AUDIOVECTOR
SR3 Signature

Założyciel firmy, Ole Klifoth, pozostaje głównym konstruktorem, jednak bieżące sprawy biznesowe leżą bardziej w gestii jego wspólnika, dyrektora generalnego, którym jest jego syn, Mads Klifoth. Obydwaj są więc współwłaścicielami i faktycznie trudno o firmę bardziej rodzinną, z czego rodzina Klifothów jest słusznie dumna, jako że tego typu przypadki są coraz rzadsze.

Nasza ocena

Wykonanie
Układ "tylko" dwuipółdrożny, ale Sezamie, otwórz się... Bogactwo firmowych technik i tajemnic, ile zrozumiecie, tyle bierzcie. Obudowa pięknie wykonana i ozdobiona wieloma akcesoriami.
Laboratorium
Charakterystyka mocno pofalowana, z dużą zmiennością między osiami, lecz w skali całego pasma dobrze zrównoważona. Czułość 87 dB, impedancja znamionowa 4 omy.
Brzmienie
Ekspresyjne, bliskie, szybkie, detaliczne, z soczystym basem i spektakularną kreacją wysokich tonów. Bardzo szeroka scena.
Artykuł pochodzi z Audio

Moje osobiste wspomnienia związane z firmą Audiovector nie są tak bogate, jak w przypadku Audio-Physica, co pewnie nie jest też przypadkiem szczególnym; Audiovector nie zdobył jednak aż takiej sławy, nie wprowadził tylu innowacji, nie przechodził też przez takie przemiany i zakręty historii.

Jest to jednak firma o jeszcze dłuższym stażu, o dziesięć lat starsza od Audio-Physica, a więc za rok obchodząca już 40-lecie. Jednak dzięki temu, patrząc na pierwsze konstrukcje Ole, cofamy się do zupełnie innej epoki.

To ciekawe porównanie, bowiem zespoły głośnikowe sprzed dwudziestu, a nawet trzydziestu lat wyglądają całkiem, całkiem, a niektóre z nich, jak np. pierwsze Tempo, moglibyśmy wziąć za konstrukcje zupełnie współczesne, o tyle parę lat wstecz... widzimy "paczki" zupełnie archaiczne, szerokie kufry, wielkie garnki itp.

Wyraźny przełom koncepcyjno-estetyczny nastąpił na przełomie lat 80. i 90., wtedy pojawił się Audio Physic, będąc jedną z firm "nowej fali". Za to Audiovector sięga korzeniami znacznie głębiej, o czym warto wspomnieć, tym bardziej, im mniej przypominają o tym współczesne konstrukcje firmy.

Audiofile cenią sobie marki o długim stażu, wywodzące się z czasów, gdy wygląd znaczył mniej niż brzmienie, i mające na swoim koncie konstrukcje, z dzisiejszej perspektywy, "piękne inaczej", ale "świadczące".

Audiovector zdaje sobie z tego sprawę i na swojej stronie przywołuje swoje początki, pokazując swoją pierwszą konstrukcję - Trapez - czego np. w ogóle nie robi Audio-Physic. Co więcej, według słów Ole Klifotha, jedna z aktualnych konstrukcji - SR 6 Avantgarde - jest bezpośrednim spadkobiercą właśnie Trapezów, bazuje na tym samym "DNA", ogólnych założeniach co do jakości dźwięku, na sposobie myślenia i słyszenia tego samego konstruktora. Współczesne konstrukcje mają opierać się na tych samych zasadach i wartościach co pierwszy Trapez, tylko w "zmodernizowanej formie".

Lepsze są materiały, kalkulacje komputerowe, wygląd, brzmienie też - lepsze jest wszystko. Od strony technicznej wszystko jest zupełnie inne. Patrząc na SR 6 Signature, trudno dostrzec jakikolwiek związek z Trapezami, trzeba po prostu przyjąć do wiadomości, że taki związek jest. Przy okazji przedstawiono ciekawą kalkulację - chociaż nominalnie SR 6 Avantgarde kosztują znacznie więcej niż Trapezy, to biorąc pod uwagę inflację (2,5 % rocznie), cena jest dokładnie taka sama...

