Jest wielu artystów, którzy dysponują fenomenalną techniką i idealną wprost precyzją. Jednak
tylko nielicznym spośród nich przysługuje określenie
- genialny. Spośród pianistów na takie miano
zasługuje niewątpliwie Włodzimierz Horowitz.
To
on bowiem jako jedyny bodaj doprowadził do idealnego
wyrównania barwy jak i siły uderzenia.
W każdym pasażu, w każdej oktawie, w każdym
akordzie słychać wyraźnie każdy dźwięk.
Jeśli ktoś
zechce zatem analizować nagrania Horowitza,
może dojść do przekonania, że są one zbyt chłodne
i zbyt obiektywne, że artyście chodzi wyłącznie
o czystą wirtuozerię. Nic bardziej mylnego.
Gdy
damy porwać się jego sztuce, gdy odrzucimy
szkolne metody analizy muzykologicznej, odkryjemy
w jego interpretacji niezwykły ładunek liryzmu,
temperamentu a nawet pasji. I choć trudno
powiedzieć, że każde jego nagranie jest niedościgłe, to większość z tych, które znalazły się w dwupłytowym albumie Stainweya jest niepowtarzalna.
Bo choć wydaje się, że "Sceny dziecięce" Schumanna
są zbyt retoryczne, a Chopin nie dość osobisty,
to te i pozostałe nagrania Bacha, Scarlattiego, Mozarta,
Schuberta, Liszta, Skriabina, Moszkowskiego,
czy Rachmaninowa, są najwspanialsze, jedyne
i niepowtarzalne.
Barbara Tenderenda
DEUTSCHE
GRAMMOPHON 2007