Jurek Gibadło: Czy czujesz się szczęśliwym człowiekiem?
Paweł "Drak" Grzegorczyk: Wstępnie tak, ale nie chwalmy nocy przed brzaskiem.
Pytam o to, bo po - nazwijmy go - relatywnie pogodnym albumie "Królestwo", serwujesz słuchaczom mroczne "Imperium". Co się wydarzyło w ciągu tych 12 miesięcy, że tak spochmurniałeś?
Nadeszły nad Szczytno czarne chmury i spadł deszcz, a to nie nastroiło mnie optymistycznie, o nie! Jesteś pierwszą osobą, która uważa "Królestwo" za relatywnie pogodny album. Osobiście nigdy bym go tak nie określił ale cóż... to wolny kraj i oczywiście masz prawo do swojej opinii. Potrafisz zrobić wrażenie, nie powiem.
Zaczynasz od modnego kilka miesięcy temu tematu - uboju rytualnego. Kiedy się nim zainteresowałeś? Co konkretnie skłoniło Cię do napisania tego tekstu?
Wystarczająco wcześnie, żeby nie móc przewidzieć, że ten temat stanie się kilka miesięcy później tak modny. A skłoniło mnie do tego mięso na talerzu. A konkretniej - zacząłem się zastanawiać, jak wyglądało i kim było wcześniej.
Dużo tu o religijnym fanatyzmie. Czy dotknął Cię on kiedyś osobiście?
Dotyka mnie osobiście od kiedy zdałem sobie sprawę z jego istnienia. A zdałem sobie z tego sprawę dość wcześnie. Wystarczyło tylko zacząć widzieć, a nie tylko patrzeć.
Czy uważasz, że w religii nie ma niczego dobrego? Może to media pokazują jedynie jej złą stronę?
Masz na myśli tak modny ostatnio temat pedofilii i nadużyć wśród księży? Za to akurat kłaniam się mediom, choć w innych wypadkach mam im kilka rzeczy do zarzucenia, np. traktowanie marginalnie i z niechęcią muzyki i fanów ostrzejszego grania.
Jeśli chodzi o muzyczną warstwę "Imperium", to mam wrażenie, że uwypukliliście rolę sekcji rytmicznej. Mam rację?
Masz prawo mieć rację. Ja słyszę to inaczej. Ale nawet jeśli tak jest, to nie wynika to z celowego zabiegu. Według mnie jest to wypadkowa kwestii brzmienia miksu i ucha słuchacza oraz tego, czego szuka w muzyce. A więc jest to zupełnie indywidualne odczucie i nie ma tu jedynego i autorytatywnego aksjomatu.
Jak duża część tego materiału została zarejestrowana jeszcze przy okazji prac nad "Królestwem"?
W czasie sesji królewskiej zarejestrowaliśmy około dwudziestu form, z czego dziesięć po dopisaniu tekstów znalazło się na "Królestwie", a pozostałe - plus trzy zupełnie nowe utwory - wypełniły "Imperium". Czyli podzieliliśmy ten cały materiał na dwie, mniej więcej równe połowy. O ile połowy mogą być nierówne.
Słyszałem, że mieliście w zanadrzu jeszcze jeden utwór, ale z jakiegoś powodu go nie wykorzystaliście. Dlaczego?
Nie udało mi się skończyć tekstu. Zabrakło mi trochę czasu, a tekst nie prosty. Dodając do tego, że za każde potknięcie mogę być ukamienowany - trochę się bałem. Ale jak już przezwyciężę ten paraliżujący strach przed ewentualnymi reperkusjami "Imperium Hipokrytesa" na pewno ujrzy światło nocne.
Coraz częściej dopuszczasz Michała Jelonka do komponowania. Co Ci się podoba w jego piosenkach?
Jego miny. Tekstowe. Dźwiękowe. Sceniczne. Dlatego właśnie go coraz częściej dopuszczam do komponowania:) Dobre! Naprawdę. Chciałbym zobaczyć jego minę, jak to przeczyta.
Odnoszę wrażenie, że Hunter jest jednym z tych zespołów, który niejako został wypromowany przez fanów (inny to np. Luxtorpeda). Nie ma Was w mediach, za to płyty sprzedają się bardzo dobrze, czego dowodem jest chociażby pierwsze miejsce "Imperium" na liście OLIS. Czy też to zauważasz?
I tu znowu mnie masz. Ostatnio wzrok mi faktycznie jakby trochę siada. Myślę, że to przez brak witamin i za mało snu. Ale coś tam jednak widzę. A to akurat widzę i czuję bardzo wyraźnie, więc już poważnie. Fani Huntera to ludzie wyjątkowi i to, że jesteśmy tu gdzie jesteśmy, zawdzięczamy w głównej mierze im. A w mediach trochę jednak się pojawiamy, choć przyznaję, mogłoby być zawsze więcej. Są nieco nieznośne i kapryśne ale było znacznie gorzej więc chwalmy pana.
Czy fani pytają Cię czasami o możliwość powrotu do idei Hunterfestu? Chciałbyś jeszcze kiedyś zorganizować festiwal?
Tak. Nigdy w życiu.
W kilku wywiadach podkreślałeś, że "masz nadzieję, że Bóg istnieje". Jak wygląda obecnie Twój stosunek do wiary?
Nadal mam taką nadzieję. Zwłaszcza gdy słyszę słowa abp. Michalika, bp. Paetza, ojca Gila czy Ojca Dyrektora i jego Drużynę Piersi i Cienia. I wierzę, że będzie taki sprawiedliwy jak właśnie oni zapewniają, że będzie.
Czy masz jakieś życzenie (muzyczne lub też prywatne) na ten rok?
Koncerty, dom, koncerty, dom, koncerty, nocny, dom. I tak do plus nieskończoności. Jak widzisz nie są specjalnie wygórowane.
Rozmawiał Jurek Gibadło