Monitor Audio od dawna słynie też z pięknych obudów, i to nie tylko w najdroższych modelach. Jeszcze dwa lata temu Monitor Audio GS10 z serii Gold Signature był najlepszym monitorem M.A. i jako taki został zaprojektowany do wykonania w najbardziej luksusowy sposób, opanowany wówczas przez firmę.
Rok temu rolę modeli referencyjnych przejęły ekskluzywne Platinum (monitor PL100), ozdobione dodatkowo skórą, aluminiowymi listwami, wygiętymi ściankami, błyszczącym lakierem...
I bez tego prostopadłościenna skrzynka Monitor Audio GS10 o klasycznych proporcjach, z delikatnie zaokrąglonymi krawędziami, na których widać dodatkowe paseczki forniru, wygląda pięknie i zostawia konkurentów w tyle.
Mamy do wyboru wiele wersji kolorystycznych – palisander (w teście), czereśnia, dąb, orzech, a także srebrny i czarny (na wysoki połysk). Trochę pretensjonalnie, z eklektycznym przepychem prezentuje się przednia ścianka, na której walczą ze sobą o prymat błyskotki srebrne i złote. Na szczęście są to elementy samych przetworników, a ich kolor został narzucony przez technikę.
Monitor Audio od wielu lat stawia na membrany metalowe, zarówno w obrębie kopułek wysokotonowych, jak i głośników nisko-średniotonowych.
Pejzaż dodatkowo urozmaica metalowa siateczka osłaniająca pozłoconą kopułkę wysokotonową, wklęśnięcia na membranie nisko-średniotonowego i chromowany korektor fazy; pierścień wokół głównego głośnika to zewnętrzna część jego kosza, tylko przedłużająca go oprawka głośnika wysokotonowego jest dokręconym dodatkiem.
W podobnej konwencji wykonano terminal przyłączeniowy, jednak zabrakło już środków, aby postawić "kropkę nad i", wykańczając w analogiczny sposób wylot bas-refleksu. Mamy w zamian metalową tabliczkę z logo firmy, wtopioną w górną ściankę przy tylnej krawędzi.
Tuż za Platinium
Seria GS nie jest bardzo liczna, ale swoim składem zaspokaja wszystkie podstawowe potrzeby, zarówno stereofoniczne, jak i wielokanałowe - oprócz podstawkowych Monitor Audio GS10 są dwie konstrukcje wolnostojące: GS20 i GS60 (pierwsze dwuipółdrożne, drugie trójdrożne, ale zawsze z głośnikami 18-cm), centralny GSLCR, naścienny "dipol" GSFX i subwoofer GSW12.
Podobnie jak wykonanie, również technika Gold Signature reprezentuje prawie najwyższy (prawie, bo jak wspomnieliśmy, od dwóch lat prymat dzierży Platinum) firmowy poziom.
Najbardziej charakterystyczna jest membrana głośnika nisko-średniotonowego, "powgniatana" jak piłeczka golfowa - na podobną analogię powołuje się B&W w swoim patencie na powierzchnię wylotu tunelu bas-refleks (Flowport), jednak w obydwu rozwiązaniach chodzi o zupełnie inny efekt.
Tam - o sposób przepływu powietrza w pobliżu takiej powierzchni, tutaj - o lepszą sztywność membrany i rozproszenie powstających w niej fal stojących. Membrana wykonana jest ze stopu aluminiowo-magnezowego, pokrytego ceramiką (stąd nazwa technologii "C-CAM").
Podobno kopułkę wysokotonową również wykonano w ten sposób, ale dodatkowo - albo zamiast warstwy ceramicznej - położono na niej warstwę złota.
Odsłuch
Wśród wielu przetestowanych w ciągu ostatniego czasu głośników Monitor Audio zdecydowana większość - skupiona w trzech droższych seriach, a więc z wyjątkiem najtańszych z serii Bronze - gra zdecydowanie w tym samym stylu.
Doskonałym stylu - można powiedzieć w potocznym znaczeniu, bez wymądrzania się, że doskonałości ani ideału przecież nie ma. Większe, wolnostojące, grają oczywiście mocniej niż dwudrożne podstawkowce, ale akustycznie są właśnie ich logicznym rozwinięciem.
Powinowactwo to słychać w wielu aspektach, tym bardziej w rodzinie podstawkowych Monitorów; po raz kolejny moje notatki z odsłuchu zawierają ten sam zestaw komentarzy i określeń. Nie byłoby fair, ale ostatecznie na jedno by wyszło, gdybym po prostu skopiował test odsłuchowy dwa razy droższych PL100 lub dwa razy tańszych RS10.
Pojawia się tu pytanie, czy nic nie dzieli głośników z tak różnych zakresów cenowych... Pewnie gdybym ustawił je obok siebie, to różnice byłyby uchwytne i poddające się opisowi, jednak MA za każdym razem występowały w towarzystwie innych głośników ze swojego zakresu cenowego, a wtedy zawsze wyróżniały się właśnie firmowymi zaletami.
Zestawiając parami cechy zdecydowanie pozytywne, ale trochę sobie stojące na przeszkodzie, można szybko wymienić: nasycone i przejrzyste, ciepłe i dokładne, subtelne i żywe. W dodatku są one lepsze niż przeciętne – brzmienie konkurentów jest najczęściej mniej soczyste, czego wcale nie rekompensują większą precyzją.
Dobre wyważenie kolumn Monitor Audio GS10 nie jest więc wcale jakimś zgniłym asekuranckim kompromisem, który co prawda każe uszanować podstawowe umiejętności konstruktora, ale już nie pozwala cieszyć się muzyką.
