Denon PMA-3000NE - wzornictwo i obsługa
Ten wzmacniacz ma wszystko (a nawet więcej), czym Denon zawsze w swoich referencyjnych konstrukcjach błyszczał. Waży niemal 25 kg i prezentuje się w sposób charakterystyczny dla najlepszych klasycznych "japończyków", których obecnie mamy znacznie mniej niż w czasach ich największej świetności, pod koniec XX wieku.
Po wspaniałych konstrukcjach Pioneera, Onkyo, Sony i wielu innych – nie ma śladu, więc okazy takie jak PMA-3000NE robią tym większe wrażenie na tle skromniejszych konkurentów.
Amatorzy składania klasycznych wież z komponentów jednej firmy, a najlepiej jednej serii, będą mieli jednak pewien problem – w serii 3000 nie ma na razie żadnego odtwarzacza, chociaż jest już… gramofon.
Denon PMA-3000NE wygląda podobnie jak poprzednik – PMA-2500NE. Zaoblona górna część frontu, rozplanowanie pokręteł i przycisków, wyświetlacz oraz wiele innych detali… Nowością są tryby wejścia gramofonowego, którego nie było wcześniej.
Dominuje okazałe pokrętło regulatora głośności. Działa z dwoma punktami oporowymi, chociaż "zwykły" potencjometr jest tylko sterownikiem, ścieżka sygnału znajduje się gdzie indziej.
Porządny japoński wzmacniacz musi mieć regulatory barwy i "balans", czyli regulację zrównoważenia kanałów; chociaż ich przydatność została już dawno przez audiofilów zanegowana, a nawet zarzucono im szkodliwość, to znaleziono przecież dobre rozwiązanie, godzące różne potrzeby i poglądy – wszystkie trzy możemy błyskawicznie odłączyć umieszczonym nieopodal przyciskiem Source Direct.
Czytaj również: Co to jest przedwzmacniacz gramofonowy?
Z filozofii upraszczania ścieżki sygnałowej wyrósł jeszcze dodatkowy układ – Analog Direct, przygotowany z myślą o zapewnieniu najwyższej jakości przy dostarczaniu sygnału do wejść analogowych, czemu może przeszkadzać aktywność układów cyfrowych.
Analog Direct ma nawet dwa tryby; w pierwszym odcinane jest zasilanie od sekcji cyfrowej (a sprytny dodatek polega na automatycznym przełączeniu źródła z cyfrowego, jeśli takie byłoby aktywne, na analogowe), w drugim wyłączany jest także wyświetlacz (który informuje o aktywnym wejściu i parametrach sygnałów cyfrowych).
O poważnym podejściu Denona do gramofonów świadczy wspomniany już przełącznik trybów MM/MC. Denon jest producentem wkładek, ma w ofercie takie klasyki, jak DL-103 oraz DL-103R, więc bez trybu MC w najlepszym wzmacniaczu nie mogło się obejść.
Czytaj również: Co lepsze - wzmacniacz zintegrowany czy dzielony?
Do modelu DL-103R producent odnosi się zresztą bezpośrednio, podkreślając, że układ przedwzmacniacza (w trybie MC) zoptymalizowano pod kątem parametrów tej właśnie wkładki (impedancja wejściowa wynosi 100 Ω).
Denon PMA-3000NE - tylna ścianka
Mimo że Denon PMA-3000NE jest bogato wyposażony, to duża połać tylnego panelu pozwoliła swobodnie rozplanować wszystkie przyłącza. W centralnej części ulokowano podwójne, szeroko rozsunięte zaciski głośnikowe; instalowanie kabli będzie wyjątkowo wygodne. Do PMA-3000NE podłączymy więc trzy źródła liniowe, wszystkie przez gniazda RCA, a jedno z wejść uzupełniono o pętlę rejestratora. Wejście gramofonowe odsunięto.
