RGG

One

One

Wykonanie

Nagranie

Nowa płyta "One" tria RGG ukazała się tydzień po premierze albumu "Faithful" tria Marcina Wasilewskiego, zresztą przyspieszonej w stosunku do premiery europejskiej z powodu trasy koncertowej po Polsce. Muzycy, oczywiście, nie umawiali się na daty premier, to przypadkowa zbieżność, ale jakże znacząca. Oto dwa stosunkowo młode tria fortepianowe wydają znakomite albumy, którymi możemy się pochwalić na tle światowej produkcji.

Za Marcin Wasilewski Trio stoi potężna promocja Universal Music i szyld prestiżowej wytwórni ECM, a za RGG - nie stoi nikt. Sami odkładają pieniądze na nagranie, a kiedy uzbiera się tyle, żeby zapłacić rachunki za studio i produkcję płyt, wydają nowy album.

Nagrali ich dopiero sześć. Pierwszy dostali w prezencie od Polskiego Radia Katowice i Bielskiej Zadymki Jazzowej, którą wygrali bezapelacyjnie w 2002 roku. Potem była "Straight Story" zainspirowana filmem Davida Lyncha, płyta niedoceniona i kiepsko promowana. Ale już następna "Unfinished Story - Remembering Kosz" została uznana za płytę roku przez "Rzeczpospolitą" i "Jazz Radio". "Tylko smutek jest piękny" - mówił pianista Mieczysław Kosz i ten nastrój młodzi muzycy wyrazili po swojemu, w zachwycającym i bardzo sugestywnym stylu.

Dwupłytowy album "Tru Story - In Two Acts", zawierający w większości improwizacje, nie był zaskoczeniem. Muzycy tak doskonale ze sobą współpracują, słuchając się uważnie nawzajem inspirują, że wyimprowizowanie melodyjnego tematu przychodzi im w naturalny sposób. Tak powstało trzydzieści "Scen", swoisty pomnik grupowej improwizacji, pochwała długoletniej współpracy. Ale prawdziwy prezent zrobili sobie na dziesięciolecie istnienia zespołu.

- Poprzedni album nagraliśmy bardziej dla siebie niż dla słuchaczy. Oprócz utworów rozpoczynających i zamykających obie płyty, to była muzyka w stu procentach improwizowana. Ponieważ słuchacze szukają melodii, które potrafią powtórzyć, takie właśnie znajdą na tej płycie - powiedział mi Krzysztof Gradziuk.

Od razu podkreślę, że "One" to najlepsza ich płyta, a jakby przy okazji najbardziej melodyjna i różnorodna, bo obok cudownych ballad, z których RGG dało się już poznać, są i ekspresyjne utwory. Większość to kompozycje kontrabasisty Macieja Garbowskiego i pianisty Przemysława Raminiaka, ale są też trzy obce tematy. "Around Again" Carli Bley daje okazję do świetnego perkusyjnego otwarcia Krzysztofa Gradziuka, szybkiego rytmu improwizacji narzuconego przez pianistę, zmian tempa i harmonii. Chwytliwy temat "Elm" napisał Richie Beirach. Perkusja i kontrabas dają tu miarowy rytm dla powolnie snującej się melodii. RGG nie byłoby jednak sobą, gdyby w tym pozornym spokoju nie było niespodziewanych zatrzymań i zwrotów.

Sięgnęli też po przebojowy temat "When My Anger Starts to Cry" norweskiego nu-jazzowego duetu Beady Belle, czyli Beate S. Lech i Mariusa Reksjo. Łatwo wpadająca w ucho, prosta melodia z łatwością wychodzi spod dłoni Przemysława Raminiaka, a po chwili zostaje poddana modyfikacjom, do czego zachęca pianistę intrygująca gra perkusisty. Są tu tylko dwa w pełni improwizowane nagrania. "C.T." dedykowane jest pianiście Cecilowi Taylorowi. - To ogrom dźwięków, ja cały czas gram solówkę, pianista też dodaje swoje. To nasze wyzwolenie się, przełamanie wszelkich ograniczeń. Ale nie są to przypadkowe dźwięki - podkreśla Krzysztof Gradziuk.

- W ostatnim improwizowanym temacie jest długie zakończenie w stylu Keitha Jarretta. Ktoś mógłby pomyśleć, że to napisana wcześniej melodia, ale to naprawdę efekt improwizacji. Znamy się już tyle lat, słuchamy uważnie i wyczuwamy. Przemek zagra akord, Maciek łapie funkcję i może się wydawać, że wszystko było zaplanowane - dodaje perkusista.

W pierwszych taktach słychać, że muzycy chwytają nastrój, podają sobie kilka dźwięków, Raminiak powtarza akordy - to jakby zawołanie kukułki, rozwija potem łagodny temat. Garbowski i Gradziuk najpierw słuchają, dodają tylko rzadkie szarpnięcia strun i uderzenia szczoteczkami. Jeszcze w trzeciej minucie nie wiadomo, co z tego grania wyniknie, ale chwilę później pianista rozwija melodyjną improwizację i temat rodzi się jakby sam z siebie.

Są tu pytania, jest czas i miejsce, żeby się chwilę zastanowić, jak dalej rozwinąć temat. I celna odpowiedź, podkreślenie przeciągłą nutą kontrabasu. A pianista celnie puentuje, rzeczywiście w stylu Jarretta, i urywa ostatni akord pozostawiając nas w pewnym niedosycie. Na tyle zaciekawionych, żeby ponownie włączyć odtwarzanie i wsłuchać się, czy przypadkiem czegoś nie uroniliśmy z tej pięknej muzyki. To genialne zakończenie albumu.

Jest w tej płycie zachęta do porzucenia innych czynności i zasłuchania się. Obcowanie z tą muzyką to przeżycie nie tylko emocjonalne, lecz także intelektualne. Jazz do przemyślenia - takie hasło narzuca mi się od razu. I przypomina, że nie wspomniałem o ujmującej nastrojem, otwierającej album balladzie "One" Garbowskiego. Wyrazisty, melancholijny temat znajdziemy w "Spring Walk" Raminiaka. Trzy kolejne kompozycje kontrabasisty: "Almost Blues", "The Truth" i "Out of a Row" zasługują ze wszech miar na wsłuchanie się.

W trio RGG drzemie podwójna siła. Piszą świetne kompozycje, które łatwo zapamiętać, a także improwizują "jak z nut". Nie pytajcie mnie, która płyta jest lepsza: "One" czy "Faithful". Obie są znakomite. Obie trzeba mieć.

Marek Dusza
Fonografika

 

GATUNKI MUZYKI
Live Sound & Installation kwiecień - maj 2020

Live Sound & Installation

Magazyn techniki estradowej

Gitarzysta maj 2024

Gitarzysta

Magazyn fanów gitary

Perkusista styczeń 2022

Perkusista

Magazyn fanów perkusji

Estrada i Studio czerwiec 2021

Estrada i Studio

Magazyn muzyków i realizatorów dźwięku

Estrada i Studio Plus listopad 2016 - styczeń 2017

Estrada i Studio Plus

Magazyn muzyków i realizatorów dźwięku

Audio grudzień 2024

Audio

Miesięcznik audiofilski - polski przedstawiciel European Imaging and Sound Association

Domowe Studio - Przewodnik 2016

Domowe Studio - Przewodnik

Najlepsza droga do nagrywania muzyki w domu