Większa część obudowy ma miękką, gumowaną strukturę, w którą zatopiono błyszczący panel z wyświetlaczami i sensorami dotykowymi. Urządzenie może pracować zarówno w pozycji poziomej, jak i pionowej.
Jedynym tradycyjnym elementem jest pokrętło wzmocnienia, ale i nim kręcimy bez wyczuwalnych punktów oporowych. Można jeszcze dojrzeć 3,5-mm gniazdko - wyjście słuchawkowe. Zasilacz jest zewnętrznym modułem.
NAD D1050 - przyłącza
Gniazd jest pod dostatkiem. Wyjścia analogowe obejmują dwa standardy - parę RCA i zbalansowanych XLR. W sekcji wejść cyfrowych NAD D1050 ma nawet przewagę nad Asusem, gdyż oferuje po dwa gniazda współosiowe i optyczne, do których dołożono jeszcze USB-B.
Wejścia przygotowano na przyjęcie sygnałów PCM o maksymalnej rozdzielczości 24 bitów i częstotliwości próbkowania 192 kHz, które można podać do każdego z pięciu gniazd. Aby wykorzystać pliki 24/192 na wejściu USB, trzeba tylko zwyczajowo zainstalować specjalny sterownik dla komputerów z systemami operacyjnymi Microsoft.
NAD zadbał o niezależne sekcje analogowe dla wyjść liniowych oraz wyjścia słuchawkowego; to ostatnie może wydawać się niepozorne, jednak właśnie "małe" 3,5-mm wtyczki stają się obecnie standardem w większości modeli słuchawek.
W przetworniku NAD D1050 zarezerwowano dla nich dyskretny układ wzmacniacza, który poradzi sobie nawet z modelami o impedancji sięgającej 600 omów. Tor słuchawkowy ma oczywiście regulację poziomu (nie działa ona dla wyjść RCA i XLR).
NAD D1050 - wnętrze
We wnętrzu przetwornika widać dwie płytki, choć bez zasadniczego podziału cyfrowo-analogowego. Sygnały akceptuje górny moduł, w którym najważniejszą rolę odgrywa interfejs wejściowy na bazie popularnego procesora XMOS. Funkcję rozdzielni danych cyfrowych pełni z kolei scalak AKM-a.
Wstępnie przygotowane sygnały płyną do drugiej płytki, na której osadzono kompletną sekcję analogową, a także przetwornik C/A. Scalak Cirrus Logic CS4398 nie jest może konstrukcją najnowszą, jednak wciąż imponuje parametrami, teoretyczna maksymalna dynamika sięga 120 dB, a oprócz PCM 24/192, potrafi obsłużyć także sygnały DSD, czego jednak w przetworniku NAD D1050 nie wyegzekwowano.
Brzmienie
Brzmienia tego testu mają dużą rozpiętość - wahają się od klimatów romantycznych po analityczne. NAD D1050 nie staje jednak na żadnej ekstremalnej pozycji, a raczej szuka złotego środka.
Niedaleko mu do Meridiana, bowiem też oferuje dobry wgląd w nagranie, wyrazistą neutralność, jest jednak spokojniejszy w zakresie wysokich tonów albo lepiej nasyca średnicę - całe brzmienie jest bardziej płynne i gęste, mniej wystrzałowe.
Tym razem nie chodzi o rozłożenie nagrania na czynniki pierwsze. Można tym samym uznać, że NAD D1050 osiąga wysoki poziom naturalności, słucha się go bez żadnego zdziwienia i przymusu, bez wielkiej fascynacji, z satysfakcją związaną głównie z jakością nagrania i wartością samej muzyki.
Bas nie jest rozdmuchany ani podkręcony, raczej zwinny niż potężny, kręci się w pobliżu i sprawnie włącza do akcji zawsze, gdy jest potrzebny. Zrównoważone, uniwersalne brzmienie, bez szaleństw i poważnych ograniczeń.
Radosław Łabanowski