Ole Klifoth wspomina też, że od początku opiera się na "liście dwunastu zasad perfekcyjnego projektowania zespołów głośnikowych", aczkolwiek listy tej nigdzie nie mogłem znaleźć. Z kolei samo powstanie firmy było spowodowane motywami doskonale już znanymi z enuncjacji innych założycieli - Ole prowadził sklep z zespołami głośnikowymi, ale nie było wśród nich żadnego...

Obudowy Audiovectorów serii SR3 i SR6 pozostają w nurcie "opływowych". Wykończenie jest dostępne w wielu wariantach kolorystycznych, również fornirowanych, w opcjach półmatowej i na wysoki połysk.

Obudowy Audiovectorów serii SR3 i SR6 pozostają w nurcie "opływowych". Wykończenie jest dostępne w wielu wariantach kolorystycznych, również fornirowanych, w opcjach półmatowej i na wysoki połysk.

Strategia - upgrade

Strategia Audiovectora opiera się z jednej strony na zestawie pięciu własnych rozwiązaniach konstrukcyjnych, jakie mają nie występować u konkurentów, a z drugiej - na jeszcze bardziej unikalnym (w świecie zespołów głośnikowych) systemie "upgrade’ów", czyli możliwości udoskonalania już posiadanych kolumn do modeli znajdujących się wyżej w hierarchii, na które, załóżmy, nie było nas początkowo stać. Dlatego też i struktura całej oferty, o której za chwilę, jest dostosowana do takiej koncepcji.

Zasadniczy "upgrade" polega na wymianie głośników, zwrotnicy, nawet wytłumienia, ale dodatkowy smaczek i premia, która może zrobić wrażenie na wielu klientach, polega na samym "odnowieniu", towarzyszącemu modyfikacjom - sprawdzeniu, wyczyszczeniu, wypolerowaniu, nadaniu nowego numeru seryjnego, wraz z nową, pięcioletnią gwarancją. Pełna kultura! Satysfakcja z faktu, że wraca do nas nie tylko kolumna lepsza (wyższy model), ale "prawie jak nowa", może być warta tych wydatków, z jakimi się wiąże.

Trudno ustalić, jak daleko mogą sięgać kosmetyczne zabiegi producenta; na naprawę rozbitej obudowy w ramach standardowej ceny upgrade’u raczej go nie naciągniemy. Tego typu oferta i serwis są możliwe tylko w działaniu niewielkiej, ale dobrze zorganizowanej i "ręcznie sterowanej" firmy, w której właściciele wszystkiego doglądają, bowiem zarówno pewne decyzje, jak i prace wynikają z konkretnych sytuacji, nie mogą zostać ostatecznie określone ścisłymi procedurami.

To też tworzy klimat, który audiofile sobie cenią, a bodźcem podprogowym może być zdjęcie samego Ole Klifotha, pochylającego się nad Audiovectorami SR 3 Signature, przerabianymi właśnie na SR 3 Avantgarde Ariette...

Z drugiej strony, główny, racjonalny, ekonomiczny argument, podkreślający atrakcyjność takiej opcji, przedstawiany przez producenta i dystrybutora, można choć trochę podważyć. Wychodząc z założenia, że użytkownik jakichkolwiek kolumn, mówiąc krótko, ma ich już dosyć, więc chce się ich pozbyć i kupić inne, faktycznie trzeba brać pod uwagę, że sprzedać "stare" może nie być łatwo nawet za połowę ich pierwotnej ceny, a "nowe", upatrzone za pół ceny pewnie kupić się nie da, więc wydatek za realizację takich planów byłby poważny.

