Marantz nieco luźniej traktuje też "obowiązek" corocznej wymiany modeli, obecna seria SRx012 zaczęła się pojawiać w drugiej połowie ubiegłego roku, ale ostatni z jej przedstawicieli, topowy SR8012, doszlusował na początku 2018. Najtańszy SR5012 to jedyne urządzenie 7.2, bo SR6012 oraz SR7012 są już dziewięciokanałowe (9.2), a topowy SR8012 sięga do 11.2. Wszystkie mają Dolby Atmos oraz DTS:X.
Skromny wyświetlacz i ograniczona liczba przycisków (pod klapką) pozwalają określić elegancki styl, a sterowaniem całą paletą nowoczesnych funkcji zajmuje się głównie pilot lub smartfon.
Marantz SR6012 - złącza
W Marantzu SR6012 panuje minimalizm, matryca wyświetlacza jest niewiele większa od pięciozłotówki, ograniczającą się do podstawowych informacji. Pod dużą klapką znajdziemy już wszystkie przyciski i gniazda. Jest podręczne wejście HDMI, USB (odczytuje pliki audio z nośników pamięci), wyjście słuchawkowe, a nawet wejście analogowe A/V (stereo RCA oraz obraz - kompozyt).
Tylną ściankę zdominowały zaciski głośnikowe, mamy ich aż jedenaście (par), chociaż końcówek mocy jest "tylko" dziewięć (jest to pomocne w podłączaniu i przełączaniu między różnymi możliwymi konfiguracjami).
Możemy wybierać pomiędzy Atmosowymi schematami 5.1.4 i 7.1.2, a także wykorzystać dowolne z wyjść z kompletu niskopoziomowego (11.2), by podłączyć dodatkowe końcówki mocy, zastępujące lub uzupełniające końcówki samego SR6012.
Jest też, co nie zdarza się obecnie w amplitunerach często, wejście 7.1 (choć jego użyteczność będzie raczej nikła), do tego sześć stereofonicznych wejść analogowych (RCA), z których jedno pozwala na podłączenie gramofonu (z wkładką MM), oraz cztery złącza cyfrowe audio (2 optyczne i 2 współosiowe). Również sekcja HDMI, skalowanie i konwertowanie, wygląda tak jak w Denonie.
Aranżacja tylnej ścianki jest wynikiem umieszczenia na niej aż jedenastu par zacisków głośnikowych oraz rzędu HDMI – to obecnie najważniejsze, a czasami jedyne wykorzystywane gniazda.
Czytaj również testy amplitunerów Marantz
Marantz SR6012 - właściwości sieciowe
Marantz SR6012 to oczywiście maszyna sieciowa, jest więc port LAN oraz dwuzakresowy moduł Wi-Fi (2,4 GHz oraz 5 GHz) wraz z transmisją Bluetooth. Drugą strefę przygotowano starannie, z wyjściami głośnikowymi, 2 x RCA oraz dedykowanym HDMI, ale trzecia - to już przywilej Denona.
Wspomniałem o ascetycznej formie przedniego panelu, mimo to funkcjonalność SR6012 nie jest wcale minimalistyczna, dlatego już od pierwszego włączenia i rozpoczęcia konfiguracji łatwo nie będzie. Pomaga specjalny algorytm asystenta oraz przejrzyste menu, przetłumaczone na język polski.
Marantz wykorzystuje systemy Audyssey MultEQ XT32 (znane z urządzeń Denona), na wyposażeniu znajduje się oczywiście mikrofon kalibracyjny, a w menu - funkcje związane z korekcją częstotliwościową; dodatkiem jest, znana już z Denona, aplikacja mobilna zaawansowanego edytora, rozszerzająca proces kalibracji.
Możliwe jest dekodowanie plików na bazie PCM 24/192 (dla FLAC, WAV, a nawet ALAC) oraz DSD128; zarówno w przypadku nośników USB, jak i pobierania danych z zewnętrznych serwerów poprzez niestrudzony protokół DLNA. Jest radio internetowe, AirPlay dla sprzętu Apple, Spotify Connect i oczywiście własna aplikacja mobilna; uruchomimy dodatkowe serwisy (Tidal, Deezer).
