Wardruna wyrosła na najważniejszy zespół nordyckiego folk-metalu czy etno-rocka, który to nurt zdobywa coraz większą popularność na świecie. Przyczyniła się do tego doskonale przyjęta trylogia "Runaljod".
Dowodzona przez Einara Selvika grupa na nowym albumie podąża tym samym tropem, jeszcze bardziej zagłębiając się w krainę prastarych nordyckich wierzeń, legend i mitów. Motywem przewodnim "Kvitravn" (w tłumaczeniu "Biały kruk") są duchy przodków, które mogą przybierać postacie zwierząt.
A kruk to według wierzeń, także w naszym kręgu kulturowym, ptak obdarzony szczególną mocą, niemal święty, uznawany za posłańca z zaświatów. Tak wytworzona aura niezwykłości i tajemniczości daje Wardrunie pole do puszczenia wodzy fantazji.
Słuchając albumu, odnosimy wrażenie uczestniczenia w niezwykłym pradawnym rytuale, ale przeniesionym do współczesności. Norweska grupa przepięknie buduje mroczny nastrój. Z powodzeniem wprowadza do nagrań brzmienia własnoręcznie skonstruowanych instrumentów strunowych i perkusyjnych, wzorowanych na dawnych, a także odgłosy natury nagrywane podczas prac terenowych.
Wardruna podąża tu tropem duetu Dead Can Dance, który przeszło trzy dekady temu wprowadził etniczne brzmienia do świata rocka. Może pachnie to nieco cepelią, ale nie można odmówić zespołowi pomysłowości w kreowaniu brzmienia.
Grzegorz Dusza
Sony Music