Zastępowanie płyty CD przez inne źródła cyfrowe nie pomniejszyło znaczenia przetwornika - wręcz przeciwnie: postał on w centrum systemu. Na skutek tego większego, niż dawniej, sensu nabrało łączenie przetwornika ze wzmacniaczem zintegrowanym; chyba już większość najnowszych high-endowych wzmacniaczy ma na swoim pokładzie DAC albo co najmniej jest gotowa na zainstalowanie takiego modułu.
Jak nazywać takie hybrydowe urządzenie - "wzmacniaczem z dakiem" czy "dakiem ze wzmacniaczem"? Przyzwyczajenie, ale i obiektywna ocena sytuacji wciąż skłania do uznania, że w typowym systemie wzmacniacz jest jeszcze ważniejszy niż DAC - bez wzmacniacza nie sposób się obejść... więc DAC jest dodatkiem do wzmacniacza, a nie wzmacniacz do DAC-a.
Ponieważ jednak specjalizacją Wadii są daki, a nie wzmacniacze, więc firma nazwała swoje urządzenie przetwarzająco-wzmacniające dość niezwykle - Power DAC.
Nie jestem pewien, czy mając do czynienia z takim określeniem wszyscy pojmą w lot, że chodzi właśnie o wzmacniacz z dakiem, bo i wygląd samego urządzenia też tego nie podpowiada... Trzeba mieć naprawdę audiofilską intuicję, aby domyślić się, co jest tutaj grane.
Nawet na tle wielu nowoczesnych urządzeń firmy, Wadia Intuition 1 jest produktem wyjątkowym. Być może powodem przygotowania czegoś specjalnego było włączenie Wadii do grupy Fine Sounds, zbierającej znamienite high-endowe marki, głównie amerykańskie, ale z wiele znaczącym dodatkiem włoskiego Sonusa fabera. Wadia chwali się, że konstrukcja (nie tylko wzornictwo, ale także układy elektroniczne) Intuition 01 powstała (przynajmniej częściowo) we Włoszech.
Czytaj również: Co to są wzmacniacze hybrydowe?
Środkowe panele (pomiędzy metalowymi częściami obudowy) wykończono podobnie jak maskownice kolumn - czarną tkaniną.
Nabywca Wadii Intuition 1 zapłaci 30 000 zł, ale nie będzie miał satysfakcji i zarazem kłopotu, taszcząc z kolegą wielki karton - wyjdzie ze sklepu jak z ekskluzywnego butiku w Mediolanie, z elegancką torbą, w którą uformowano starannie polakierowany karton z wygodnymi uszami, ważący wraz z zawartością 6 kilogramów...
Rozpakowywanie to ceremonia, producent przygotował przegródki, miękkie wyściółki, komplet akcesoriów z rękawiczkami, szmatką i specjalnym płynem do czyszczenia.
Wadia Intuition 01 wskazuje, jak bardzo zmienia się rynek sprzętu Hi-End, który musi dzisiaj epatować nowoczesnym luksusem, a nie tradycyjną "wartością postrzeganą", czyli gabarytami i masą.
Czytaj również: Jakie są i czym się charakteryzują klasy pracy wzmacniacza?
Część diod pod maskownicą to elementy wyświetlacza; część sygnalizuje położenie przycisków regulacji wzmocnienia i selekcji źródeł.
Kiedyś Intuition 01 nie mógłby zostać uznany za poważną propozycję wysokiej klasy wzmacniacza, nawet teraz jest to "odważna" konstrukcja, choć nie jest w tym odosobniona - podobne ma firma Devialet.
Na razie to jedyne urządzenie Wadii, które ma tak niezwykłą, może eksperymentalną formę. Między wygięte w kilku płaszczyznach, dwa metalowe "talerze" wsunięto środkową sekcję obleczoną czarną tkaniną (podobną jak w maskownicach kolumn głośnikowych).
Za nim znajduje się duży wyświetlacz, który przekazuje informacje o pracy urządzenia, w tym o rodzaju wybranego wejścia oraz o poziomie wzmocnienia (skala 0-100), a także o parametrach docierającego do wzmacniacza sygnału.
Po obydwu stronach matrycy widać jeszcze kilka diod, których zadaniem jest wskazanie miejsca schowanych pod tkaniną przycisków, tak by można było w nie trafić. Miniaturowe klawisze realizują podstawowe funkcje - wyboru źródeł i ustalenia poziomu głośności; można sterować pilotem, który jest równie oryginalny, chociaż niezbyt wygodnie leży w dłoni; powinien raczej leżeć na stole.
Czytaj również: Czym się różni wzmacniacz zintegrowany od wzmacniacza dzielonego?
W obszarze wejść cyfrowych dostajemy cały przekrój obowiązujących standardów: symetryczne AES/EBU, dwa wejścia elektryczne współosiowe, optyczny Toslink i najpopularniejsze obecnie USB.