Amplitunery Marantza doczekały się integracji z systemem Heos, dzięki czemu mogą stać się częścią tego środowiska strefowego Wewnętrzna konstrukcja Marantza SR6012 jest bardzo podobna do AVR-X4400H Denona, więc nie będziemy jej ponownie opisywać.
Streamowanie na żądanie Smartfony i tablety zżyły się z amplitunerami (i sprzętem A/V w ogóle). SR6012 daje nam szereg narzędzi do komunikacji ze sprzętem mobilnym, a ze względu na sposób funkcjonowania, można wyróżnić ich dwie główne grupy. Do pierwszej należą systemy Bluetooth, Air- Play oraz (częściowo) DLNA. Sam smartfon jest w tym przypadku odtwarzaczem i nadajnikiem muzyki, wysyła do amplitunera gotowy sygnał muzyczny i robi to w sposób ciągły. Amplituner musi już tylko (na bieżąco) dane cyfrowe przyjąć, przekonwertować na postać analogową, i oczywiście wzmocnić. Ponieważ odtwarzaczem jest smartfon, będziemy mogli wysłać dalej cokolwiek, co tylko smartfon (czy tablet) nam zagra. W drugim wariancie smartfonem posługujemy się wyłącznie jak sterownikiem. Wówczas liczą się kompetencje amplitunera, który nawiązuje połączenie sieciowe ze źródłem, musi się z nim "dogadać", ściąga, i dekoduje pliki. Rola smartfona jest tutaj mniejsza, mniejsze jest też zużycie baterii. "Zaprogramowana" wcześniej muzyka nie przestanie grać, nawet gdy smartfon dostanie nowe zadania, a nawet utraci kontakt z amplitunerem. |
Odsłuch
Główną interpretacją różnic brzmieniowych, występujących pomiędzy "konkurencyjnymi" urządzeniami Denona i Marantza, jest adresowanie ich do różnych grup klientów. Sądzę, że sporo tutaj dorabiania teorii do praktyki. Marantz SR6012 świetnie sobie radzi w dwóch kanałach, ponownie podważając teorię o nieprzystosowaniu sprzętu AV do godnego wypełniania takiej roli.
Nie jest w tej dziedzinie aż mistrzem, ale każdego audiofila, który da mu szansę, ucieszy brzmienie równe, spójne, dokładne, wolne od podmuchów, iskrzenia i wszelkich "incydentów". W porównaniu z brzmieniem AVR-X4400H jest spokojniejsze, mniej ekspansywne. Gdy jednak dodamy do tego dobrą przejrzystość, nie będziemy obawiać się przymulenia i nudy. Marantza SR6012 można słuchać ze stałą przyjemnością i okazjonalnym podekscytowaniem. Nic tu specjalnie nie drażni ani nie usypia; jest zarówno nasycenie, jak i "oddech".
Konstrukcja SR6012 przypomina AVR-X4400H Denona, końcówki mocy zajmują dwa radiatory i niewielką przestrzeń.
W porównaniu z Denonem średnica jest bardziej plastyczna i wysunięta do przodu, w stosunku do Yamahy ustawiona już podobnie, a więc neutralnie i z kulturą - nasycona, ale niekrzykliwa, jest "obecna" tam, gdzie powinna być.
Zresztą nie wyodrębnia się, nie oddziela od skrajów pasma, całe pasmo jest dobrze zintegrowane, a przez to całość tym bardziej naturalna i łatwa do przyswojenia. Wysokie tony są lekkie i czyste, potrafią "sypnąć", ale chętniej dodają "powietrza", niż wzmacniają uderzenie blach.
W wydaniu wielokanałowym Marantz SR6012 pozwala sobie na więcej luzu, rozmachu i ostrości; charakterystyka przypomina trochę tę z Denona, na dole pasma wciąż się nie "gotuje", ale jest "kołysanie"; na górze trochę jaśniej, wyraźnie i selektywnie, bez kunktatorstwa i bez szaleństwa - tak, aby kino (bo mało kto dzisiaj słucha muzyki wielokanałowo) nie straciło nic z akcji, ale i nie zamieniło się w popisy samych efektów dookólnych, z którymi wysokie tony są najsilniej związane.
