Moje osobiste wspomnienia związane z firmą Audiovector nie są tak bogate, jak w przypadku Audio-Physica, co pewnie nie jest też przypadkiem szczególnym; Audiovector nie zdobył jednak aż takiej sławy, nie wprowadził tylu innowacji, nie przechodził też przez takie przemiany i zakręty historii.
Jest to jednak firma o jeszcze dłuższym stażu, o dziesięć lat starsza od Audio-Physica, a więc za rok obchodząca już 40-lecie. Jednak dzięki temu, patrząc na pierwsze konstrukcje Ole, cofamy się do zupełnie innej epoki.
To ciekawe porównanie, bowiem zespoły głośnikowe sprzed dwudziestu, a nawet trzydziestu lat wyglądają całkiem, całkiem, a niektóre z nich, jak np. pierwsze Tempo, moglibyśmy wziąć za konstrukcje zupełnie współczesne, o tyle parę lat wstecz... widzimy "paczki" zupełnie archaiczne, szerokie kufry, wielkie garnki itp.
Wyraźny przełom koncepcyjno-estetyczny nastąpił na przełomie lat 80. i 90., wtedy pojawił się Audio Physic, będąc jedną z firm "nowej fali". Za to Audiovector sięga korzeniami znacznie głębiej, o czym warto wspomnieć, tym bardziej, im mniej przypominają o tym współczesne konstrukcje firmy.
Audiofile cenią sobie marki o długim stażu, wywodzące się z czasów, gdy wygląd znaczył mniej niż brzmienie, i mające na swoim koncie konstrukcje, z dzisiejszej perspektywy, "piękne inaczej", ale "świadczące".
Audiovector zdaje sobie z tego sprawę i na swojej stronie przywołuje swoje początki, pokazując swoją pierwszą konstrukcję - Trapez - czego np. w ogóle nie robi Audio-Physic. Co więcej, według słów Ole Klifotha, jedna z aktualnych konstrukcji - SR 6 Avantgarde - jest bezpośrednim spadkobiercą właśnie Trapezów, bazuje na tym samym "DNA", ogólnych założeniach co do jakości dźwięku, na sposobie myślenia i słyszenia tego samego konstruktora. Współczesne konstrukcje mają opierać się na tych samych zasadach i wartościach co pierwszy Trapez, tylko w "zmodernizowanej formie".
Lepsze są materiały, kalkulacje komputerowe, wygląd, brzmienie też - lepsze jest wszystko. Od strony technicznej wszystko jest zupełnie inne. Patrząc na SR 6 Signature, trudno dostrzec jakikolwiek związek z Trapezami, trzeba po prostu przyjąć do wiadomości, że taki związek jest. Przy okazji przedstawiono ciekawą kalkulację - chociaż nominalnie SR 6 Avantgarde kosztują znacznie więcej niż Trapezy, to biorąc pod uwagę inflację (2,5 % rocznie), cena jest dokładnie taka sama...
Ole Klifoth wspomina też, że od początku opiera się na "liście dwunastu zasad perfekcyjnego projektowania zespołów głośnikowych", aczkolwiek listy tej nigdzie nie mogłem znaleźć. Z kolei samo powstanie firmy było spowodowane motywami doskonale już znanymi z enuncjacji innych założycieli - Ole prowadził sklep z zespołami głośnikowymi, ale nie było wśród nich żadnego...
Obudowy Audiovectorów serii SR3 i SR6 pozostają w nurcie "opływowych". Wykończenie jest dostępne w wielu wariantach kolorystycznych, również fornirowanych, w opcjach półmatowej i na wysoki połysk.
Strategia - upgrade
Strategia Audiovectora opiera się z jednej strony na zestawie pięciu własnych rozwiązaniach konstrukcyjnych, jakie mają nie występować u konkurentów, a z drugiej - na jeszcze bardziej unikalnym (w świecie zespołów głośnikowych) systemie "upgrade’ów", czyli możliwości udoskonalania już posiadanych kolumn do modeli znajdujących się wyżej w hierarchii, na które, załóżmy, nie było nas początkowo stać. Dlatego też i struktura całej oferty, o której za chwilę, jest dostosowana do takiej koncepcji.
Zasadniczy "upgrade" polega na wymianie głośników, zwrotnicy, nawet wytłumienia, ale dodatkowy smaczek i premia, która może zrobić wrażenie na wielu klientach, polega na samym "odnowieniu", towarzyszącemu modyfikacjom - sprawdzeniu, wyczyszczeniu, wypolerowaniu, nadaniu nowego numeru seryjnego, wraz z nową, pięcioletnią gwarancją. Pełna kultura! Satysfakcja z faktu, że wraca do nas nie tylko kolumna lepsza (wyższy model), ale "prawie jak nowa", może być warta tych wydatków, z jakimi się wiąże.