Jest też nietypowe wejście WadiaLink (złącze HDMI), które producent określa mianem najdoskonalszej realizacji interfejsu cyfrowego, z najlepszą transmisją sygnałów; tyle tylko, że zarezerwowaną dla jeszcze bliżej nieokreślonych źródeł (zapewne firmowych), które pojawią się w przyszłości.
Do większości typowych wejść doprowadzimy PCM o rozdzielczości 24 bitów i częstotliwości próbkowania 192 kHz, w przypadku USB rozdzielczość może sięgać 32 bitów, a częstotliwość 384 kHz. Gniazdo to obsługuje też DSD w wersjach DSD64 oraz DSD128.
Wadia Intuition 01 - wejścia / wyjścia
Wzmacniacz ma dwa wejścia analogowe, liniowe (RCA). Jeden komplet wyjść głośnikowych zrealizowano na gniazdach BFA. W komplecie znajdziemy zestaw wtyczek, a nawet śrubokręt do blokowania kabli w zaciskach.
Wzmacniacz operuje na sygnałach cyfrowych. Sygnały z dwóch wejść analogowych trafiają więc do wewnętrznych przetworników A/C. W tej roli pracują układy Wolfson WM8786 24 bit/192 kHz.
Czytaj również: Czy wejścia XLR oznaczają, że urządzenie jest zbalansowane?
Przez wiele lat Wadia doskonaliła własne procesory DSP i filtry cyfrowe DigiMaster, które realizowały również regulację głośności w odtwarzaczach CD. W Intuition 01 zastosowano nową wersję tamtych układów o nazwie Delta-SigMaster, zdolną między innymi do upsamplowania sygnałów do częstotliwości 1,536 MHz.
Ta imponująca wartość jest kolejnym etapem rozwoju cyfrowych układów audio, będąc dwukrotnością bardziej nam znanej wartości 768 kHz. Takich sygnałów wprawdzie Wadia nie przyjmuje (maksimum wynosi 384 kHz), ale 1536 kHz to wewnętrzna częstotliwość pracy całej sekcji cyfrowej.
Taki sygnał jest z kolei w stanie przyjąć główny przetwornik DAC ESS Sabre 9018. Układ zyskał ogromną popularność w ostatnich kilku latach i jest często stosowany przez wielu producentów w bardziej ambitnych urządzeniach.
ESS9018 to formalnie układ ośmiokanałowy, jednak pozwala na wybór trybu dwukanałowego, odwdzięczając się wówczas lepszymi parametrami (dynamika).
Scalak ma wiele trybów pracy i zastosowań, ma również wbudowane układy upsamplujące; powierzenie tej ostatniej roli procesorom zewnętrznym, pozwala na uzyskanie specjalnych parametrów wejść, które obsługują właśnie częstotliwość 1,536 MHz.
Mając na pokładzie zaawansowaną elektronikę cyfrową i świadomie konwertując wszystkie sygnały analogowe (na cyfrę), wyczuwam lekki niedosyt braku wejścia, a raczej trybu przedwzmacniacza gramofonowego.
Przy takim potencjale DSP nie trzeba przecież budować skomplikowanych filtrów analogowych, a jedynie przeprowadzić stosowną korekcję częstotliwościową.
Płytki przedwzmacniacza i konwerterów (A/C oraz C/A) podzielono na kilka mniejszych modułów (dla preampu przygotowano także dedykowany zasilacz, bazujący na niewielkim transformatorze toroidalnym) i zainstalowano piętrowo.
Czytaj również: Co to znaczy zmostkować wzmacniacz?
Arsenał wejść Wadii świadczy o jej cyfrowych możliwościach, wzmacniacz może też jednak przyjąć sygnał z dwóch źródeł analogowych.
Jeżeli chodzi o końcówki mocy, to odpowiednie układy znaleziono w ofercie firmy PowerSoft Audio, specjalizującej się głównie w rozwiązaniach instalacyjnych, ale produkującej także moduły wzmacniaczy typu OEM.
Do Wadii Intuition 01 trafiły końcówki D-CELL504, elastyczny zestaw czterech wzmacniaczy, które mogą pracować także w trybie stereo. Ich szczególną zaletą w kontekście koncepcji wzmacniacza Wadii są bardzo niewielkie rozmiary i podział na dwie płytki drukowane - zasilacza i stopni audio.
Każda ma wymiary zaledwie 10 x 8 cm, a całość waży niewiele ponad pół kilograma. Obwody mogą pracować w różnych konfiguracjach mocy wyjściowej, z których deklarowana przez Wadię wersja 2 x 350 W przy 4 omach jest najbardziej "wyżyłowana". Wzmacniacze pracują w klasie D, w trybie PWM (modulacja szerokości impulsu), w takim wypadku konieczne są oczywiście filtry rekonstrukcyjne zainstalowane na wyjściu.
Czytaj również: Co to jest konstrukcja dual-mono, jakie są jej wady i zalety?