do gniazda współosiowego i optycznego, podczas gdy z pewnością wiele osób liczyło w tym obszarze na USB i współpracę z komputerem. Ta nie jest wykluczona, ale nie będzie to także łatwe, bo nie każdy komputer ma stosowne gniazdo. Pewnym ratunkiem mogą się okazać dostępne na rynku konwertery z USB na formaty optyczne lub współosiowe.

Większość układów analogowych zmontowano na jednej dużej płytce. Od zasilacza oddziela ją radiator, ale dodatkowo transformator zamknięto w ekranującej puszce. Marantz posłużył się autorskimi modułami HDAM w sekcji przedwzmacniacza, a końcówkę mocy wykonał na bazie pary tranzystorów Sanken dla każdego z kanałów.

Moduł cyfrowy żyje we własnym świecie, jest niezależną płytką osadzoną w dodatkowej, metalowej obudowie, co ma zapewnić separację sygnałów z dwóch różnych światów. Wiemy, że wewnątrz pracuje układ Crystal Semiconductor CS4398 o rozdzielczości 24 bitów i częstotliwości próbkowania 192 kHz.

Co ciekawe, scalak ten obsługuje nawet sygnały DSD, ma także wbudowaną regulację wzmocnienia, z której akurat w przypadku wzmacniacza zintegrowanego z przedwzmacniaczem analogowym nie ma praktycznego pożytku.

CS4398 to bardzo dobry i często stosowany przez Marantza układ, można go znaleźć w odtwarzaczach… CD6004, CD6003, CD6002… jednak z drugiej strony, Marantz aplikuje go również w "supercedeku" KI Pearl Lite, a także strumieniowcu NA7004.

Odtwarzacz Marantz CD6005

O ile we wzmacniaczu wyrazistym punktem nowej konstrukcji jest zastosowana po raz pierwszy sekcja cyfrowa, to odtwarzacz Marantz CD6005 nie miał już tyle "szczęścia" do przełomowych rozwiązań. Wygląda właściwie identycznie jak poprzednik, a sam producent informuje w materiałach o "liftingu".

Marantz CD6005 współtworzy z integrą zgrany duet, obudowa ma niemal identyczne rozmiary, zaprojektowano ją według tego samego przepisu. Wszystkie elementy funkcjonalne znajdują się w centralnej części, przygotowano wyjście słuchawkowe z miniaturowym regulatorem poziomu.

Jest także (tak jak w poprzedniku) port USB, który może odczytywać pliki z nośników pamięci i współpracować z przenośnym sprzętem Apple. Wbudowana elektronika dekoduje pliki MP3, WMA i AAC, nie możemy, niestety, liczyć na "gęste" formaty takie jak Flac czy Alac - nawet przy obecności zastosowanego przetwornika cyfrowo-analogowego, którym - identycznie jak we wzmacniaczu - jest Crystal Semiconductor CS4398.

Wiemy jednak, że ten układ ma rozdzielczość 24 bity i częstotliwość 192 kHz. Odtwarzacz Marantz CD6005 wykorzystuje potencjał konwertera upsamplując sygnały z płyt CD albo obsługiwanych plików, do pełni szczęścia (a więc materiału HD) brakuje procesorów format Flac. Wyposażenie w wyjścia jest bardzo typowe, obejmuje standardową, analogową parę RCA, cyfrowe gniazdo elektryczne i optyczne.

Połączenie firmowego zestawu, za sprawą cyfrowych dodatków we wzmacniaczu, nie będzie sprawą oczywistą. Dla klasycznego wyjścia i wejścia analogowego mamy alternatywę w postaci złącz cyfrowych. Moduły przetworników C/A są w obydwu urządzeniach zbliżone (bazują na tych samych głównych układach konwertujących).

