Stałe grono odbiorców muzyki Raz, Dwa, Trzy odzwyczaiło się już nieco od słuchania nowych, autorskich piosenek grupy. Album "SkąDokąd" jest więc pod tym względem zaskoczeniem, ale tylko sam fakt premiery płyty jest w stanie zadziwić.
Grupa Adama Nowaka już od dwudziestu lat poszukuje ciekawych brzmień i chyba nikt nie ma wątpliwości, że gdyby cel tej podróży był jasno ustalony na początku, to panowie już dawno by go osiągnęli. Zamiast tego ciągle szukają, choć efektu szoku nikt raczej tu nie przeżyje. Niewielu pamięta "skąd" zaczynali tę wyprawę, nikt nie wie "dokąd" wiedzie, zapewne włącznie z autorami. To bardzo naturalnie nagrana płyta, z naturalnym brzmieniem osiągniętym naturalnym instrumentarium. Mała doza "nieludzkich" dźwięków jest tylko dodatkowym smaczkiem do całości obrazu.
Sound zielonogórskiego zespołu ostatecznie oszlifował po raz kolejny Marcin Pospieszalki, który jest z Raz, Dwa, Trzy, w zasadzie od połowy istnienia grupy. Dobrze jest posłuchać tak dojrzałego albumu, choć przecież wybitnie statycznego i nie zaskakującego. Nowak i spółka to w końcu marka, która mówi sama za siebie i poza wysmażonym w 1993 roku koszmarkiem "To Ja", nie popełniła nigdy rażących błędów.
Znaczna przewaga ballad w stosunku do bardziej rockowych kompozycji, których coraz mniej pojawia się na kolejnych płytach Raz, Dwa, Trzy, każe zwrócić honor wszystkim osobom, które od lat nie mówią, że mamy tu do czynienia z folkiem a z poezją śpiewaną. Z drugiej strony, czai się tu i bossanova i reggae, więc jednoznaczne sklasyfikowanie zespołu nadal nie będzie taką prostą sprawą.
Tytuł "SkąDokąd" ma jeszcze jedno znaczenie. Nieprzekombinowana liryka Nowaka to proste pytania bez odpowiedzi: o to skąd pochodzimy i dokąd zmierzamy oraz jaki jest sens wszystkiego pomiędzy. Artysta jest skromny, ale nie z tego powodu całkiem wyjątkowy i doceniany przez nas.
M. Kubicki
4 Ever Music