Jednak zbytnim skrótem idzie myślenie, że właściciel jakichkolwiek kolumn chce je sprzedać po to, aby kupić jeszcze lepsze kolumny... tej samej firmy. Tak też bywa, ale zwykle niezadowoleni czy choćby znudzeni jakimś brzmieniem, szukamy czegoś zupełnie innego, i wtedy innego wyjścia nie ma - stare trzeba sprzedać, żadne upgrade’y nie pomogą.

Producent podaje też argument ekologiczny (na który ludzie w Europie Zachodniej są coraz bardziej czuli, my jeszcze nie...), też trochę chybiony - upgrade odsuwa konieczność nie tylko zakupu zupełnie nowych, ale i wyrzucenia (?) starych kolumn.

Głośnik wysokotonowy Evotech to klasyczna 25-mm jedwabna kopułka, ale w nietypowej oprawie. Front - gruby plaster aluminium - nie został zagłębiony w wyfrezowaniu, przez co wygląda tym bardziej efektownie, chociaż może to powodować odbicia fal na wyeksponowanej krawędzi obwodu. Być może wiąże się to ze sposobem jego instalacji - "odsprzęgnięciem" od frontu (nie jest przymocowany na sztywno). Zasadnicza innowacja kryje się wewnątrz - fala od tylnej strony kopułki wędruje tunelem - aż do otworu na tylnej ściance.

Głośnik wysokotonowy Evotech to klasyczna 25-mm jedwabna kopułka, ale w nietypowej oprawie. Front - gruby plaster aluminium - nie został zagłębiony w wyfrezowaniu, przez co wygląda tym bardziej efektownie, chociaż może to powodować odbicia fal na wyeksponowanej krawędzi obwodu. Być może wiąże się to ze sposobem jego instalacji - "odsprzęgnięciem" od frontu (nie jest przymocowany na sztywno). Zasadnicza innowacja kryje się wewnątrz - fala od tylnej strony kopułki wędruje tunelem - aż do otworu na tylnej ściance.

Kto by je jednak wyrzucał? Sprzedać, nawet oddać... tak czy inaczej, przekazać komuś, kto kolumn potrzebuje, więc jak nie nasze, to kupiłby inne... "Stare" kolumny to nie "stare" samochody, środowiska nie zatruwają.

Cennik upgrade`ów (ma niedługo uzupełnić polską stronę Audiovectora) wskazuje, że cena "awansu" jest dokładnie taka sama jak różnica cen określonych modeli (nowych kolumn), trzeba dodać koszty transportu, ale tylko w jedną stronę ("tam"); wszystko odbywa się pod pieczą dystrybutora.

Program upgrade`ów dotyczy modeli serii SR. Na jej szczycie stoi jednak model SR 11 Arrete, flagowiec Audiovectora, od razu i ostatecznie wyposażony w najlepsze rozwiązania, co sygnalizuje nazwa Arrete pojawiająca się w niższych konstrukcjach wraz z ich najwyższymi wersjami.

Konstrukcja SR 6 ma trzy wersje - Signature, Avantgarde i Avantgarde Arrete; a konstrukcja SR 3 już cztery - do trzech już wymienionych dochodzi jeszcze najtańsza Super. Podobnie rzecz się ma z konstrukcją SR 1, centralnym SR C, subwooferem SR-SUB, a nawet naściennym In/On-Wall.

Przejście między poszczególnymi wersjami oznacza w przypadku każdej konstrukcji analogiczne zmiany. Różnica między wersją Super a Signature ogranicza się do głośnika wysokotonowego - w Super jest to standardowa, 25-mm kopułka wysokotonowa (ale "3. generacji"), a w Signature - "Evotech tweeter 3. generacji", wciąż kopułka, ale o bardziej skomplikowanej konstrukcji (o tym dalej).

W Avantgarde wysokotonowy jest już zupełnie inny - wstęgowy, a dokładnie typu AMT ("Avantgarde tweeter"), pojawia się też inna zwrotnica ("DFF 2. generacji") i dodatkowy filtr ("ARA 2. generacji"). W Arrete dochodzą do tego "wewnętrzne absorbery" i "technika zamrażania NCS".

