Gniazda RCA umieszczono blisko siebie, nie wepniemy tam kabli z nadzwyczaj grubymi wtykami; za to wyjątkowo piękny jest zacisk uziemienia - złocony, wygodny do zakręcenia, pozwalający na bezproblemowe podpięcie dwóch widełek naraz (jak w przypadku kabli SME).
Zasilacz jest maleńki, plastikowy, impulsowy. Można go wymienić na akumulatorowy zasilacz Volcano tegoż producenta. Jak się okazuje, gniazda RCA, choć mało urodziwe, są złocone. Zaraz za wejściem widać wlutowane do płytki miniaturowe przełączniki typu DIP - mamy do nich dostęp od spodu urządzenia.
Zmieniamy nimi wzmocnienie układu (16 pozycji) i impedancję wraz z pojemnością (zgubiłem się przy trzydziestej pozycji - jest tego mnóstwo, spisane są w tabelce w instrukcji).
Sygnał wzmacniany jest w układach scalonych - na wejściu AD797 Analog Devices (w podstawkach), a za nimi OPA134 Burr Browna. Razem cztery układy, po dwa na kanał. Korekcję RIAA przeprowadza się za pomocą oporników SMD i ładnych kondensatorów (tantalowych i polipropylenowych, Wima i ERO).
Odsłuch
Niemiecki przedwzmacniacz Trigon Vanguard II gra dość ciepło, podkreślając naturalne walory winylu. W jego pasmie dominuje średnica, choć gdy trzeba, skraje pasma pojawiają się w dobrej kondycji.
Kiedy zagrał zespół Kamp! z EP-ki "Cairo", z muzyką przeznaczoną do sal klubowych, łupnęło mocno, przycięło na górze. Ale nie było to aż tak mocne, jak być mogło; najwyższa góra była zaokrąglona - podobnie, jak najniższy dół.
Najlepszym sprawdzianem okazały się dwie płyty - "The Voice" Franka Sinatry z nagraniami z lat 40. (wydana pierwotnie na szelaku w 1946 roku) i oryginał "Magnetic Fields" J.M. Jarre’a.
Pierwsza pozostawia w dźwięku swego rodzaju szum; Trigon Vanguard II pokazał go tylko częściowo, maskując część niedoskonałości. Głos Sinatry był z kolei bardzo przekonujący. Płyta Jarre’a to jego ostanie nagranie na sprzęcie analogowym, mimo to brzmi często zbyt lekko. Przedwzmacniacz pomógł - nie dodając samego dołu, ale poprawiając nasycenie.
Trigon Vanguard II nie jest mistrzem w dynamice, ale daje dobrze poukładany, spójny dźwięk. Ponieważ zakres regulacji impedancji jest bardzo duży, łatwo będzie go dopasować do każdej wkładki - także tej niskopoziomowej.
Wojciech Pacuła