Chciałem napisać, że to "typowy subwoofer meblowy", ale w takim razie gdzie są inni przedstawiciele tego "typu"? Nie widzę; może gdzieś jeszcze jeden albo dwa, od innych włoskich producentów, uprawiających podobną stylistykę, lecz to raczej coś wyjątkowego, niż typowego. Dzięki takiemu wykończeniu, nawet duży subwoofer potrafi być wizualnie atrakcyjny.
To opcja nie dla wszystkich, bo ani nie będzie pasować do nowoczesnych mebli, ani do zupełnie inaczej wyglądających kolumn, i w żaden sposób nie da się ukryć, lecz nietrudno wyobrazić sobie wnętrza, w których będzie wyglądał wręcz bosko; oczywiście najlepiej w komplecie z kolumnami firmy Chario.
W opisach niewielkich subwooferów wysokiej klasy wyjaśniam od czasu do czasu, że uzyskanie dobrych charakterystyk z małej obudowy wymaga zastosowania bardzo dobrego przetwornika i jednocześnie mocnego wzmacniacza (najlepszy przykład w tym teście - Seismic 110); to najbardziej kosztowne elementy subwoofera zaprojektowanego wedle takiej idei.
W przypadku subwoofera o dużej objętości, największy koszt to skrzynka - zwłaszcza gdy będzie ona luksusowo wykonana. Nie jest tajemnicą, że właśnie obudowy hi-endowych zespołów głośnikowych pochłaniają większą część budżetu.
A teraz historii Herculesa część druga. Po wyjęciu z pudła mocno się zdziwiłem - trudno mi było uwierzyć, że ten subwoofer może występować w tej samej kategorii cenowej, co pozostałe modele tego testu. Stały sobie z boku eleganckie, ale niepozorne, wyraźnie mniejsze i lżejsze...
Zamawiałem u dystrybutorów subwoofery w przedziale cenowym 5000-6000 zł, a tu takie piękne bydlę. Postanowiłem sprawdzić i okazało się, że jego oficjalna cena w Polsce to 8000 zł, tu i ówdzie można go kupić za 7000 zł, ale za granicą pojawia się nawet w cenie ponad 2000 euro!
Zadzwoniłem ponownie do polskiego dystrybutora Chario, aby rzecz po męsku wyjaśnić. Dostałem przyrzeczenie, iż oficjalna, rekomendowana cena detaliczna subwoofera Chario Constellation Hercules zostanie z dniem opublikowania tego testu obniżona do 6000 zł!
W tej sytuacji trudno było mi odmówić - udział Herkulesa w teście stał się w pełni uprawniony, a ja mogę myśleć, że zrobiłem kawał dobrej roboty, bo dzięki temu testowi możecie kupować wspaniały subwoofer za okazyjną cenę! Oczywiście najpierw musi się wam spodobać...
Jak w żadnym innym subwooferze tego testu, w subie Chario Constellation Hercules pracuje głośnik 12-calowy w systemie bas-refleks. Z różnorodoności tego testu wyłania się pewna prawidłowość, na którą warto zwrócić uwagę, która tłumaczy też wielkość Herculesa.
Otóż idąc trochę na skróty, można stwierdzić, że od wielkości głośnika (lub zespołu głośników) zależy potencjał "maszyny" niskotonowej. Jej działanie można jeszcze dodatkowo wzmocnić pracą układu bas-refleks (lub membrany biernej), lecz dla danej wielkości przetwornika, potrzebna będzie wtedy większa obudowa. I taką zależność doskonale widzimy w całym przekroju tego testu.
Najmniejszy Seismic 110 to kombinacja 10-calowego w obudowie zamkniętej, największy Hercules - 12-calowego w bas-refleksie. Subwoofery wielkością pośrednie, tworzące dość spójną grupę "kostek", mąją albo 10-calowe w bas-refleksie (Santorin 25, R-328) lub 12-calowe w zamkniętej (RXV-12, R300B - tam dwa 8-calowe mają powierzchnię jak jeden 12-calowy).
Kubatura subwoofera Chario Constellation Hercules zmusiła konstruktora do myślenia… Pozostałe subwoofery mają kształt kostki o boku nieco ponad 30 cm; nawet gdy głośnik 25-cm pozwalał nadać obudowie jakiś inny, wydłużony kształt, to najprostsza geometryczna bryła wciąż mogła wydawać się optymalna.
Objętość, jakiej potrzebuje w bas-refleksie 12-calowy głośnik Herkulesa, zwiększyłaby jednak bok sześcianu do ponad 40 cm - a to nie byłoby już tak miłe dla oka. Przygotowanie skrzyni o takich proporcjach, jakie prezentuje Chario Constellation Hercules, też wymagało trochę odwagi, w każdym razie wyobraźni, że nie każdemu przypadnie ona do gustu, jednak dzięki dużej głębokości (60 cm!) przynajmniej szerokość i wysokość zostały ograniczone do 40 cm, a przez to subwoofer oglądany od frontu nie wygląda zwaliście, a z boku - raczej efektownie niż przerażająco.
Elegancję stylowego mebla uratowano, usuwając z pola widzenia zarówno głośnik, jak i otwór bas-refleks - elementy te znajdują się na dolnej ściance, stąd też wysokie nóżki dystansujące od solidnego cokołu, co przy okazji poprawia architekturę całej konstrukcji, odrywając masywną skrzynię od podłoża.
Chario Constellation Hercules to impononujący, luksusowy subwoofer, którego wielkość nie wynika przecież z widzimisię, ale z zamiaru zapewnienia głośnikowi najbardziej komfortowych warunków akustycznych - w których charakterystyka przetwarzania zostaje rozciągnięta nie przez korekcję wprowadzaną przez wzmacniacz, ale przez właściwości samego układu rezonansowego.
Dlatego też nie miejmy subowi Chario Constellation Hercules za złe ani jego wielkości, ani wzmacniacza o relatywnie umiarkowanej mocy - tutaj 200 W wystarczy, bo ma za zadanie tylko wzmacniać, a nie korygować.
Andrzej Kisiel