Makoto Ozone - wybitny japoński pianista jest wychowankiem wielkiego wibrafonisty Gary`ego Burtona i wspaniałego aranżera Michaela Gibbsa w słynnej jazzowej szkole Berklee. Już wcześniej posiadł wszechstronne wykształcenie muzyczne, o czym mogliśmy się przekonać podczas koncertów z jego udziałem w Filharmonii Narodowej, łączących wykonania klasyczne i jazzowe.
Jak wiadomo, nasz wielki kompozytor cieszy się szczególną popularnością także w Japonii, dlatego nie dziwi fakt, że Ozone z okazji dwusetnej rocznicy urodzin Chopina zapragnął też przyłączyć się do grona świetności pianistycznych z całego świata, aby przedstawić własne interpretacje popularnych kompozycji. Z punktu widzenia polskiego odbiorcy, najczęściej dobrze obeznanego w temacie, Makoto Ozone wkroczył na dość niepewny grunt, bo szczególnie u nas moda na ujazzowione wersje utworów Chopina panuje nieprzerwanie od połowy lat 70., zapoczątkowanej pamiętnym projektem grupy wokalnej Novi. Aby więc wzmocnić polski akcent, Ozone zaprosił do wykonania pewnych utworów Annę Marię Jopek, poznaną podczas jej koncertów w tokijskim klubie Blue Note. Tam też zrodził się pomysł tego albumu, który premierę koncertową miał w maju podczas japońskiego festiwalu La Folle Journee, a polska premiera czeka go 16 sierpnia w warszawskim Palladium.
Tuzin interpretacji Makoto Ozone na niniejszym kompakcie wydaje się być w swej fakturze bardziej zbliżony do prezentacji klasycznych niż jazzowych. Lewa ręka pianisty tylko lekko, lub wcale, zaznacza figurę rytmiczną pokrewną jazzowi, kierując się bardziej pulsem charakterystycznym dla klasyki. Natomiast pasaże prawej ręki porywają wirtuozerią koncertmistrza. Płyta posiada jakby 3 warstwy: 2 utwory wykonane w duecie z Jopek, 2 w duecie ze słynnym mistrzem harmonijki Gregoirem Maretem, a resztę na fortepianie - solo.
Każdy rodzaj prezentacji stoi na najwyższym poziomie, ale posiada też dość odrębny charakter. Dobrze znana z własnych projektów Anna Maria Jopek wzruszy niejedno serce swym uduchowionym i zmysłowym śpiewem w "Nie ma czego trzeba, pieśń no 13, op. 74" oraz "Mazurku C moll no 2, op. 6". Wokalistka wypracowała niesłychanie osobisty styl wypowiedzi, pełen finezji, właściwie nie do podrobienia. W jej obecności Makoto Ozone przechodzi momentalnie do roli stonowanego akompaniatora. Podobny układ ról pojawia się w obecności Mareta, lecz mimo olbrzymich umiejętności tego ostatniego, harmonijka banalizuje przebogatą Chopinowską harmonię do tego stopnia, że popularne "Preludium no 4 w E moll" staje się estetycznie nieprzystające do następującej po nim brawurowo przedstawionej "Etiudy no 4 op. 10-4".
Sytuacja powtarza się potem w lekko swingującej wersji "Mazurka no 24 op. 33-3" w duecie z Maretem i podanej zaraz potem urzekającej wersji "Walca no 7 op. 4-2" zagranej solo. To zaskakujące, że pełen wyrafinowania Ozone wprost błyszczy solo, a w duetach jakby traci śmiałość, nawet we własnych solówkach. Sesja nagraniowa miała miejsce w Polsce, w Studio im. Lutosławskiego, pod nadzorem mistrza konsolety Joe Ferli, a nagrania zremasterował potem kolejny mistrz Greg Calbi, co skutkuje brzmieniem na wysokim światowym poziomie.
Cezary Gumiński
Universal / Universal