Zawartość postępu w postępie

10 kwietnia 2015 Branżowe

Nachwaliłem się S5, bo zasłużyły sobie - tak neutralnie grających kolumn czy tak liniowej charakterystyki nie słyszy się i nie widzi na co dzień. Ale zawsze, kiedy opadną emocje, przychodzi refleksja, jak fala powrotna - chęć poszukania jakichś braków, nawet przysłowiowej dziury w całym, tak dla sportu, dla ćwiczenia krytycznego spojrzenia i słyszenia.

Niezależnie od zawsze aktualnego pytania - czy neutralne brzmienie będzie sposobem na audiofilskie szczęście dla wszystkich - można poszukać innych jątrzących kwestii. Moja czepliwość dotknie jednak nie tylko Magico, ale całą branżę głośnikową, zresztą nie po raz pierwszy, i to w tej konkretnej sprawie - powolnego i pozornego postępu technicznego.

Cóż takiego technicznie niepowtarzalnego wnoszą Magico? Obudowa zamknięta, choć rzadko spotykana, to przecież żaden wynalazek. Osiągnięcie w takiej obudowie bardzo niskiej częstotliwości granicznej wymaga, biorąc pod uwagę parametry i konstrukcję pracującego w niej głośnika niskotonowego, po prostu bardzo silnego układu magnetycznego (taki jest kosztowny, ale bez przesady). Tenże głośnik niskotonowy (a nawet dwa) ma więc duży, ale raczej konwencjonalny magnes ferrytowy z jakimś systemem poprawiającym rozkład pola (co lepsze głośniki mają takie od kilkudziesięciu lat), oczywiście odlewany kosz (ma taki każdy przyzwoity), sztywną aluminiową membranę - jest to więc bardzo porządny i bardzo normalny głośnik. Wysokotonowy - już ciekawszy.

Krytyczne zmierzenie się z berylem jest dla mnie wyzwaniem, ale mu chyba podołam, zwłaszcza, że w ogóle nie zamierzam poddawać w wątpliwość jego jakości. Tutaj potrzebna jest szersza perspektywa - Magico może się chwalić berylem, bo to wciąż technologia trudna i kosztowna, więc na palcach jednej ręki można policzyć firmy, które produkują berylowe wysokotonowe, a na palcach dwóch rąk te, które je stosują.

Magico jest w ścisłej czołówce, jednak to osiągnięcie nie jest już tak ekscytujące, gdy przypomnimy, że pierwszy berylowy głośnik wysokotonowy przygotowała i zastosowała kilkadziesiąt lat temu w swoich kolumnach, w seryjnej produkcji, firma Yamaha. Jak oni to zrobili wtedy, skoro tak trudno zrobić to dzisiaj? Podobno współczesna technika kosmiczna, chociaż w planach są bardzo dalekie loty załogowe (niedawno wystrzelony statek Orion), dzisiaj nie byłaby w stanie wysłać człowieka na Księżyc - potrzebna do tego wiedza, chociaż pochodząca z epoki, kiedy komputery były w powijakach, po prostu wymarła wraz z ludźmi! Nieważne, jak potrzebne są te loty - są w tym momencie po prostu niemożliwe. Ani za rok, ani za dwa.

Wszystko trzeba zaprojektować od podstaw i w optymistycznych planach człowiek wróci na Księżyc w roku 2020, a więc ponad pół wieku po Neilu Armstrongu... Chyba, że był to tylko trick w studio filmowym. Może więc berylowy tweeter Yamahy też był żartem? Może to było tylko aluminium? Beryl berylowi nierówny - firmy stosujące go licytują się, która osiągnęła większą zawartość berylu w berylu, co ma mieć zasadnicze znaczenie dla właściwości i brzmienia. A nam pozostaje im wierzyć albo nie, bo przecież gołym okiem niczego nie sprawdzimy, nawet nasz system pomiarowy niczego nie udowodni. Tym bardziej obecności nanocząsteczek w żywicy, która wypełnia plecionkę z włókna węglowego... Już dziesięć lat temu niemiecka firma Magnat chwaliła się, że jedwabne kopułki wysokotonowe pokrywa nanocząteczkami. W tej sytuacji firma Magico znowu nie była pierwsza, chociaż pewnie chodzi o to, jakie to nanocząsteczki i jaka jest zawartość nanoczęsteczek w nanocząsteczkach.

