Obydwa przewody łączy taki sam odcień zewnętrznego wykończenia, niebieski z czarnym przeplotem, wykonanego w formie plecionki. W obydwu znajdziemy również system DBS (Dielectric Bias System), mający za zadanie w aktywny sposób spolaryzować dielektryk, a tym samym zastąpić tradycyjne wygrzewanie przewodu.
Interkonekt wykonany został ze srebrnych przewodników typu solid-state o specjalnie polerowanej powierzchni (PSS - Perfect-Surface Silver), zaś przewód głośnikowy z miedzi o wysokiej czystości i również polerowanych przewodnikach (PSC+ - Perfect-Surface Copper+).
W interkonekcie materiałem izolacyjnym jest Teflon w formie rurek, dzięki czemu, podobnie jak w przewodach Tara Labs, przewodniki otoczone są głównie powietrzem - najlepszym dielektrykiem. Głośnikowy, jako że pochodzi z niższego przedziału cenowego, otrzymał dielektryk z karbonowanego polietylenu.
Przewodniki typu solid-state zostały w nim tak ułożone, że wewnątrz znajdziemy pięć drucików skręconych w jedną stronę, a na zewnątrz również pięć przewodników z wypełniającymi pozostałą przestrzeń rurkami dielektryka, owiniętych wokół wewnętrznej wiązki, tyle że skręconych w drugą stronę.
Oprócz tego rozwiązania, nazwanego Earth Feature, jest jeszcze jedno - SST (Spread Spectrum Technology), polegające na tym, że każdy przewodnik ma inny przekrój i inny kształt, a więc inaczej transmituje sygnał i ma inny rozkład drgań własnych.
Końcówki to wyrób własny AQ - w interkonekcie są to znakomite i pięknie wyglądające srebrzone wtyki RCA, zaś w przewodzie głośnikowym, również srebrzone, widełki. Mają one nieco mały rozmiar, dlatego nie wejdą na większe trzpienie. Przysłany kabel miał budowę bi-wiring, z oddzielonymi przewodami (dwoma) dla sekcji wysokotonowej i trzema przewodnikami dla basu.
Odsłuch
Synergia systemu była fantastyczna, zaś wypróbowany przez chwilę inny zestaw Audioquest w tej samej cenie zabrzmiał gorzej. Całość brzmi koherentnie, w pełny, piękny sposób. Bardzo dobrze budowane jest tło wydarzeń: jedwabiście czarne, głębokie - naprawdę wielka rzecz. Dzięki temu cisza w dużej sali, np. z nagrania Symfonii nr 5 Mahlera (Pentatone classic 5186 004, SACD) była namacalna przez swoistą obecność czegoś nieuchwytnego, a zarazem oczywistego.
Głosy są przez AQ podawane w pełny, ciepły sposób - głos Marii Peszek z jej debiutanckiej (znakomitej) płyty Miasto mania (Kayax Production, 44678 2, CD) był więc intymny, ciepły i bliski - rzecz spowodowana częściowo przez bliskie umieszczenie mikrofonu, jednak w żaden sposób nie uwypuklona przez kable, a raczej zamieniona w zaletę.
System AQ jest bardzo wrażliwy na wszelkie zmiany dynamiki nagrania, ponieważ jest bardziej neutralny niż np. VDH, który w swoim - szalenie przyjemnym - entuzjazmie nieco podkreślał kontrasty dynamiczne. Ale i w AQ najwyższa góra jest nieco zaokrąglona.
Jest więc delikatna, ale mamy dzięki niej fantastyczną plastykę brzmienia i brak agresji. Nie chodzi przy tym o przyciemnienie czy brak szczegółów, nie o balans tonalny - wszystko jest na swoim miejscu, a rzecz idzie a o szybkość narastania sygnału.
Atak instrumentów jest minimalnie złagodzony i przypomina to, co oferują urządzenia lampowe. Okazuje się, że za taki charakter odpowiedzialny jest przede wszystkim kabel głośnikowy. Jeżeli chcemy się tego pozbyć, będziemy musieli jednak zapłacić znacznie więcej - w tej formie w jakiej jest, z interkonektem Sky, tworzy wyjątkowo dobre zestawienie.
I co? I okazuje się, że czasem warto zmienić schemat działania, bo system Audioquesta, jako system właśnie, jest znakomity.
Pozostałe sprzęty w systemie:
Audioquest MONT-BLANC (Kable głośnikowe)
Wojciech Pacuła