W jednym z testów tego numeru porównujemy pięć par słuchawek. Ani bardzo tanich, ani bardzo drogich, za to nowych, bezprzewodowych modeli, wyposażonych w gamę awangardowych funkcji.
W wielu urządzeniach ściągają naszą uwagę mniej lub bardziej przydatne bajery mające być dowodem ich nowoczesności i zaawansowania albo oryginalności i wyspecjalizowania.
Tymczasem zadanie główne jest lepiej lub gorzej realizowane, co najtrudniej ustalić zwłaszcza w przypadku słuchawek... Ostateczne oceny są tutaj najtrudniejsze, co nie wynika tylko z typowego dla naszej dziedziny subiektywizmu. Od czasu do czasu warto o tym przypomnieć.
Należy bowiem rozróżnić dwa zjawiska. Każdy z nas słyszy inaczej, jednak słysząc w określony dla siebie sposób dźwięki naturalne, muzykę "na żywo", powinien teoretycznie usłyszeć w taki sam sposób muzykę odtwarzaną. Abstrahując od problemu krzywych izofonicznych, które jeszcze bardziej komplikują sytuację, można założyć, że taki rezultat zapewnia liniowa charakterystyka przetwarzania.
Mimo to nie wszyscy w niej gustują, wielu lubi sobie brzmienie jakoś "doprawić", zmienić względem oryginału, i to właśnie można uznać za przejaw subiektywnego gustu. Dla jednych na przykład wzmocnienie basu będzie przyjemne (chociaż niekoniecznie naturalne), a dla innych nie. Jeżeli w recenzji napiszemy, że basu jest dużo, stwierdzimy jednak fakt obiektywny dla wszystkich – odbiorcom pozostanie tylko jego subiektywna interpretacja.
W przypadku słuchawek dochodzi jeszcze jeden czynnik, ogólnie przez projektantów dobrze rozpoznany, chociaż przez użytkowników mało znany i niemożliwy do indywidualnego dopasowania inaczej niż tylko przez indywidualne próby, których nie zastąpi żadna, nawet najbardziej wnikliwa i szeroko zakrojona recenzja.
Zbliżenie źródła dźwięku do samego ucha powoduje poważne zmiany charakterystyki częstotliwościowej, zależne od indywidualnej budowy ucha i dokładnego położenia słuchawek, tak że liniowa charakterystyka przetwarzania wcale nie gwarantuje już neutralności (nawet przy upraszczających założeniach). A jaka gwarantuje?
Jej kształt też jest mniej więcej znany i stosują się do niego projektanci (którzy chcą zapewnić naturalne brzmienie), ale jej zróżnicowanie jest dość duże i niezależne od naszego gustu. Dlatego na przykład dla niektórych spośród tych, którzy wcale nie lubią mocnego basu (z kolumn), odpowiednie będą słuchawki z mocniejszym basem, bo będzie on kompensował obiektywną charakterystykę ich ucha. Do tego nie mniej kluczowa jest sprawa wygody noszenia...
Kolumny mogą nam się podobać lub nie, wyglądem lepiej lub gorzej pasować do pomieszczenia, ale możemy to rozstrzygnąć na podstawie zdjęć. Słuchawki trzeba jednak założyć. Poczytać sobie o nich też można, aby mieć ogólny pogląd i wiedzieć, czym się bliżej zainteresować, ale kupować bezwzględnie po sprawdzeniu.
Wielu znajomym z wyczuciem ich upodobań polecałem różne kolumny. Kiedy jednak jednemu zarekomendowałem słuchawki, dla mnie przyjemne po każdym względem (jak na słuchawki...), oddał je następnego dnia.
Andrzej Kisiel