W 1989 roku początkująca grupa Lush wysłała taśmę szefowi wytwórni 4AD Ivo Wattsowi-Russellowi, który tak się nimi zachwycił, że z miejsca podpisał kontrakt. Zaowocowało to dwoma EP-kami "Scar" i "Gala" oraz trzema niedawno wznowionymi zremasterowanymi albumami: Spooky" (1992), "Split" (1994) i "Lovelife" (1996).
Z debiutanckiej płyty wykrojono trzy single – "Nothing Natural", "For Love" i "Superblast!". Zdradzały one zamiłowanie dowodzących formacją – Emmy Anderson i Miki Berenyi do chwytliwych melodii, choć to tylko jeden z elementów ich muzyki. To był czas, kiedy w alternatywnym rocku popularność zaczęły zdobywać zespoły z nurtu shoegazingu.
Lush podążył w tym samym kierunku co My Bloody Valentine, eksponując hałaśliwe, dysonansowe brzmienie gitar przykrywających nieśmiałe partie wokalne. Utwory "Covert", "Superblast" i "Monochrome" wyznaczają jeszcze jeden ważny element ich stylu. Dziewczyny z Lush, dla których równie ważne co postpunkowe inspiracje były piosenki Abby, udają się w nich do krainy dream popu.
Producentem albumu został Robin Guthrie – założyciel Cocteau Twins. Piętno tego zespołu, w którym śpiewała obdarzona niebiańskim głosem Elizabeth Fraser, wyraźnie odcisnęło się na nagraniach Lush. Mają w sobie ten sam nieodparty kobiecy urok i zniewalającą niebiańską aurę.
Grzegorz Dusza
4AD/Sonic