Denon PMA-3000NE nie ma wejścia na końcówki mocy, ale ma wyjście z przedwzmacniacza (które można też wykorzystać do podłączenia subwoofera). Sygnały cyfrowe są przyjmowane przez trzy gniazda optyczne, współosiowe oraz USB-B (PCM 32 bit/384 kHz oraz DSD256).
Denon PMA-3000NE - układ elektroniczny
Denon PMA-3000NE prezentuje bezkompromisową architekturę dual-mono. W centralnej komorze znajdują się zasilacz oraz końcówki mocy. Końcówki mają niezależne radiatory, do których zamocowano tranzystory za pośrednictwem miedzianych płytek.
Od lat typowe dla Denona jest stosowanie tylko jednej pary (na kanał) tranzystorów wyjściowych. Ma to zapewniać określone profity brzmieniowe, wynikające choćby z wyeliminowania problemu parowania większej liczby elementów.
We wzmacniaczach o wysokiej mocy muszą to być więc specjalne, wydajne elementy. Tutaj są to Toshiby K70J20D, MOSFET-y nieczęsto spotykane w sprzęcie audio, ale sprawdzone przez Denona, np. w jubileuszowym wzmacniaczu PMA-A110.
Czytaj również: Co lepsze - DIN czy RCA?
Wybór tranzystorów MOSFET, a nie popularnych tranzystorów bipolarnych, wynika z przekonania o ich zaletach, przede wszystkim szybkości. Tę technikę firma nazwała UHC-MOS.
Konfiguracja stopni wyjściowych tłumaczy też "umiarkowaną" – jak na gabaryty wzmacniacza – moc wyjściową. Układ phono umieszczono na niezależnej, ekranowanej, dużej płytce.
Chociaż głośność regulujemy tradycyjnie, to potencjometr jest tylko sterownikiem, a w ścieżce sygnałowej znajdują się scalone tłumiki JRC MUSES 72323. Niezależny jest też układ wzmacniacza słuchawkowego.
Podobnie jak inne, najlepsze urządzenia Denona (i Marantza), Denon PMA-3000NE jest wykonywany w Japonii, co potwierdza kiedyś oczywisty, a teraz ekskluzywny napis "Made in Japan".
Denon PMA-3000NE - odsłuch
Każdy ze wzmacniaczy w tym teście ma do zaoferowania coś specjalnego, wyraźnie innego niż konkurenci. Czasami jest to zaskakujące w kontekście wcześniejszych doświadczeń ze wzmacniaczami danej marki. Tak właśnie jest w przypadku PMA-3000NE.
Zwykle Denon zapewnia dźwięk zrównoważony, o umiarkowanym temperamencie, ale uniwersalny i bezpieczny, o co wcale nie tak łatwo, zwłaszcza wśród amplitunerów AV, w której to kategorii japoński producent startuje najczęściej. Tym razem podchodzi do dźwięku w sposób najbardziej swobodny i rozrywkowy w całej testowanej grupie.
Może wcale nie wynika to ze zmiany priorytetów, może Denon PMA-3000NE gra w gruncie rzeczy podobnie do denonowskich amplitunerów AV… tyle że znajduje się w zupełnie innym towarzystwie? I na tym tle dosłownie błyszczy.
Czytaj również: Czy 50-watowym wzmacniaczem można uszkodzić 200-watowe kolumny?
Chyba jednak Denon PMA-3000NE rzeczywiście, w skali bezwzględnej, ma ochotę do grania żywego, ekspresyjnego, absorbującego. I nie jest to uprzejmy, zakamuflowany opis napastliwości, podbarwień i taniego efekciarstwa.
Fakt, że bardziej niż zwykle uwagę zwracają skraje pasma, wysokie tony wprowadzają porcję metaliczności, średnica chłód, a bas twardość, jednak wszystko razem jest dobrze zorganizowane, wyraziste, rytmiczne, muzycznie przekonujące, chociaż nie "muzykalne" w potocznym znaczeniu łagodności, ciepła i miękkości.
