Brazylijski pianista Nelson Freire skończył w październiku 71 lat. Późno zyskał sławę jednego z najwybitniejszych interpretatorów Beethovena, Chopina, Liszta, a ostatnio Bacha. W 1957 r. wygrał konkurs pianistyczny w Rio i w nagrodę poleciał na nauki do Wiednia, do Bruno Seidlhofera, nauczyciela Friedricha Guldy.
Laury w konkursach w Londynie i Lizbonie otworzyły przed nim międzynarodową karierę. W latach 60. entuzjastycznie oklaskiwano jego wspólne recitale z Marthą Argerich. Z okazji obchodów 200-lecia urodzin Fryderyka Chopina gościł z recitalem w Warszawie, wydał też album z Nokturnami. – Niewielu żyjących pianistów potrafi przekazać swą grą czystą radość i mistrzostwo bardziej obrazowo i nieskomplikowanie od Nelsona Freire – napisał o nim brytyjski "The Guardian".
Potwierdzeniem tej opinii jest album "Bach", na którym Nelson Freire brawurowo interpretuje dziesięć kompozycji Jana Sebastiana. Niektóre zostały napisane na duży aparat wykonawczy, tu znajdziemy ich fortepianowe transkrypcje, choć to może nie spodobać się bachowskim purystom. Jednak do mistrzostwa pianisty może przekonać ich nie tylko otwierająca album Partita No. 4, BWV 828. Freire z klasą i zamiłowaniem do lirycznych uniesień pokazuje dynamikę kolejnych części i nie tracąc nic z wirtuozerii odkrywa ducha muzyki Bacha. Suita angielska No. 3, BWV 808 jest połączeniem rytmicznej precyzji z wykwintną artykulacją. A na koniec wybuch radości w "Jesus bleibet meine Freude" z Kantaty No. 147. Obowiązkowa pozycja dla miłośników pianistyki.
Grzegorz Dusza DECCA/UNIVERSAL