Przedni panel stał się bardziej obły za sprawą "wygięcia" w górnej części, zwiększyło się okno wyświetlacza, na który przerzucono rządek kilkunastu małych przycisków. W ten sposób udało się oczyścić dolną część frontu, chociaż słabo widoczne podpisy pod przyciskami nie ułatwiają orientacji, który do czego służy.
Wśród sygnałów wizyjnych Denon czuje się jak ryba w wodzie. Zestaw gniazd jest typowy, dwa wejścia HDMI i jedno wyjście, komponenty w stosunku 3 do 1, nie licząc już kompozytów i S-Video. Poprzez analogowe komponenty możemy doprowadzić dowolny sygnał aż do 1080i, w ramach wejść HDMI bez problemu obsłużymy nawet 1080p.
Największą zaletą tej konstrukcji są jednak wbudowane konwertery analogowo-cyfrowe (dla obrazu), dzięki którym sygnały z wejść analogowych zostaną wysłane do monitora przewodem HDMI.
Rozdzielczość pozostaje jednak oryginalna (maksymalnie 1080i z komponentu), co oznacza, że AVR-1908 nie posiada skalera obrazu. HDMI to świeżutka wersja v1.3a, cechująca się wysoką przepływnością oraz teoretyczną obsługą SACD i DVD-Audio, w AVR-1908 uruchomiono tę drugą opcję.
Pakiet dekoderów surround jest standardowy, otrzymujemy wszystko, co już znamy, oprócz najnowszych inkarnacji DTS HD i Dolby TrueHD, przypisanych źródłom Blu-ray i HD-DVD. Budując system 5.1, wówczas nieużywaną parę końcówek można zaprząc do zasilania kolumn przednich w bi-ampingu.
Czytaj również test: Denon X-2300W
Do celów automatycznej kalibracji Denon od lat stosuje moduł marki Audyssey, także firmowy system podłączeń obowiązuje w ramach stacji dokującej dla iPoda. Nie przewidziano obsługi drugiej strefy ani żadnych portów komunikacyjnych - redaktor instalator Rogóż byłby niepocieszony.
Znakomicie wygląda nadajnik zdalnego sterowania, w pierwszej chwili można nawet pomyśleć, że zaszła pomyłka i do skomplikowanego amplitunera dorzucono pilocik ze wzmacniacza stereo. Dowcip polega na ulokowaniu przycisków z obydwu stron (pod spodem jest specjalna klapka) i na codziennym widoku zostają tylko najpraktyczniejsze klawisze. Takie rozwiązanie rzeczywiście sprawdza się znakomicie.
Świetnym pomysłem konstrukcyjnym jest zintegrowanie wszystkich układów cyfrowych w ramach jednej płytki, tym razem jest to druk, na którym znajdują się gniazda HDMI. Sygnały audio dostarczane są za pomocą płytki-zwory, ulokowanej tuż obok.
W górnej części widoczne są głównie scalaki wideo, obwody wejść i wyjść marki Silicon Image oraz procesor sterujący Altera MaxII, jak również również odpowiedzialny za konwersję audio (cyfrowo-analogową i analogowo- cyfrową) układ Analog Devices ADAU1328 (24 bit/192 kHz). Dekoder surround, wlutowany od spodu, to stosowany przez Denona procesor Sharc, także firmy Analog Devices.
Radiator to ładny, odlewany element z grubymi żeberkami, na którym rozplanowano czternaście tranzystorów (komplet Sanken 2SB1560/2SD2390 w każdym kanale).
Odsłuch
Denon jest chyba największym indywidualistą w zgromadzonej stawce, co jednak nie przeszkodzi mu w zdobyciu wielbicieli. W brzmieniu na pierwszy plan wysuwa się średnica, wcale nie ulepiona z miękkiej gliny, lecz konkretna, a czasami pełna żaru.
Bez nieśmiałego głaskania, pełną parą, czasem ocierając się o metaliczność, Denon ciosa kolejne mocne dźwięki. Ekspresja, wybuchowość, ale do tego też dobra przejrzystość. W wersji wielokanałowej wszystko wydaje się bliskie, namacalne, przy odpowiednim poziomie głośności tylko chwile i centymetry dzielą nas od pędzącej po ekranie lokomotywy.
Jednocześnie optymalnie wyważony balans przestrzeni sprawia, że kanały efektowe nie absorbują zbyt mocno uwagi. Wysokie tony też nie są przesadzone; choć ich charakter jest zbliżony do średnicy, ofensywny i raczej jasny, to sam poziom jest w naturalnych proporcjach do pozostałej części pasma.
Z ćwiczeń stereo AVR-1908 wyszedł chyba z jeszcze lepszymi rezultatami, zadziorność i chwilowa porywczość średnicy wypada świetnie w kontraście z lekko przygaszoną - ale tylko na jej tle - górą, prezentując szybkie, konturowe, nasycone i do tego rozdzielcze brzmienie. Nie brak w nim podkreślonych instrumentów prowadzących, wokal nigdy nie chowa się w cień.
Bas jest elementem uzupełniającym, działa szybko i sprawnie, jakby pod dyktando średnicy, a nie odwrotnie. Dominuje wrażenie dużej dynamiki, z kolei niełatwo będzie Denona skłonić do okazania subtelności, ciepła i miękkości, dopiero wyraźnie rozmemłane nagrania uspokoją jego ruchy.
Radosław Łabanowski