Monitor Audio GS10 demonstrują bowiem wielką radość i talent grania. Krawędzie dźwięków nie wykazują najmniejszej mechanicznej ostrości, można by więc stwierdzić w zgodzie ze stosowaną nomenklaturą, że są zaokrąglane i zmiękczane, a jednocześnie przecież wszystko brzmi wyraźnie, z nadzwyczajną swobodą i naturalnością.
Jak pokazują pomiary, charakterystyka Monitor Audio GS10 nie jest idealnie wygładzona, jednak osiągnięte zrównoważenie podzakresów zupełnie wystarczy, aby osiągnąć nie tylko prawidłową tonację - bez skłonności do rozjaśniania lub na odwrót - ale też wyśmienitą, bezproblemową spójność, z której nie płyną żadne niepokojące sygnały, nie odczuwamy braku żadnego składnika potrzebnego do łatwej i zaangażowanej komunikacji ze słuchaczem.
Robiąc rutynowy przegląd zakresów, można komplementować bas za żwawość, substancyjność, zróżnicowanie i rozciągnięcie. Potrafi oddzielić stopę od gitary, zarazem wszystko wydobyć i niczego nie uczyni niepotrzebnie dominującym.
Wysokie tony są detalicznie i metalicznie - ale też z kulturą i lekkością - połyskujące, a przy tym właściwie ułożone względem średnicy. Ta jest bogata, wielobarwna, zdolna zarówno do podkreślania siły męskich głosów, jak też wydobycia wyższych harmonicznych.
Zawsze dźwięczna, nigdy nie agresywna, zwykle wydaje się być przyjemnie wygładzona, a jednak czasami potrafi wydobyć naturalne szorstkości i chrapliwości - ten wątek nigdy nie staje się dominujący, lecz jego zaznaczenie istotnie zwiększa wiarygodność, nie pozwala na zamknięcie się w kręgu dźwięków miłych i grzecznych.
A wypada przecież dodać, że w brzmieniu Monitor Audio GS10 przewija się też, częściej choć delikatnie, nuta słodyczy.
Rozpiętość klimatów jest bardzo duża, co ma niewątpliwe znaczenie w ocenie ich klasy i wyrafinowania. Głośniki te dają przede wszystkim dużo frajdy, którą są gotowe podzielić się nie tylko z audiofilami. Jednocześnie potrafią udowodnić, że wszelkie zarzuty o nazbyt łatwym i komercyjnym brzmieniu byłyby pozbawione podstaw.
To głośniki, które robią bardzo dobre pierwsze wrażenie, są urokliwie muzykalne, a nie nużąco sentymentalne czy też sucho czy natarczywie analizujące. A potem nie dają się złapać na praktycznie żadnej ułomności, jaką wypadałoby wytykać urządzeniom w tym zakresie cenowym.
Konkurenci mają szanse o tyle, że w pewnych wybranych dziedzinach niektórzy z nich osiągają wyjątkowe wyniki lub po prostu brzmią inaczej, odwołując się do indywidualnych gustów i upodobań.
Kolumny Monitor Audio GS10 też mają swój charakter - bez żadnych utrudnień. W pełni uniwersalne, posiadające wiele zalet, z ceną poniżej 5000 zł i pierwszorzędnym wykonaniem prezentują wyśmienitą relację jakości do ceny.
Monitorowanie metalowe
Metalowe membrany cieszą się dużym uznaniem brytyjskich konstruktorów, a w pewnym czasie wydawało się, że do ich stosowania dążą niemal wszyscy Wyspiarze. Przecież nawet Nautilus B&W, firmy która do dzisiaj ma na sztandarze Kevlar, był triumfem membran metalowych i miał być chyba "odgórnym" początkiem ostatecznie zaniechanej, metalowej rewolucji w ofercie firmy.
Do protagonistów tej techniki należała firma Acoustic Energy, pod koniec swojej działalności na metal przestawiła się firma TDL, inne zrealizowały w tej technice przynajmniej część swoich konstrukcji (np. Pro-Ac). W międzyczasie metalowe membrany zdobyły nie mniejsze udziały wśród niemieckich konstruktorów (Canton, Magnat), a także w jeszcze innych krajach (choć ciekawe, że w niewielkim stopniu w Danii i Francji).
Ostatecznie jednak nie zawładnęły światem nisko-średniotonowym, utrzymując dzisiaj mniej więcej równorzędną pozycję względem nieśmiertelnych membran celulozowych, różnych rodzajów syntetycznych plecionek czy nowych wynalazków - wielowarstwowych "sandwiczów".
Co innego w zakresie kopułek wysokotonowych - tutaj konkurencją dla metalowych są w praktyce tylko tekstylne, domieszka innych materiałów jest niewielka. Ponieważ metalowe membrany, podobnie jak wiele innych opcji, mają już dość długą historię, trudno dzisiaj twierdzić, że ich obecność jest sama w sobie dowodem nowoczesności konstrukcji – wszystko zależy od szczegółów firmowej technologii i sposobu aplikacji.
Wypada przyznać, że Monitor Audio opanowało tę sztukę w sposób usuwający metaliczność z samego brzmienia - zespoły głośnikowe tej firmy brzmią soczyście, dźwięcznie, nigdy ostro i agresywnie. Dowodzi to też ogólniejszego zjawiska - materiał, z którego wykonano membrany, ostatecznie nie determinuje charakteru brzmienia, chociaż na pewno ma na niego wpływ.