Liczba przycisków i regulatorów jest spora, choć bez pilota zdalnego sterowania na pewno się nie obejdzie. Funkcje regulacji głośności oraz wyboru źródeł zostały przypisane do pokręteł, wygodną gałką posłużymy się również, chcąc wyłapać z eteru ulubione stacje radiowe.
Do obsługi podstawowych funkcji wydelegowano kilka przycisków, jest wejście podręczne (tu w klasycznym wydaniu z kompozytowym portem wideo), wyjście słuchawkowe oraz wejście dla mikrofonu kalibracyjnego.
Dzisiaj nawet w tanich urządzeniach producenci dodają skuteczne systemy autokalibracji tak, by stawiający pierwsze kroki w świecie kina domowego użytkownik mógł szybko cieszyć się z poprawnego dźwięku.
Sony serwuje na tylnej ściance zestaw aż dziewięciu par terminali głośnikowych, ale oprócz podstawowych wyjść dla kolumn frontowych, które są wykonane na przyzwoitych zaciskach, reszta to tanie i skromne zaciski sprężynkowe.
W pozostałych działach wyposażenie jest obfite - aż pięć wejść stereofonicznych, z których trzy tworzą pełne pętle A/V (z kompozytem), uzupełniono typowym na wyższych półkach cenowych zestawem 3/1 tak dla komponentu, jak i HDMI. Brakuje jedynie S-Video dzisiaj już mało ważnego.
Każdy z formatów wideo ma swojego przedstawiciela w postaci wyjścia monitorowego. Tym razem fakt ten ma duże znaczenie, gdyż jak można się spodziewać, Sony nie ma konwerterów wizyjnych, nie będziemy więc mogli wejść jednym standardem, wypuszczając sygnał innym, co w bardziej złożonych konfiguracjach może zrodzić konieczność dublowania połączeń z telewizorem.
Nie ma również konwertera analogowo-cyfrowego, więc na wyjściu HDMI pojawi się tylko sygnał z jednego z wejść tego typu. Wśród tych wszystkich złącz wypatrzymy jeszcze pojedyncze wyjście subwooferowe oraz komplet cyfrowy - dwa wejścia optyczne i jedno koaksjalne; Sony potrafi jednak wyłuskać cyfrowy dźwięk także z HDMI. Nie ma za to analogowych złącz wielokanałowych.
Dla urządzeń multimedialnych przygotowano DMPORT, firmowe rozwiązanie komunikujące się poprzez szereg przystawek, np. z odtwarzaczami MP3 lub komputerem PC.
W sekcji dekoderów dźwięku przygotowano znany komplet dla konfiguracji 7.1, z DTS ES, Dolby Digital EX i Dolby ProLogic IIx na czele, ale jeszcze bez zarezerwowanych dla droższego sprzętu odmian HD.
Odsłuch
Gdyby urządzić konkurs na amplituner grający najbardziej otwarcie i ofensywnie, Sony miałby duże szanse na zwycięstwo. Pod warunkiem jednak, że konkurs odbywałby się w konfiguracji dwukanałowej.
STR-DG720 wybornie sprawdził się w seansach muzycznych, reprezentując wiele cech pożądanych w całkiem przyzwoitych wzmacniaczach zintegrowanych. Oprócz szybkości i lekkości, pojawia się również duża siła i uporządkowanie.
Można tylko spekulować, skąd taki obrót sprawy, ale Sony STR-DG720 jest modelem dwulicowym. Główne i pozytywne ze wszech miar cechy ulegają stłumieniu, jeśli ustawimy urządzenie w tryb kinowy. Wprawdzie w spokojnych scenach wciąż można cieszyć się rozdzielczością i klarownością dźwięku, ale przy wyższych poziomach głośności wdziera się bałagan. Amplituner dostaje dość szybko zadyszki i nie jest już w stanie kontrolować sytuacji.
Ci, którzy jak donoszą statystyki, przyjdą do domu z kupionym systemem 5.1 i zniechęceni trudami instalacji porzucą od razu centralny oraz efektowe, wygrają na tym podwójnie. Kinowe 2.1 w wykonaniu tego amplitunera jest, z punktu widzenia dbającego o jakość słuchacza, wyjątkowo kuszącą propozycją.
Dokąd z tym sygnałem
Nie zawsze chcemy korzystać z całej maszynerii kina domowego. Na przykład oglądając programy informacyjne z tunera satelitarnego wyposażonego w wyjście HDMI i emitującego obraz w wysokiej rozdzielczości, uruchamianie 5.1 byłoby kuriozalne. Jeśli zdecydujemy się obejrzeć coś bez amplitunera i systemu kolumn 5.1, włączając tylko telewizor, może czekać nas niemiła niespodzianka.
Gdy źródła podłączone są do amplitunera przez HDMI, wymusza to decyzję, czy dźwięk z pominięciem zintegrowanych dekoderów popłynie do telewizora, czy też zostanie zdekodowany w amplitunerze, ale wtedy poprzez wyjście monitorowe (amplitunera) będzie wysyłany tylko obraz.
Takie podstawowe możliwości ustawień dostępne są praktycznie w każdym amplitunerze. Rodzynkiem jest model Sony, który oprócz wspomnianych opcji ma jeszcze trzecią, a mianowicie równoczesnego zasilania telewizora i dekodowania surround z wybranego wejścia HDMI.
Doskonałym rozwiązaniem jest też funkcja pozwalająca zadecydować o przekierowaniu całego sygnału HDMI (obrazu i dźwięku) na telewizor w przypadku, gdy w ogóle wyłączymy amplituner, ale jest ona na razie dostępna tylko w drogich urządzeniach.
Radek Łabanowski