Ponadto udało się dostrzec zmiany, których producent nie wymienia w tabelkach; w wersjach Super i Signature obydwie 18-ki mają membrany z nakładkami przeciwpyłowymi, w wersji Avantgarde górna z nich ma korektor fazy, a w wersji Avantgarde Arrete - obydwie.

Nie wiemy, na czym dokładnie polega innowacyjność zwrotnicy DFF (Dynamic Feed Forward), określenie "super-simplified" sugeruje, że jest ona bardzo prosta i jej zastosowanie ma zredukować straty o 50%, ale tak czy inaczej, DFF nie obejmuje jeszcze wersji Signature; tak jak i filtr ARA służący do obniżenia poziomu w zakresie 200-500 Hz w celu kompensacji podbicia, jakie może pojawić się w niektórych pomieszczeniach. Filtr ten był jednak zainstalowany w modelu M3 Signature (testowanym w "Audio"), który można uznać za bezpośredniego poprzednika SR3 Signature.

Zastrzeżona tylko dla modeli Arrete technika zamrażania (zabieg "kriogeniczny") dotyczy miedzianych elementów przewodzących; w bardzo niskiej temperaturze (-238ºC) cząsteczki miedzi układają się w sposób bardziej naturalny (NCS - Natural Crystal Structure), co obniża rezystancję przewodnika.

Oczywiście można by postawić w tym miejscu wiele pytań... Osobiście odwiedziłem kilka razy komorę kriogeniczną - i mogę potwierdzić, jest fajnie; niezależnie od wszelkich, ewentualnych somatycznych korzyści, kilkuminutowy pobyt poprawia samopoczucie na skutek wydzielania się endorfin. I myślę, że o to przede wszystkim chodzi.

Głośniki niskotonowy i nisko-średniotonowy są w SR3 Signature tego samego typu (obydwa z wklęsłymi nakładkami przeciwpyłowymi), ich membrany są sandwiczowe, z zewnątrz widać plecioną strukturę jednej z warstw. Producent wskazuje, że karkasy cewek 18-cm głośników są wykonane z tytanu, który ma bardzo dobre właściwości mechaniczne i cieplne. Uwaga – cewek nie nawija się z tytanu (jak gdzieś przeczytałem, ale nie u producenta, lecz w jednym z testów), ponieważ tytan jest słabym przewodnikiem elektrycznym.

Głośniki niskotonowy i nisko-średniotonowy są w SR3 Signature tego samego typu (obydwa z wklęsłymi nakładkami przeciwpyłowymi), ich membrany są sandwiczowe, z zewnątrz widać plecioną strukturę jednej z warstw. Producent wskazuje, że karkasy cewek 18-cm głośników są wykonane z tytanu, który ma bardzo dobre właściwości mechaniczne i cieplne. Uwaga - cewek nie nawija się z tytanu (jak gdzieś przeczytałem, ale nie u producenta, lecz w jednym z testów), ponieważ tytan jest słabym przewodnikiem elektrycznym.

Audiovector chwali się jeszcze kilkoma specjalnymi technikami, przedstawianymi jednak dość ogólnikowo. Można by je przytaczać, ale nie temu służy test, aby bezkrytycznie przepisywać wszystko, co producent o sobie napisze.

W końcu można sobie o tym poczytać na jego stronie. A krytycznie... już sporo napisałem, limit już chyba wyczerpałem i nie chcę też się rozpędzić, surowo oceniając rzeczy, których może nie do końca rozumiem. Potem niektórzy czytelnicy mają skłonność do widzenia spraw czarno-biało, a tymczasem sytuacja jest bardzo złożona - i nie jest to sformułowanie "dyplomatyczne".

