Mimo niskiej obudowy, z tyłu znalazło się
miejsce dla dwóch par terminali głośnikowych,
a nawet gniazda sieciowego. Rotel
błyszczy też wejściem dla gramofonu
analogowego.
1 / 3 Następne
Mimo niskiej obudowy, z tyłu znalazło się
miejsce dla dwóch par terminali głośnikowych,
a nawet gniazda sieciowego. Rotel
błyszczy też wejściem dla gramofonu
analogowego.
2 / 3 Następne
Nie licząc drobiazgów (małe moduły wyzwalaczy,
włącznik sieciowy) kompletny układ elektroniczny
zmontowano na jednej dużej płytce drukowanej,
czym praktycznie wyeliminowano konieczność
prowadzenia sygnału audio za pomocą kabli.
Sygnał z gniazd wejściowych jest prowadzony
do selektora wejść przy przedniej ściance. Wyjątek
stanowi gniazdo przedwzmacniacza gramofonowego,
w tym przypadku na drodze stoi
jeszcze układ korekcyjny, w sercu którego
znajduje się scalony wzmacniacz operacyjny.
Wszystkie potencjometry (w tym, niestety,
także ten odpowiedzialny za regulację
głośności) to przeciętne, otwarte elementy.
Wyjścia głośnikowe zabezpieczono przekaźnikami.
Do zasilania całości Rotel wybrał
pojedynczy transformator toroidalny
i dwa niewielkie (pojemność 6800 uF
każdy) kondensatory filtrujące.
3 / 3 Początek