Choć proponuje nam dopiero trzecią płytę autorską, spotkały go już trzy nominacje do Grammy. To należące się mu wyróżnienia, bo młodego Claytona można śmiało zaliczyć do grona muzyków poszukujących, dla których tradycyjna fraza jazzowa oparta na swingu stała się już ogranym patentem.
Gerald Clayton zdolności muzyczne odziedziczył z pewnością w genach, bo jego ojciec i wujek to uznani jazzmani. Choć jako wykształcony pianista posiada możliwości gry gęstej, on z premedytacją wybiera tylko takie nuty i akordy, które są niezbędne, a każdy dźwięk fortepianu sprawia wrażenie wyszukanego. Nadaje to całemu repertuarowi lekkości i transparentności.
Mimo że trzon zespołu stanowi trio, to w większości utworów pojawia się sekcja dęta akcentując dyskretnymi ozdobnikami swą obecność. Niekiedy też wokaliści, jak ulubienica polskiej publiczności eteryczna Gretchen Parlato czy też skupiony Sachal Vasandani, dodają należnego kolorytu w tle.
Znakomicie w zaproponowanej konwencji odnalazł się trębacz Ambrose Akinmusire, który w popisach solowych w dwóch utworach niezwykle inteligentnie połączył abstrakcję z melancholijnym kontekstem. Mimo tych nowatorskich zabiegów duch muzyki Claytona wyrasta logicznie z jazzowej tradycji.
Cezary Gumiński
CONCORD / UNIVERSAL