Które z połączeń będzie lepsze? Decydując się na "cyfrę", unikniemy teoretycznie prowadzenia sygnałów analogowych, które wychodząc z wbudowanego w PM6005 konwertera mogą najkrótszą drogą trafić wprost do przedwzmacniacza i regulatora wzmocnienia, omijając przy tym sekcję selektora źródeł.

Jednak z drugiej strony, dane cyfrowe są delikatne i podatne na zakłócenia, pojawia się ryzyko wzrostu zniekształceń jitter. Jest więc pole do eksperymentów, tym bardziej, że wzmacniacz i odtwarzacz mają zarówno standard współosiowy, jak i optyczny.

Układ wewnętrzny odtwarzacza  Marantz CD6005 podzielono na trzy sekcje, umieszczając z lewej strony zasilacz, w centrum mechanizm wraz z częścią elektroniki cyfrowej i wyjściami, a z prawej - blok zakończony buforami analogowymi i gniazdami RCA. Te ostatnie poprzedzają moduły HDAM.

Chcąc się dowiedzieć, jakie dokładnie zmiany zaszły w nowej konstrukcji, sięgamy po materiały firmowe. Nowy model otrzymał ponoć staranniej selekcjonowane komponenty, dodano również metalową płytę wzmacniającą spód obudowy.

To dzięki niej, oraz zmianom w mocowaniu mechanizmu, producent lepiej ujarzmił wibracje. Właściciel kompletu 6005 będzie mógł korzystać z nowego systemowego pilota, który przygotowano także z myślą o źródłach strumieniowych. Bez zmian pozostała kolorystyka, mamy do wyboru czerń oraz firmowe złoto.

Odsłuch

Muzykalność, którą Marantz (słowami między innymi Kena Ishiwaty) tak mocno zawsze podkreśla, nie musi być osiągana wyłącznie tak banalnymi i oklepanymi (również w recenzjach...) środkami jak zmiękczenie czy ocieplenie. To oczywiście jedna z dróg (i prawdę mówiąc najczęściej spotykana), ale nie jedyna.

O tym, że dźwięk może pozostawać przyjemny i plastyczny, a jednocześnie angażujący i pełen temperamentu, przekonują właśnie nowe urządzenia 6005. Zacznę od najmocniejszego akcentu w tym duecie, którym jest wzmacniacz Maratz PM6005.

Mimo że nie jest to formalnie "źródło dźwięku", to tutaj rodzi się dynamika, życie, a czasami nawet odrobina szaleństwa. Wzmacniacz nie szczędzi ekspresji i chociaż zdarza mu się szarżować, to jego barwy, uderzenia i detaliczność nie są bolesne - chociaż są odczuwalne.

W zakresie górnej średnicy wzacniacz Marantz gra bez owijania w bawełnę, bezpośrednio i z blaskiem Nie wiem, czy to odejście od neutralności, czy właśnie neutralność niemodyfikowana zabiegami mającymi łagodzić często dobitne dźwięki z tego rejonu. Marantz stawia na ożywienie, wydobycie z muzyki wszystkiego, co szybkie i wyraziste.

PM6005 wydaje się być zdolnym do zagrania znacznie głośniej, niż wskazuje na to jego moc znamionowa, dekonspirują go tylko nagrania mocno naładowane basem syntetycznym, które eksploatują jego potencjał, więc dla organizatorów prywatek w stylu House "6005-tka" może nie być wystarczająco przebojowa.

Marantz CD6005 jest urządzeniem dojrzalszym w sensie panowania nad emocjami, dźwięk jest gładszy, a przede wszystkim odrobinę ciemniejszy, chociaż równocześnie bardzo detaliczny - i nie potrzebuje do tego natarczywości czy wyostrzenia.Równy bas sięga nisko, ale też nie szokuje potężnym wykopem.

Marantz CD6005 elegancko różnicuje jakość nagrań, pokazuje, ale nie przerysowuje niedociągnięcia, i generalnie łaskawie traktuje skompresowane formaty. Z umieszczonego z przodu portu USB możemy korzystać bez obaw.