Z jednej strony Audiovector dysponuje dobrą i ciekawą techniką, ma własne pomysły, doświadczenie, i - przede wszystkim - oferuje naprawdę wyjątkowe brzmienie, a z drugiej - rozpędził się w kreowaniu własnej listy "wynalazków", opisuje swoje produkty za pomocą wielkiego zbioru "technik", których realne działanie i znaczenie trudno zweryfikować.

Wszystkie kolumny serii SR mają obudowy o podobnym kształcie, czyli z wygiętymi, zbiegającymi się do tyłu bokami, których krzywizna jest zamknięta przez odpowiednio wyprofilowany, tylny panel.

W górnej jego części widać dwa bliźniacze otwory, ale tylko jeden z nich jest związany z tunelem bas-refleks; drugi to otwór systemu SEC (Sound Enhancement Technology), który wyprowadza falę od tylnej strony membrany głośnika wysokotonowego.

Natomiast umieszczony tutaj otwór bas-refleks obsługuje komorę głośnika nisko-średniotonowego (czyli górnej z dwóch 18-ek), otwór z komory dolnej, głośnika niskotonowego, znajduje się w dolnej ściance.

O dziwo, producent niewiele pisze o specjalnym cokole, a jest on wyjątkowy. Stoi na dość niskich kolcach, ale ciśnienie z otworu może przechodzić też przez dwie duże szczeliny utworzone między "rozwarstwieniami" cokołu w jego tylnej części.

Specyfikacja techniczna

AUDIOVECTOR SR3 Signature
Moc wzmacniacza [W] 275
Wymiary [cm] 103 x 19 x 33
Typ obudowy br-t
Rodzaj głośników W
Efektywność [dB] 87
Impedancja (Ω) 4
Wymiary: wys./szer./gł., W przypadku urządzeń testowanych w AUDIO wartość mierzona.
Laboratorium
Rys. 1. Audiovector SR3 SIGNATURE - charakterystyka przetwarzania w całym pasmie akustycznym, na różnych osiach.
Rys. 1. Audiovector SR3 SIGNATURE - charakterystyka przetwarzania w całym pasmie akustycznym, na różnych osiach.
Laboratorium Audiovector SR3 SIGNATURE

Tak efektowne poszarpanie charakterystyki musi być sumą kilku czynników. Problem skupia się w zakresie, który oczywiście kojarzymy z przejściem między głośnikiem nisko-średniotonowym a wysokotonowym, więc pierwszym czynnikiem będzie dalekie od doskonałości połączenie obydwu sekcji.

Duża zmienność charakterystyk, zależnych od osi pomiaru, wskazuje na zjawisko znane z wielu konstrukcji, chociaż rzadko występujące w takim natężeniu - słabość korelacji fazowej, zwłaszcza poza osią główną, co jednak jest rzeczą naturalną przy stosowaniu filtrów o łagodnych zboczach, z jakimi z pewnością mamy tu do czynienia.

Prawie na pewno są to filtry 1. rzędu, a nisko-średniotonowy może nawet nie jest w ogóle filtrowany (lecz podłączony "na żywca"); tym tłumaczyłbym "wyskok" charakterystyki przy ok. 4 kHz, chociaż widoczny tylko na osi -7º, bo na innych osiach udało mu się zniknąć na skutek właśnie... przesunięć fazowych, powodujących miejscowe wzmocnienia i wygaszanie charakterystyki wypadkowej będącej złożeniem charakterystyk od obydwu głośników.

Za stosowaniem bardzo łagodnych filtrów przemawia też łagodny przebieg impedancji, a za ustaleniem częstotliwości podziału wyższej niż deklarowane 3 kHz - górka na impedancji przy 4 kHz. Jednak w tym przypadku mamy do czynienia nie tyle ze ściśle określoną "częstotliwością podziału", co z zakresem, w którym charakterystyki nisko-średniotonowego i wysokotonowego przecinają się niejednokrotnie ze względu na swoje własne pofalowanie.