Trudno ustalić, jak daleko mogą sięgać kosmetyczne zabiegi producenta; na naprawę rozbitej obudowy w ramach standardowej ceny upgrade’u raczej go nie naciągniemy. Tego typu oferta i serwis są możliwe tylko w działaniu niewielkiej, ale dobrze zorganizowanej i "ręcznie sterowanej" firmy, w której właściciele wszystkiego doglądają, bowiem zarówno pewne decyzje, jak i prace wynikają z konkretnych sytuacji, nie mogą zostać ostatecznie określone ścisłymi procedurami.
To też tworzy klimat, który audiofile sobie cenią, a bodźcem podprogowym może być zdjęcie samego Ole Klifotha, pochylającego się nad Audiovectorami SR 3 Signature, przerabianymi właśnie na SR 3 Avantgarde Ariette...
Z drugiej strony, główny, racjonalny, ekonomiczny argument, podkreślający atrakcyjność takiej opcji, przedstawiany przez producenta i dystrybutora, można choć trochę podważyć. Wychodząc z założenia, że użytkownik jakichkolwiek kolumn, mówiąc krótko, ma ich już dosyć, więc chce się ich pozbyć i kupić inne, faktycznie trzeba brać pod uwagę, że sprzedać "stare" może nie być łatwo nawet za połowę ich pierwotnej ceny, a "nowe", upatrzone za pół ceny pewnie kupić się nie da, więc wydatek za realizację takich planów byłby poważny.
Jednak zbytnim skrótem idzie myślenie, że właściciel jakichkolwiek kolumn chce je sprzedać po to, aby kupić jeszcze lepsze kolumny... tej samej firmy. Tak też bywa, ale zwykle niezadowoleni czy choćby znudzeni jakimś brzmieniem, szukamy czegoś zupełnie innego, i wtedy innego wyjścia nie ma - stare trzeba sprzedać, żadne upgrade’y nie pomogą.
Producent podaje też argument ekologiczny (na który ludzie w Europie Zachodniej są coraz bardziej czuli, my jeszcze nie...), też trochę chybiony - upgrade odsuwa konieczność nie tylko zakupu zupełnie nowych, ale i wyrzucenia (?) starych kolumn.
Głośnik wysokotonowy Evotech to klasyczna 25-mm jedwabna kopułka, ale w nietypowej oprawie. Front - gruby plaster aluminium - nie został zagłębiony w wyfrezowaniu, przez co wygląda tym bardziej efektownie, chociaż może to powodować odbicia fal na wyeksponowanej krawędzi obwodu. Być może wiąże się to ze sposobem jego instalacji - "odsprzęgnięciem" od frontu (nie jest przymocowany na sztywno). Zasadnicza innowacja kryje się wewnątrz - fala od tylnej strony kopułki wędruje tunelem - aż do otworu na tylnej ściance.
Kto by je jednak wyrzucał? Sprzedać, nawet oddać... tak czy inaczej, przekazać komuś, kto kolumn potrzebuje, więc jak nie nasze, to kupiłby inne... "Stare" kolumny to nie "stare" samochody, środowiska nie zatruwają.
Cennik upgrade`ów (ma niedługo uzupełnić polską stronę Audiovectora) wskazuje, że cena "awansu" jest dokładnie taka sama jak różnica cen określonych modeli (nowych kolumn), trzeba dodać koszty transportu, ale tylko w jedną stronę ("tam"); wszystko odbywa się pod pieczą dystrybutora.
Program upgrade`ów dotyczy modeli serii SR. Na jej szczycie stoi jednak model SR 11 Arrete, flagowiec Audiovectora, od razu i ostatecznie wyposażony w najlepsze rozwiązania, co sygnalizuje nazwa Arrete pojawiająca się w niższych konstrukcjach wraz z ich najwyższymi wersjami.
Konstrukcja SR 6 ma trzy wersje - Signature, Avantgarde i Avantgarde Arrete; a konstrukcja SR 3 już cztery - do trzech już wymienionych dochodzi jeszcze najtańsza Super. Podobnie rzecz się ma z konstrukcją SR 1, centralnym SR C, subwooferem SR-SUB, a nawet naściennym In/On-Wall.
Przejście między poszczególnymi wersjami oznacza w przypadku każdej konstrukcji analogiczne zmiany. Różnica między wersją Super a Signature ogranicza się do głośnika wysokotonowego - w Super jest to standardowa, 25-mm kopułka wysokotonowa (ale "3. generacji"), a w Signature - "Evotech tweeter 3. generacji", wciąż kopułka, ale o bardziej skomplikowanej konstrukcji (o tym dalej).