System Marantza może pracować w dwóch konfiguracjach. Za podstawową wciąż uznaję klasyczne połączenie analogowe. W takim wypadku otrzymujemy dźwięk żywy i emocjonalny, ale ogólnie zrównoważony i wszechstronny, niejednostronny - może ię w nim pojawić ciepło, może też dominować przejrzystość, możliwe jest skupienie na pierwszym planie, ale też wykreowanie dużej przestrzeni.

Połączenie cyfrowe daje dźwięk bardziej jednoznaczny, subiektywnie dynamiczniejszy, twardszy, co w łatwych do wyobrażenia sobie sytuacjach muzycznych może się przydać. Nie musimy w tym miejscu podejmować decyzji, które brzmienie jest lepsze - i tak kupujemy dwa w jednym.

Radek Łabanowski

Specyfikacja techniczna

MARANTZ CD 6005 + PM 6005
Stosunek sygnał / szum (filtr A-ważony, w odniesieniu do 1W) [dB] 86
Dynamika [dB] 104
Moc znamionowa (1% THD+N, 1 kHz) [W] 8 Ω, 2x 59
Moc znamionowa (1% THD+N, 1 kHz) [W] 4 Ω, 2x 84
Czułość (dla maksymalnej mocy) [V] 0,29
Współczynnik tłumienia (w odniesieniu do 4 Ω) 64
Wymiary: wys./szer./gł., W przypadku urządzeń testowanych w AUDIO wartość mierzona.
Laboratorium
Marantz CD 6005 + PM 6005

Laboratorium Marantz PM6005

Marantz ma umiarkowaną moc wyjściową (choć konkurent nie osiągnął wcale lepszych rezultatów), przy 8 omach PM6005 może oddać 62 W w jednym kanale i 2 x 56 W. Wzmacniacz nie podwaja mocy na 4 omach, ale 91 W oraz 2 x 78 W to wyniki świadczące, że 4-omowa impedancja nie jest dla PM6005 problemem. Z mocą wyjściową Exposure i Marantz idą niemal "łeb w łeb".

Marantz zadbał o bliską standardowi czułość, która wynosi 0,23 V. Gorzej jest w przypadku szumów, S/N sięga zaledwie 81 dB, a dynamika przez ograniczoną moc nie może rozwinąć skrzydeł, zatrzymując się tuż przed granicą 100 dB.

Pasmo przenoszenia (rys.1) jest bardzo szerokie, spadki nie przekraczają -0,3 dB na granicach 10 kHz i 100 kHz. W trakcie pomiarów układ Direct pozostawał włączony, mimo to na wykresie widać delikatne nierównomierności, tak jakby w minimalnym zakresie fi ltry dawały o sobie znać.

Zniekształcenia w spektrum na rys. 2. są bardzo niskie, właściwie można mówić tylko o drugiej harmonicznej, na poziomie -81 dB, a pozostałe nie przekraczają -90 dB.

Typowe wartości mocy wyjściowej (1 W dla 8 omów i 2 W dla 4 omów) będą potrzebne, by uzyskać THD+N niższe od 0,1 % (rys. 3).

MARANTZ testy
Live Sound & Installation kwiecień - maj 2020

Live Sound & Installation

Magazyn techniki estradowej

Gitarzysta marzec 2024

Gitarzysta

Magazyn fanów gitary

Perkusista styczeń 2022

Perkusista

Magazyn fanów perkusji

Estrada i Studio czerwiec 2021

Estrada i Studio

Magazyn muzyków i realizatorów dźwięku

Estrada i Studio Plus listopad 2016 - styczeń 2017

Estrada i Studio Plus

Magazyn muzyków i realizatorów dźwięku

Audio marzec 2024

Audio

Miesięcznik audiofilski - polski przedstawiciel European Imaging and Sound Association

Domowe Studio - Przewodnik 2016

Domowe Studio - Przewodnik

Najlepsza droga do nagrywania muzyki w domu