"Znakomita, twórcza interpretacja. Szczególnie polecam." - zachęca do wysłuchania fortepianowych transkrypcji swoich utworów Krzysztof Penderecki. Taka zachęta skierowana do potencjalnych słuchaczy o czymś świadczy.
Przede wszystkim o tym, że uznany klasyk awangardy (paradoksalnie zestawienie tych dwóch określeń się nie wyklucza), który nie musi się podobać, żeby być sławnym, rzeczywiście akceptuje przeróbkę swoich dzieł przez młodego i w zasadzie nieznanego szerokiej rzeszy melomanów pianisty o jazzowej proweniencji.
To nie pierwsze, akceptowane przez mistrza zetknięcie z jego twórczością muzyków związanych z jazzem i rockiem. Niedawno przecież gitarzysta zespołu Radiohead - John Greenwood - zaproponował swoje muzyczne refleksje na temat młodzieńczych kompozycji Pendereckiego. Przed tym, w 1971 r., był Don Cherry z amerykańską orkiestrą jazzową pod dyrekcją kompozytora w utworze "Actions".
Orzechowski wykorzystuje tylko fortepian, niezależnie od tego, dla jakiego składu były pisane utwory. "Tylko fortepian...", ale fortepian w całości - używa całego instrumentu, nie tylko klawiatury, ale i strun oraz pudła rezonansowego. Niezwykle interesujące wydarzenie. Kto wie, czy to nie najciekawsza propozycja tego typu w ostatnich czasach.
Stanisław Bukowski
Decca 2012