Obudowa FiiO E18 KUNLUN wykonana może z aluminium, a może ze świetnie imitującego metal tworzywa, jest wielkości grubszego smartfona. Patrząc z góry widzimy: wyjście słuchawkowe 3,5 mm i obok niego wejścio-wyjście liniowe (wyjście, gdy używamy USB), przyjemnie moletowane pokrętło głośności, po którym palce się nie ślizgają, obok przełącznik wzmocnienia Gain dla słuchawek nisko- i wysokooporowych, Bass dla podbicia wiadomo czego (działa na szczęście subtelnie), z boku trzy przyciski do sterowania odtwarzaczem, od dołu wyjście koaksjalne 3,5 mm, dwa wejścia micro-USB, trójpozycyjny przełącznik, na froncie diodki informujące o trybie pracy i poziomie załadowania baterii.
W komplecie: długi przewód USB (1m), cztery przejściówki po 10 cm: dwa razy micro-USB/micro-USB, 3,5/3,5 i 3,5/RCA (mono). Dwie pary elastycznych pasków o różnej długości do spięcia, np. smartfona z Fiio i samoprzylepne nóżki. W pierwszym trybie (PC) FiiO E18 KUNLUN działa jak DAC i jednocześnie doładowuje akumulator, w drugim (Phone) - dekoduje strumień audio ze smartfona, traktując go jak zewnętrzny dysk, dzięki czemu zmniejsza się drenowanie baterii smartfona i nie potrzeba włączać ekranu - do sterowania odtwarzaniem mamy przecież przyciski z boku.
W trzecim trybie środkowy port micro-USB działa jak ładowarka podająca prąd 700 mA, 5 V. Sąsiednie gniazdo micro-USB (z ikoną bateryjki) służy wyłącznie do ładowania FiiO E18 KUNLUN z zewnętrznych źródeł. Przy pierwszym podłączeniu do komputera odbywa się automatyczne pobranie i zainstalowanie driverów. Wskazujemy na liście odbiorników w komputerze "FiiO USB DAC-E18" i już.
FiiO E18 KUNLUN daje nam wiele możliwości podłączeń, możemy więc dekodować pliki cyfrowe, możemy również przyjmować sygnał analogowy i jedynie go wzmacniać lub przesyłać dalej już cyfrowo, np. do amplitunera (jest przejściówka, żeby można używać normalnych przewodów z zakończeniami RCA). Dobre wrażenie robią przemyślane drobiazgi - jeśli włączymy FiiO E18 KUNLUN w trybie wysyłania energii, urządzenie zaczeka na nasze świadome potwierdzenie, że wiemy, co robimy, by nie uszkodzić np. portów w komputerze; gdy zależy nam na czasie, możemy ładować się z dwóch źródeł jednocześnie - z PC i ładowarki.
Z uwagi na mnogość androidowych smartfonów i brak sztywnych standardów, część z nich będzie niekompatybilna, ponieważ nie wysyłają sygnału na port micro-USB (głównie starsze modele), dlatego warto upewnić się przed zakupem, sprawdzając listę kompatybilności na stronie producenta. Posiadacze modeli z USB OTG: Samsungów Galaxy S3/4, Sony Xperia Z, LG G2 czy HTC One nie powinni mieć kłopotów.
Sercem elektroniki FiiO E18 KUNLUN jest TI PCM1795 DAC, akceptujący nawet 32 bity/192kHz, jednak z uwagi na ograniczenia USB, zabawę z PC musimy ograniczyć tam, gdzie inni, czyli do 24/96. Z Androida możemy wycisnąć 16/44,1 (standard CD). Bateria o pojemności 3500 mAh wystarcza na ok. 25 godzin pracy wzmacniacza i ok. 12 godzin przy dodatkowo używanym DAC-u.
Odsłuch
Od strony muzycznej jest bardzo przyzwoicie, ale trochę poniżej modeli z najwyższej półki (AudioQuest, Beyerdynamic, Cambridge Audio). Charakter brzmienia może się podobać, choć trudno nie zauważyć, że wokale są wycofane. Szczegółowość też mogłaby być wyższa, a może ja po prostu jestem rozkapryszony przez nadmierne słuchanie plików HD i dlatego zwykłe już mi tak nie smakują. Istotne jest to, że nie mamy tu elementów drażniących, a do wspomnianych niedociągnięć łatwo się przyzwyczaić.