Takie brzmienie może się podobać niezależnie od tego, jak bardzo dotąd byliśmy przekonani do neutralności, a tym bardziej "analogowości", powszechnie kojarzonej z czymś przeciwnym. Przecież porządny bas to nie buczenie i mruczenie, ale uderzenia, kontury, wibracje. Podobnie góra pasma – Denon nie głaszcze i nie muska, lecz zagląda w nagranie, konkretyzuje detale, podkreśla wybrzmienia.
Czytaj również: Na czym polega bi-amping i jakie są jego warianty?
Denon PMA-3000NE jest dokładny i różnicujący, a przy tym zdeterminowany i ofensywny. Talerze nabierają siły i blasku, muzyka jest blisko, informacje biegną szybko w klarownej przestrzeni. To brzmienie jest zaprzeczeniem ciężkości i zmulenia.
Przesiadka z innego wzmacniacza wymaga adaptacji, ale też później pożegnanie z PMA-3000NE nie jest łatwe, gdy trzeba wracać do miałkiej plastyczności i szarej neutralności...
Dodatkową zaletą jest dobra czytelność przy niskich poziomach głośności, skraje pasma nam "nie uciekną". Denon zachwala wbudowany przedwzmacniacz gramofonowy (wyjątkowa jest już sama obsługa wkładek typu MC), podpowiadając nawet określoną konfigurację – z wkładką DL-103R. I rzeczywiście znowu pojawiła się znakomita przejrzystość, a ponadto gładkość i odrobina słodyczy.
Nienowe wynalazki
Denon posłużył się ponownie własnym układem upsamplującym z rodziny AL32. Tym razem to jego najbardziej zaawansowana wersja Ultra (tak jak w jubileuszowym PMA-A110, podczas gdy PMA-2500NE miał wariant Advanced AL32).
Podstawowa różnica pomiędzy Advanced a Ultra wynika z maksymalnej częstotliwości próbkowania upsamplera. Ultra AL32 podnosi ją aż do niebotycznych 1,5 MHz. Na tym jednak nie koniec, bo trzeba jeszcze takie sygnały przetworzyć na postać analogową, więc potrzebne są przetworniki C/A, które to "udźwigną". Nie jest to wcale taka prosta sprawa, najlepsze gotowe układy osiągają dzisiaj częstotliwość 768 kHz.
Denon stosuje scalaki ESS Technology ES9018K2M – już nie najnowsze, a wręcz wobec powyższych wymagań skromne, ponieważ ich możliwości kończą się już na 384 kHz. W tym momencie dochodzimy do najciekawszej kwestii. We wzmacniaczu znajdują się w sumie cztery układy ES9018K2M, a każdy z nich jest stereofoniczny.
Czytaj również: Jak od strony konstrukcji wygląda przygotowanie zespołu głośnikowego do pracy z podwójnym okablowaniem (bi-wiringiem)?
Daje to razem cztery sekcje C/A na kanał. Taki potencjał można wykorzystać na kilka sposobów. Wystarczy (i to z zapasem), by uruchomić konwersję zbalansowaną. Ewentualnie można połączyć gałęzie równolegle, tak jak to robi w swoim sprzęcie np. firma Accuphase.
Niemniej jednak żaden z tych wariantów nie załatwia tutaj sprawy, ponieważ przetworniki nie obsłużą wówczas sygnałów 1,5 MHz. Jest jednak sposób, aby je (wszystkie naraz) do tego zmusić. I nie jest to sposób zupełnie nowy.
Denon sięgnął do koncepcji z początków formatu CD. W pierwszych odtwarzaczach CD montowane były bowiem monofoniczne przetworniki C/A, a efekt stereo uzyskiwano dzieląc sygnał na małe porcje i podając je do takiego przetwornika, który na zmianę zajmował się kanałem lewym i prawym.
W PMA-3000NE mamy wariację tego pomysłu, procesory DSP dzielą sygnał PCM na cztery porcje (każda 384 kHz), stąd wynika konieczność stosowania aż czterech układów na kanał, aby ostatecznie osiągnąć ponad 1,5 MHz.