Drugim czynnikiem są więc indywidualne charakterystyki zastosowanych przetworników, też dalekie od ideału, do których kolejne nierównomierności dodają krawędzie koszy i obudowy (one są źródłem drobniejszych zafalowań, zwłaszcza w zakresie wysokotonowym). Nie bylibyśmy jednak aż tak "zafascynowani" tym obrazem, gdybyśmy "odfiltrowali" krzywe z osi +/-7º (w płaszczyźnie pionowej), bowiem na optymalnej wysokości, zwłaszcza na osi głównej (krzywa czerwona) wcale nie jest źle.

Pozostaje głęboka zapadłość przy 5 kHz, nieco płytsza przy 7 kHz, ale są one dość wąskopasmowe, i na brzmienie mogą nie mieć decydującego wpływu. Charakterystyka z osi 15º (w płaszczyźnie poziomej) leży bardzo blisko, więc nie trzeba kolumn dokładnie wycelować w miejsce odsłuchowe, wystarczy skierować je mniej więcej (byle ustawić równolegle, bo pod kątem 30º nie jest dobrze). Co najważniejsze, żeby znaleźć się na osi najlepszej charakterystyki, nie trzeba kolumn pochylać w żadną stronę (tak jak Tempo).

Kto usiądzie "normalnie", może nawet nie wpaść na trop znacznie poważniejszych problemów, jakie pojawiają się poza osią główną, jednak żadnej charakterystyki nie zmieścimy w ścieżce +/-3 dB. Maskownica zmienia niewiele. Przetwarzanie niskich częstotliwości nie przynosi już żadnych sensacji, charakterystyka ma dość typowy garb przy ok. 80 Hz, poniżej którego stromość zwiększa się stopniowo, przechodząc przez spadek -6 dB (względem poziomu średniego) nieco poniżej 40 Hz.

Producent obiecuje jednak znacznie szersze pasmo, przy spadkach 6 dB, częstotliwości graniczne mają pojawić się przy 27 Hz i 27 kHz (niemal pełnych dziesięć oktaw), być może 27 kHz jest osiągane (leży już poza granicą naszego pomiaru), ale przy 27 Hz mamy spadek ok. 12 dB. Czułość wynosi 87 dB, też dobrze, jednak producentowi to nie wystarczy i deklaruje aż 91,5 dB, jednocześnie (dez)informując o impedancji znamionowej, która miałaby wynosić 8 Ω, a z całą pewnością powinna być określona jako 4 Ω, o czym przecież świadczy przebieg modułu impedancji z 4-omowym minimum, przy ok. 150 Hz; tego typu praktyki (nazywanie kolumn 4-omowch jako 8-omowe) są dość częste, ale wciąż nie pozostawiają nas obojętnymi.

Swoją drogą, nie jest to obciążenie szczególnie wymagające (niewielka zmienność, łagodne wierzchołki również w zakresie niskotonowym), co jednak nie zmienia faktu - to konstrukcja 4-omowa. Deklarowana moc znamionowa wynosi 275 W, ale prawdę mówiąc, nie znam nisko-średniotonowej 18-ki, która wytrzymałaby więcej (obciążenie ciągłe) niż 100 W, więc dwie takie, w układzie dwuipółdrożnym, pozwalają na dostarczenie maksimum 200 W.

AUDIOVECTOR testy
Live Sound & Installation kwiecień - maj 2020

Live Sound & Installation

Magazyn techniki estradowej

Gitarzysta maj 2024

Gitarzysta

Magazyn fanów gitary

Perkusista styczeń 2022

Perkusista

Magazyn fanów perkusji

Estrada i Studio czerwiec 2021

Estrada i Studio

Magazyn muzyków i realizatorów dźwięku

Estrada i Studio Plus listopad 2016 - styczeń 2017

Estrada i Studio Plus

Magazyn muzyków i realizatorów dźwięku

Audio październik 2024

Audio

Miesięcznik audiofilski - polski przedstawiciel European Imaging and Sound Association

Domowe Studio - Przewodnik 2016

Domowe Studio - Przewodnik

Najlepsza droga do nagrywania muzyki w domu