W Avantgarde wysokotonowy jest już zupełnie inny - wstęgowy, a dokładnie typu AMT ("Avantgarde tweeter"), pojawia się też inna zwrotnica ("DFF 2. generacji") i dodatkowy filtr ("ARA 2. generacji"). W Arrete dochodzą do tego "wewnętrzne absorbery" i "technika zamrażania NCS".
Ponadto udało się dostrzec zmiany, których producent nie wymienia w tabelkach; w wersjach Super i Signature obydwie 18-ki mają membrany z nakładkami przeciwpyłowymi, w wersji Avantgarde górna z nich ma korektor fazy, a w wersji Avantgarde Arrete - obydwie.
Nie wiemy, na czym dokładnie polega innowacyjność zwrotnicy DFF (Dynamic Feed Forward), określenie "super-simplified" sugeruje, że jest ona bardzo prosta i jej zastosowanie ma zredukować straty o 50%, ale tak czy inaczej, DFF nie obejmuje jeszcze wersji Signature; tak jak i filtr ARA służący do obniżenia poziomu w zakresie 200-500 Hz w celu kompensacji podbicia, jakie może pojawić się w niektórych pomieszczeniach. Filtr ten był jednak zainstalowany w modelu M3 Signature (testowanym w "Audio"), który można uznać za bezpośredniego poprzednika SR3 Signature.
Zastrzeżona tylko dla modeli Arrete technika zamrażania (zabieg "kriogeniczny") dotyczy miedzianych elementów przewodzących; w bardzo niskiej temperaturze (-238ºC) cząsteczki miedzi układają się w sposób bardziej naturalny (NCS - Natural Crystal Structure), co obniża rezystancję przewodnika.
Oczywiście można by postawić w tym miejscu wiele pytań... Osobiście odwiedziłem kilka razy komorę kriogeniczną - i mogę potwierdzić, jest fajnie; niezależnie od wszelkich, ewentualnych somatycznych korzyści, kilkuminutowy pobyt poprawia samopoczucie na skutek wydzielania się endorfin. I myślę, że o to przede wszystkim chodzi.
Głośniki niskotonowy i nisko-średniotonowy są w SR3 Signature tego samego typu (obydwa z wklęsłymi nakładkami przeciwpyłowymi), ich membrany są sandwiczowe, z zewnątrz widać plecioną strukturę jednej z warstw. Producent wskazuje, że karkasy cewek 18-cm głośników są wykonane z tytanu, który ma bardzo dobre właściwości mechaniczne i cieplne. Uwaga - cewek nie nawija się z tytanu (jak gdzieś przeczytałem, ale nie u producenta, lecz w jednym z testów), ponieważ tytan jest słabym przewodnikiem elektrycznym.
Audiovector chwali się jeszcze kilkoma specjalnymi technikami, przedstawianymi jednak dość ogólnikowo. Można by je przytaczać, ale nie temu służy test, aby bezkrytycznie przepisywać wszystko, co producent o sobie napisze.
W końcu można sobie o tym poczytać na jego stronie. A krytycznie... już sporo napisałem, limit już chyba wyczerpałem i nie chcę też się rozpędzić, surowo oceniając rzeczy, których może nie do końca rozumiem. Potem niektórzy czytelnicy mają skłonność do widzenia spraw czarno-biało, a tymczasem sytuacja jest bardzo złożona - i nie jest to sformułowanie "dyplomatyczne".
Z jednej strony Audiovector dysponuje dobrą i ciekawą techniką, ma własne pomysły, doświadczenie, i - przede wszystkim - oferuje naprawdę wyjątkowe brzmienie, a z drugiej - rozpędził się w kreowaniu własnej listy "wynalazków", opisuje swoje produkty za pomocą wielkiego zbioru "technik", których realne działanie i znaczenie trudno zweryfikować.
Wszystkie kolumny serii SR mają obudowy o podobnym kształcie, czyli z wygiętymi, zbiegającymi się do tyłu bokami, których krzywizna jest zamknięta przez odpowiednio wyprofilowany, tylny panel.
W górnej jego części widać dwa bliźniacze otwory, ale tylko jeden z nich jest związany z tunelem bas-refleks; drugi to otwór systemu SEC (Sound Enhancement Technology), który wyprowadza falę od tylnej strony membrany głośnika wysokotonowego.
Natomiast umieszczony tutaj otwór bas-refleks obsługuje komorę głośnika nisko-średniotonowego (czyli górnej z dwóch 18-ek), otwór z komory dolnej, głośnika niskotonowego, znajduje się w dolnej ściance.
O dziwo, producent niewiele pisze o specjalnym cokole, a jest on wyjątkowy. Stoi na dość niskich kolcach, ale ciśnienie z otworu może przechodzić też przez dwie duże szczeliny utworzone między "rozwarstwieniami" cokołu w jego tylnej części.