Podobno jest instrument, na którym gra prawie każdy dżentelmen, ale żaden się do tego nie przyznaje. To akordeon. Nieco pogardzany, uważany za instrument gorszego - niż fortepian czy skrzypce - gatunku. Tymczasem w rękach mistrza akordeon przemienia się w instrument równy organom.
Akordeon to idiofon, udoskonalony typ harmonii ręcznej. Wynaleziony stosunkowo niedawno, bo w 1822 przez Friedricha Buschmanna z Berlina. Z prawej strony ma klawiaturę do 3 i ½ oktawy, a z lewej guziczki, czyli basy. Nad klawiaturą są umieszczone rejestry, pozwalające - niczym w organach - zmieniać barwę dźwięku.
Popularny przede wszystkim w muzyce rozrywkowej akordeon, dzięki wybitnym wirtuozom, stał się instrumentem, na który komponuje coraz większa liczba kompozytorów. Popularne też stają się transkrypcje utworów, stworzonych pierwotnie na inne instrumenty solowe czy orkiestry.
Tym razem sławne już nie tylko w Polsce Motion Trio prezentuje zarówno jedne, jak i drugie utwory. Koncert na klawesyn i orkiestrę smyczkową Góreckiego, trio gra wraz Leszkiem Możdżerem. Efekt jest znakomity, choć żałowałem, że nie przekonałem się, jak zabrzmiałby Koncert w wykonaniu samych akordeonistów. Do tego "Bukoliki" Lutosławskiego, Chaconne Pendereckiego i "Orawa" Kilara oraz "Ostatni Walc z Wiednia" Ptaszyńskiej i "Brzmienia wojny" Wojtarowicza.
Stanisław Bukowski
WARNER CLASSICS 2013