W sekcji wideo prym wiodą układy Panasonica - to pewniaki przy obsłudze sygnałów w ramach gniazd HDMI.
Denon AVR-X4400H obsługuje dwie zdalne strefy; SR6012 – tylko jedną, więc potrzebuje o jeden przetwornik C/A (Burr Brown PCM5100A) mniej.
- Końcówki mocy: 9
- Dekodery: Dolby Atmos, DD, DD Plus, Dolby Surround, Dolby TrueHD, DTS:X, DTS, DTS-ES, DTS HD, DTS 96/24
- Konwerter wideo: tak
- Skaler obrazu: 4K
- Wejścia wideo 8: x HDMI, 2 x komponent, 3 x kompozyt
- Wyjścia wideo: 3 x HDMI
- Wej./wyj. analogowe audio: 5 x RCA /-
- Wej. podręczne: USB, HDMI, RCA, kompozyt
- USB: 1 x przód
- Wej. gramofonowe: tak
- Wyj. na subwoofer: 2 x
- Wej. wielokanałowe: 7.1
- Wyj. na zewnętrzne końcówki mocy: 11.2
- Wej. cyfrowe audio: 2 x opt, 2 x coax
- Wyj. cyfrowe audio: -
- Wyj. słuchawkowe: tak
- Zaciski głośnikowe: zakręcane
- Zdalne strefy: zaciski głośnikowe, 1 x RCA, HDMI
- Pilot uniwersalny: tak
- iPhone/iPad/iPod: AirPlay
- Funkcje strumieniowe: Heos, Spotify Connect, Tidal, radio internetowe
- Flac: 24/192
- DSD: x 128
Siła aktualizacji
Warstwa sprzętowa była i wciąż jest kluczowa, chociaż najnowsze generacje amplitunerów pozwalają osiągnąć coraz więcej poprzez aktualizacje samego oprogramowania. Oznacza to, że układy elektroniczne stają się w coraz większym stopniu uniwersalne i mniej wykwalifikowane, a niektóre funkcje można odblokować lub po prostu później dodać.
Przykłady Denona AVR-X4400H i Marantza SR6012 wskazują, że nie chodzi już wcale o drobiazgi, ale o zupełnie nowe systemy, takie jak eARC, Dolby Vision czy HLG. Niektórzy podchodzą do takich "teoretycznych" perspektyw z ostrożnością, ale Denon i Marantz udowodnili, że tego typu rozwiązania są możliwe w praktyce, jak choćby w przypadku systemu Auro-3D. Zresztą spółka D-M wcale nie ma na to monopolu.
Mimo to producenci na razie nie odstępują od zwyczaju corocznej wymiany całej linii amplitunerów A/V, co wciąż przynosi zyski. System ARC funkcjonuje w sprzęcie A/V od dawna, stał się najwygodniejszym i najlepszym sposobem przesyłania sygnału z telewizora do urządzeń audio - głównie amplitunerów i soundbarów, czasami wzmacniaczy, a ostatnio także kolumn aktywnych. Tzw. kanał zwrotny transmituje nie tylko sygnał muzyczny, ale również sygnały sterujące.
Podstawowym ograniczeniem ARC jest specyfikacja w zakresie standardów surround. Stało się to dokuczliwe właśnie teraz, kiedy producenci promują system Dolby Atmos, z którym ARC sobie nie radzi. Opracowano więc nową wersję o nazwie eARC (Enhanced ARC - rozszerzony ARC), która korzysta ze znacznie szerszej przepustowości formatu HDMI 2.1 (zatem jego obecność jest konieczna). Oczywiście musi być jakieś "ale".
Aby cieszyć się zaletami eARC, należy zagwarantować obecność systemu nie tylko w amplitunerze (czy soundbarze), ale także w telewizorze. Na szczęście, zapewniono wsteczną kompatybilność. W SR6012 system eARC jeszcze nie funkcjonuje.
Marantz zapowiedział, że niebawem udostępni aktualizację oprogramowania. Jeśli jednak posiadamy telewizor ze starszym formatem ARC, to nawet po takiej aktualizacji (w amplitunerze) system eARC "nie ruszy", ale... wszystko powinno działać tak, jak dawniej - w ramach "wynegocjowanego" przez obydwa urządzenia bazowego standardu ARC.