Testowany Denon DBP-1611UD nie należy do drogich, dlatego nie znajdziemy w nim wielu wyrafinowanych rozwiązań z topowych modeli firmy. Ponieważ Denon zawsze jednak dbał o audiofilów, dostarcza nam urządzenie pod tym kątem świetnie przygotowane. Czyta SACD, DVD-A, ma dwa tryby pracy "Pure Direct" i specjalnie izolowany mechanizm - czyli to, co lubimy najbardziej!
Odtwarzacz Denona to zgrabna bryła, choć dość głęboka. Jego przednia ścianka ma charakterystyczny, falisty kształt; centralnie umieszczono wąską szufladę, a poniżej niebieski wyświetlacz dot-matrix. Ma standardową wielkość, co oznacza, że numery są dobrze widoczne, ale pozostałe informacje, wyświetlane za pomocą minidruku, odczytamy tylko z bliska.
Na przedniej ściance umieszczono tylko kilka przycisków. O audiowizualnej naturze urządzenia świadczy rządek z logami pod wyświetlaczem; są one jednak subtelne, ciemnoszare. Po prawej stronie wyświetlacza, oprócz gniazda USB, mamy przyciski sterujące napędem oraz przycisk "Source" - wybieramy nim źródło, mogą to być płyty optyczne, pendrajw albo sieć DLNA (poprzez port Ethernet) - Denon ma odpowiedni certyfikat.
Jak się dowiadujemy z instrukcji obsługi, Denon DBP-1611UD odtworzy pliki wideo, takie jak DivX, MPEG, AVI, WMV, a próby pokazały, że także pliki H.264/ MPEG-4 AVC z rozszerzeniem .mkv wysokiej rozdzielczości też nie stanowią problemu. Jeśli chodzi o muzykę, to odtworzymy mp3, WMA, AAC i LPCM. Denon DBP-1611UD jest też w stanie zagrać nieskompresowane pliki WAV aż do 24 bitów i 192 kHz! Nie zagramy tylko plików FLA.
Po lewej stronie wyświetlacza są cztery przyciski - duży stand-by oraz trzy mniejsze, z których jednym aktywujemy tryb "Pure Direct". Mamy do wyboru jego dwa rodzaje - jednym wyłączane są wyjścia cyfrowe, włącznie z HDMI, wyjścia analogowe wideo oraz wyświetlacz; wraz z drugim wyświetlacz jest aktywny.
Korzystałbym z Pure Direct 1, jednak zapomniano o drobnym szczególe – żeby po wykonaniu jakiegoś działania (wydania komendy np. z pilota) wyświetlacz na chwilkę się zapalał i gasł. Tutaj cały czas jest nieaktywny, co odcina nas od informacji o dysku.
Łącza
Od Cambridge Audio, drugiego z odtwarzaczy multiformatowych w tym teście, Denon DBP-1611UD odróżnia się brakiem analogowych wyjść audio 7.1. Prawdę mówiąc, strata niewielka - nie znam zbyt wielu systemów z analogowym torem multichannel (właściwie to nie znam żadnego...).
Obok wylotu wiatraczka (trochę go słychać) znajduje się gniazdo Ethernetu, konieczne do właściwego działania trybu BD-Live oraz do pobierania plików z serwera. Ponad nim są dwa gniazda mini-jack przeznaczone do podłączenia zewnętrznego czujnika podczerwieni.
Jak zwykle najważniejsze jest HDMI. Oprócz odtwarzania plików zgromadzonych przez nas, możemy za pomocą odtwarzacza DVD Denon DBP-1611UD oglądać filmy z You Tube. Obok mamy wyjście audio cyfrowe elektryczne (PCM i bitstream – sygnał z płyt SACD nie jest nim przesyłany) oraz wyjścia analogowe – wideo komponent i kompozyt oraz stereofoniczne audio.
Wnętrze
Na osi Denona DBP-1611UD zbudowano coś w rodzaju metalowego stelaża, usztywniającego wnętrze. Napęd przykręcony jest właśnie do niego i zakryty dodatkowym, metalowym ekranem. Denon kładzie duży nacisk na dopracowanie tego fragmentu konstrukcji – nosi on nawet firmową nazwę Direct Mechanical Ground Construction. Sam "werk" pochodzi z tajwańskiej firmy ASA Technology, jest plastikowy i takie usztywnienie na pewno mu się przyda.
Na górze naklejono mikrogumę tłumiącą drgania. Płytka ze wszystkimi układami znalazła się pod napędem – ona także jest przykręcona do stelaża. Główny układ LSI Mediatek MT8530, w którym zintegrowano niemal wszystkie układy (także przetworniki C/A audio i wideo) został przyciśnięty dużym radiatorem. Przy wyjściu audio widać trochę lepszych elementów, jak np. kondensatory Elna.