Nie wątpię, że w kolumnach Magico jest duża zawartość aluminium. Wreszcie, imponująca jest metoda strojenia układu głośnikowego i zwrotnicy. Konstruktorzy z Magico stworzyli system, w którym za pomocą elektroniki aktywnej symulują działanie zwrotnicy biernej. Pozwala to na bardzo sprawne projektowanie właśnie układów biernych, błyskawiczne porównywanie różnych schematów, zarówno wyników pomiarów, jak i odsłuchów. Ale do pewnego stopnia - nie podejrzewam, aby tego typu system symulował różnice między różnymi "gatunkami" kondensatorów słyszalne przez złote uszy audiofilów. Pewnie oficjalna wersja byłaby taka, że na pewnym etapie prac wybory opierają się już na próbach odsłuchowych.

Na wszelki wypadek jednak przypomnę, że pięknie wyrównane charakterystyki miały konstrukcje KEF-a już w latach 70-tych, kiedy inżynierowie tej firmy dorwali się właśnie do komputerów, i chociaż mniej zaawansowaną metodą, a większym nakładem pracy, osiągali podobne rezultaty (liniowość charakterystyki), przy użyciu bardzo skomplikowanych zwrotnic. Potem spostrzegli (nie tylko oni), że bogactwo filtrów nie przekłada się na bogactwo brzmienia (straty w elementach biernych), i zrezygnowali z rozbudowanych układów (podobnie, jak wielu innych producentów) na rzecz znacznie prostszych. Owszem, jest technologicznym osiągnięciem metoda ustalania układu zwrotnicy, wprowadzona przez Magico, ale korzyść z niej ma przede wszystkim Alon Wolf, który może swoją robotę skończyć znacznie szybciej.

Dla nas ważniejszy jest inaczej postawiony cel: Doprowadzenie do optymalnego (załóżmy, że liniowego) kształtu charakterystyki, wraz z najlepszymi możliwymi charakterystykami kierunkowymi i niskim poziomem wszelkich zniekształceń, za pomocą jak najprostszej zwrotnicy. Niech to załatwią w parę godzin, swoimi nowatorskimi metodami, albo niech nad tym ślęczą, metodami tradycyjnymi, przez miesiąc... co nas to obchodzi? Ale patrząc na zdjęcia zwrotnic Magico, widzimy układy duże poprzez wielkość komponentów wysokiej klasy, a nie przez ich skomplikowanie. Wygląda więc na to, że Magico spełniło powyższy postulat stosowania zwrotnic umiarkowanie rozbudowanych, i tylko szkoda, że o tym nic nie wspomniało, bo tu jest się czym naprawdę chwalić.

Bardzo zaawansowany system cyfrowy Magico wciąż jednak służy konstruowaniu analogowych układów biernych, z biernymi zwrotnicami i wszystkimi ich przypadłościami. Nie ma powodu, aby akurat od Magico żądać czegoś zupełnie innego - kolumn aktywnych, których audiofile po prostu nie chcą, chociaż bardzo dobre rozwiązania są w zasięgu ręki. Chciałem tylko pokazać, że Magico jest brzmieniowo perfekcyjnie neutralne, a technicznie - perfekcyjnie konwencjonalne. Wszelkie firmowe wynalazki tylko stawiają kropkę nad "i" w elementach oraz rozwiązaniach, które były znane już wcześniej. Lepsza perfekcja Magico, niż jej brak, zwłaszcza, gdy oceniamy końcowe rezultaty, a nie sposoby, jakimi zostały uzyskane. Bo prawdę mówiąc, technika (i przy okazji wygląd) Magico imponuje mi mniej niż ich brzmienie - a to chyba komplement? Widziałem i słyszałem kolumny znacznie bardziej "odlotowe", ale nie słyszałem tak porządnych. Za odlotowe kolumny trzeba płacić odlotowe ceny, a za porządne kolumny - ceny też są porządne...

Tutaj magicznych rozwiązań wciąż nie ma.

Andrzej Kisiel
Fot. Magico.net

Live Sound & Installation kwiecień - maj 2020

Live Sound & Installation

Magazyn techniki estradowej

Gitarzysta maj 2024

Gitarzysta

Magazyn fanów gitary

Perkusista styczeń 2022

Perkusista

Magazyn fanów perkusji

Estrada i Studio czerwiec 2021

Estrada i Studio

Magazyn muzyków i realizatorów dźwięku

Estrada i Studio Plus listopad 2016 - styczeń 2017

Estrada i Studio Plus

Magazyn muzyków i realizatorów dźwięku

Audio listopad 2024

Audio

Miesięcznik audiofilski - polski przedstawiciel European Imaging and Sound Association

Domowe Studio - Przewodnik 2016

Domowe Studio - Przewodnik

Najlepsza droga do nagrywania muzyki w domu