Array
(
[0] => stdClass Object
(
[id] => 16190
[title] => Nao
[alias] => nao-nao
[categories_id] => 1376
[categories_type_id] => 457
[introtext] => Wbrew pierwszemu wrażeniu muzyka NAO przypomina improwizacje psychodeliczne lat 60. i 70. Głównie ze względu na podejście do samego jej tworzenia: długie, wielominutowe improwizacje, wynikające z wewnętrznej potrzeby, a nie reguł rynku, choćby i warszawskiego.
[date_publish] => 2008-06-07 00:00:00
[categoryTitle] => Pop
[categoryAlias] => pop
[route] => /muzyka/recenzje/pop/16190-nao-nao
[categoryRoute] => /muzyka/recenzje/pop
[categoryParenRoute] => /20-lat-audio
[images] => stdClass Object
(
[lidowe] => Array
(
[0] => stdClass Object
(
[content_id] => 16190
[id] => 10768
[width] => 240
[height] => 242
[alias] => lidowe
[src] => /images/7/6/8/10768-nao_nao_b.jpg
[title] =>
[description] =>
[zrodlo] =>
)
)
)
[image] => /images/7/6/8/10768-nao_nao_b.jpg
[link] => /muzyka/recenzje/pop/16190-nao-nao
)
)
NAO
Nao
Wbrew pierwszemu wrażeniu muzyka NAO przypomina improwizacje psychodeliczne lat 60. i 70. Głównie ze względu na podejście do samego jej tworzenia: długie, wielominutowe improwizacje, wynikające z wewnętrznej potrzeby, a nie reguł rynku, choćby i warszawskiego.