Zasilacz impulsowy umieszczono na osobnej, dużej płytce. Zwykle wrzuca się je do jednego worka z napisem: "słabizna". To pochodna statystyki, ale zasilacze impulsowe mogą być lepsze i gorsze, a nawet znakomite (patrz Chord i Linn).
Dlatego warto zwrócić uwagę na to, że w Denonie DBP-1611UD postarano się o izolację wrażliwych sekcji urządzenia, stosując dwa osobne zasilacze, znajdujące się na jednej płytce. Mamy osobne transformatory dla napędu oraz dla układów dekodujących.
Dźwięk i obraz
Brzmienie Denona DBP-1611UD jest bardzo czyste i otwarte. To oczywiście kategorie względne, ale na tle odtwarzaczy za 2000-3000 zł, DBP-1611UD jest pod tym względem wyjątkowy. Balans tonalny urządzenia jest ciekawie ustawiony.
Niski środek, odpowiedzialny za ciepło, naturalność i koherencję - całkiem mocny. Świetnie słychać to na przykładzie gitar jazzowych, w których ustawia się dokładnie taką barwę - zarówno w nagraniach Marie Nakamoto z płyty "Five Songbirds" wydawnictwa First Impression Music, jak i z japońskiego wydania płyty Jima Halla "Live!" gitary były nasycone i namacalne.
Mamy tu przykład na to, jak zmniejszenie zniekształceń prowadzi do ocieplenia brzmienia, do jego "naturalizacji", w kierunku, gdzie na horyzoncie majaczy płyta analogowa. Nie mówię, że LP jest odpowiedzią na wszystkie pytania, to po prostu medium brzmiące wciąż w najbardziej naturalny sposób. Wprawdzie japoński odtwarzacz nie skorzystał z "bonusu", jakim jest 20-bitowe kodowanie HDCD płyty "Five...", ale nie odebrałem tego jako wielkiej straty.
Środek ładnie zespala się z wyższym basem. Ten, a zwłaszcza jego średni podzakres, jest zdecydowany, czasami masywny. Odpalmy "Money" z płyty "The Dark Side Of The Moon", w wersji SACD, a zobaczymy... Kiedy wchodzi syntezator z niskim, mocnym brzmieniem, jest pokazywany z dodatkowym "masażem".
Ale nawet przy ultrapurystycznych nagraniach nie odbieramy tego jako wady, a jako coś "ekstra", co dobrze ustawia całe brzmienie. Jedynym elementem, który powinien ulec korekcie gdzieś po drodze do kolumn, w systemie - to wysokie tony.
Nie występuje tu zapiaszczenie czy syczenie, sybilanty są tylko nieznacznie podniesione, ale już blachy z płyty Floydów itp. brzmiały bardziej dobitnie niż zwykle. Przy płytach SACD nie dominuje to tak bardzo, góra lepiej wplata się w środek.
Zapisany w 720p.mkv czwarty odcinek czwartego sezonu "Californication" został przez Denona przypisany do podfolderu "Video", ponieważ odtwarzacz automatycznie grupuje wszystkie pliki na podłączonej pamięci względem rozszerzenia ich nazwy. Odtwarzanie nie było tak gładkie, tak płynne, jak z dedykowanego odtwarzacza plików, ale obraz zaimponował głębią barw i plastycznością.
Podobny efekt można zaobserwować przy odtwarzaniu płyt DVD. Z ich "rozpakowaniem" z "i" do "p" radzi sobie znakomicie, tylko w trudnych połączeniach obrazu filmowego i generowanego komputerowo tekstu, pokazuje czasem, że to ostatecznie nie jest sygnał "progressive" (widoczny lekki "grzebień").
Materiał z płyt Blu-ray ma znacznie lepszą szczegółowość. Jak przystało na Denona, obraz jest głęboki, nieprzejaskrawiony i będzie się podobał niezależnie od wielkości wyświetlacza (ekranu), z którego będziemy korzystali.
Wrażenie
Denon DBP-1611UD jest dobrze wyposażony, uwzględnia potrzeby audiofilów. Zawiera typowy napęd dla tego przedziału cenowego oraz układy dekodujące. Tym, co go odróżnia, jest dbałość o szczegóły - świetne usztywnienie dla napędu, zaekranowanie układów dekodujących, rozbudowany zasilacz, dobre elementy bierne w strategicznych miejscach układu i ergonomia. To wszystko powoduje, że dostajemy może nie ósmy cud świata, ale na pewno solidnie przygotowane urządzenie wraz z przyjaznym pilotem.