Niccolo Paganini jest po dziś dzień symbolem wirtuoza, zaś jego niektóre kompozycje przez pewien czas uchodziły za niewykonalne przez innych wirtuozów, z wyjątkiem autora. Tak było z jego 24 Kaprysami na skrzypce solo. Paradoksalnie, wywarły największy wpływ na pianistykę X IX wieku. Opracowywał je na fortepian między innymi Schumann, Brahms, Liszt, a nawet Chopin. Pełno w nich efektów specjalnych, imitacji dźwięków natury, scen myśliwskich i wojskowych.
Niccolo Paganini urodził się w latach, gdy artystów traktowano na równi ze służbą i kucharzami. Daleko im było do uprzywilejowanej pozycji, jaką zaczęli zdobywać w X IX wieku, że nie wspomnę o naszych czasach. Był najbardziej oryginalnym wirtuozem tamtych lat, zaś jego życie prywatne składało się ze skandali i wydarzeń, reżyserowanych często przez niego samego. Tak prawdopodobnie było z występem, w czasie którego kolejno pękały struny, a Paganini nie przestawał grać i kontynuował swój fascynujący występ na jednej strunie. Nic dziwnego, że część słuchaczy uważała go za szarlatana, a część… za człowieka, który sprzedał duszę diabłu. Gdy słucha się 24 Kaprysów w wykonaniu Julii Fischer, wydaje się, że też gra diabeł. Tyle, że w wydaniu kobiecym...
Barbara Tenderenda
Decca 2010 / Universal