To widok z góry - z przodu oddzielona, odizolowana mechanicznie komora na transport CD, a z tyłu
płytka z przetwornikiem cyfrowo-analogowym. Układy odtwarzacza cyfrowego zamontowano od spodu.
Szklane okienko w górnej ściance to ważna część
projektu plastycznego - pozwala na podglądnięcie
tego, co dzieje się w środku, podkreślając techniczny
aspekt urządzeń.
Jesteśmy w menu - to jeden z trybów wyświetlacza.
Wśród zaawansowanych możliwości są np.
konfiguracja wejść i aktywacja drugiej pary gniazd
głośnikowych.
Tego wejścia nie mogło zabraknąć: USB, pozwalające
przesłać sygnał do 24 bitów i 96 kHz. Nie są do
tego potrzebne żadne dodatkowe sterowniki, oprócz
tych "zaszytych" w komputerze.
Gniazda zasilające 20 A spotyka się w audio rzadko.
Kiedy jednak je widzimy, oznacza to, że urządzenie
pobiera na tyle duży prąd, że zwykłe 16 A nie
wystarcza do bezpiecznej pracy.
Sygnał do
odtwarzacza
cyfrowego
z zewnętrznych
pamięci
typu NAS
można
przesłać albo
przewodowo
(LAN), albo
bezprzewodowo
(WLAN).
Preferowana
jest pierwsza
opcja.
Gniazda
przyłączeniowe
to szwajcarskie
Neutriki,
solidne i długowieczne.
Wejście
oznaczone
"Phono" nie ma
wbudowanego
przedwzmacniacza
gramofonowego,
a jedynie taką
nazwę...
Antenka Wi-Fi
służy albo do
łączenia się
z siecią interentową,
albo
do kontaktu
z pilotem zdalnego
sterowania.
Możemy
więc siedzieć
w innym
pomieszczeniu
i wciąż mieć
kontrolę nad
urządzeniem.
Sekcje cyfrowa i analogowa odtwarzacza
zostały wyraźnie oddzielone - zarówno na płytce, jak
i elektrycznie; na zdjęciu układy optoelektroniczne
izolujące je galwanicznie.