2 czerwca był wielkim dniem dla miłośników rocka i wydarzeniem w historii rocka. Tego dnia ukazały się reedycje trzech pierwszych albumów legendarnej grupy Led Zeppelin zremasterowane pieczołowicie w Metropolis Studios przez czołowego inżyniera Johna Davisa z udziałem gitarzysty Jimmy`ego Page`a.
Najważniejsza informacja jest taka, że nowe wydania brzmią o niebo lepiej od tych już wcześniej remasterowanych. Brzmią niemal współcześnie, jakby tamtemu zespołowi przed 45 laty dano do dyspozycji dzisiejsze środki techniczne. To prawdziwy przełom w fonografii, bo te reedycje wyznaczyły nowy poziom remasteringu niepolegający wyłącznie na kosmetyce, jak dotąd, a wyciągnięciu z oryginalnych taśm wszystkiego, co na nich pozostało, zastosowaniu najnowszych przetworników i zmiksowaniu materiału według pierwowzoru, ale przy dostosowaniu do współczesnych standardów.
Może się to komuś nie podobać, ale rzeczywiście te stare, genialne nagrania brzmią tak, jakby były zrealizowane wczoraj. Prawdę mówiąc, wątpię, żeby się komuś nie spodobały. Wcześniejsze edycje, czy to na CD, czy te pierwsze na winylu, będą służyć już tylko jako materiał porównawczy o nostalgicznej wartości.
Trzy pierwsze albumy ukazały się w sześciu formatach. Podstawowe to zremasterowane: winyl i płyta CD. Wersja DeLuxe Edition zawiera drugi winyl lub drugą płytę CD z niepublikowanymi wcześniej nagraniami. "Led Zeppelin I DeLuxe Edition" ukazał się nawet na trzech winylach, tyle było odkrytego materiału. Te wersje mają podwójne okładki - oryginalną i jej negatyw.
Najbogatsza wersja to Super DeLuxe Edition Box zawierający: dwie lub trzy płyty winylowe w oryginalnych okładkach, dwie płyty CD i album z historią powstania nagrań i licznymi fotografiami. Muzykę można także załadować w postaci plików cyfrowych high resolution 24/96 m.in. ze strony hdtracks.com. Wznowienia trzech pierwszych albumów Led Zeppelin Jimmy Page zapowiedział już jesienią 2013 r.
Gitarzysta wykonał ogromną pracę, wykorzystując oryginalne analogowe taśmy, a także przeczesując swoje przepastne domowe archiwa w poszukiwaniu dodatkowych nagrań z dawnych czasów, by uatrakcyjnić reedycje. Do "Led Zeppelin I" dodał koncert grupy w paryskiej Olympii z 10 października 1969 roku.
Zeppelini zagrali wtedy dziewięć kompozycji, w tym rewelacyjną wersję "Heartbreaker", wzbogacając je o długie improwizacje. Żaden zespół rockowy tak wtedy nie grał. Ponoć Stonesi byli wkurzeni, bo i od nich zaczęto wymagać dłuższych koncertów. Łatwo zauważyć, że Led Zeppelin nie był tworem studyjnym, na żywo grali tak samo, a może nawet lepiej. Słychać to właśnie na koncercie w Olympii.
"Led Zeppelin II" został wzbogacony o CD lub winyl z ośmioma utworami z podstawowego wydania, ale w wersjach wcześniej niepublikowanych, z różnych sesji nagraniowych. Znajdziemy tu także prezent dla fanów w postaci nigdy wcześniej niewydanego utworu "La La". Ciekawostką jest tu alternatywna wersja "Whole Lotta Love (Rough Mix With Vocal)", który brzmi bardziej surowo niż oryginał, a słynne efekty gitarowe Page’a są nieco inne, bardziej psychodeliczne. Dla tej wersji przygotowano promocyjny wideoclip.
Do albumu "Led Zeppelin III" Jimmy Page dołączył dysk lub winyl z dziewięcioma utworami znanymi z pierwszego wydania płyty, lecz w innych wersjach z tych samych sesji nagraniowych. Są też trzy wcześniej niepublikowane kompozycje: "Jennings Farm Blues", instrumentalny wstęp do "Bron-Yr-Aur Stomp", "Bathroom Sound" to instrumentalna wersja "Out On The Tiles" oraz miks dwóch bluesowych klasyków "Keys To The Highway/ Trouble In Mind".
Zespół Led Zeppelin powstał w sierpniu 1968 r. We wrześniu ruszył na pierwsze tournée po Skandynawii jako The New Yardbirds. Nazwy Led Zeppelin zaczęli używać od 25 października 1968 r. i koncertu na Uniwersytecie Surrey. W grudniu zagrali pierwsze koncerty w USA, a 12 stycznia 1969 r. ukazał się tam album "Led Zeppelin I" z płonącym sterowcem Hindenburg na okładce.
Pierwszy singiel zespołu, choć muzycy i manager nigdy nie zgodzili się na wydawanie singli, nosił tytuł "Good Times Bad Times". Mało kto pamięta, że recenzje pierwszego albumu wcale nie były entuzjastyczne. Zeppelini byli wkurzeni i obrazili się na prasę na zawsze. To publiczność przychodząca na ich koncerty przekazywała dalej swoje wrażenia o najlepszym zespole koncertowym, jaki kiedykolwiek słyszeli. Kolejnymi albumami Led Zeppelin zmienił historię rock and rolla. Jedno jest pewne, tak Zeppelinów jeszcze nie słuchaliśmy.
Marek Dusza
ATLANTIC / WARNER