Nikomu dzisiaj nie jest lekko, ale ściganie się z producentami wielokanałowej masówki jest szczególnie trudne. Dopiero co firmom hi-endowym udało się wprowadzić złącza HDMI, a tu okazuje się, że znowu czegoś brakuje... Ale czy na pewno brakuje czegokolwiek, co jest naprawdę potrzebne? SPA22 nie został wyposażony bajecznie, a mimo to broni się świetnie. A nawet atakuje!
Dokładna specyfikacja procesorów, zarówno wizyjnych jak i dźwiękowych, jest w tym przypadku kwestią płynną, co stanowi jeden z atutów urządzenia. Zdecydowanie wdrożono budowę modułową. Widać to wyraźnie na tylnej płycie urządzenia, która ma postać surowego blatu ze szczelinami zapełnionymi zamontowanymi wewnątrz modułami.
Podobną ideę znajdziemy u brytyjskiego Arcama, który zachęca do upgrade’u swoich urządzeń. Wymienne moduły stosują też takie sławy jak np. Krell czy Accuphase, a w odniesieniu do wzmacniacza A/V jest to koncepcja szczególnie trafna.
W postaci modułu zamontowano kompletną sekcję audio i wideo, a więc dwa najważniejsze sektory, w których zachodzi większość zmian; w przyszłości można będzie komplet procesorów wymienić na inne.
Prawdę mówiąc, już teraz Primare SPA22 mógłby skorzystać z pewnych udoskonaleń. Dlaczego ich nie ma? Projekt skomplikowanego urządzenia, jak 22-ka, powstaje w firmie Primare znacznie dłużej niż projekty niskobudżetowych amplitunerów w firmach japońskich.
To przyczyna pewnego paradoksu - drogie urządzenia wielokanałowe, zwłaszcza mniejszych firm hi-endowych, nie mogą być wyposażone w takie technologiczne nowinki, jak ich znacznie ubożsi krewni z rynku masowego! Jednocześnie hi-endowe modele, takie jak Primare SPA22, mają pozostawać w sprzedaży przez długi czas, więc możliwość wymiany kluczowych modułów jest znakomitym pomysłem.
Kupując jednak Primare SPA22 już teraz, nie będziemy usprawiedliwiali dużego wydatku ulepszeniami, które mają się pojawić w przyszłości... decydujące będą realne - dzisiejsze umiejętności Primare. Brak pewnych układów nie oznacza, że urządzenie jest nienowoczesne i nie posiada zalet, dla których warto poświęcić znaczną kwotę.
Moduł wideo z cyfrowymi konektorami HDMI a także analogowym uzupełnieniem (kompozyt, S-Video i komponent) umożliwia podłączenie szerokiej gamy źródeł. Wśród gniazd audio znajdziemy pakiet cyfrowy (optyczne, koaksjalne) oraz analogowy w formie dwu- i wielokanałowej (dostępne zarówno wejście, jak i wyjście 7.1). Primare SPA22 pozwala uruchomić także drugą strefę z sygnałami audio i wideo (S-Video, kompozyt), w czym pomogą wyzwalacze i wejście podczerwieni.
Nowoczesny i elastyczny
Dla każdej umownej komórki wejść można ustalić fizyczne gniazda - dźwięku, obrazu, a także zdefiniować tryb dekodowania. To bardzo nowoczesne i elastyczne podejście. Producent przygotował także specjalny tryb Bypass, pomijający wszelkie dekodery i zapewniający najwyższą jakość dla analogowych źródeł stereo.
W sekcji audio dominuje płytka starszej generacji, pozwalająca na dekodowanie formatów Dolby Digital, DTS oraz ich siedmiokanałowych rozszerzeń, również Dolby ProLogic IIx. Takich specjałów, jak Dolby TrueHD oraz DTS HD, na razie wzmacniacz Primare SPA22 nie oferuje, co nie znaczy jednak, że już teraz nie uda się podłączyć odtwarzacza Bluray i w pełni go wykorzystać - jest na to pewien sposób, o którym w ramce obok.
W zakresie wejść wideo dostajemy dość prosty przełącznik źródeł. Wejściom można przyporządkować niemal dowolnie wybrane konektory, choć pewnym ograniczeniem (nawet w skromniejszych systemach) będzie brak możliwości przejścia z analogu na HDMI (konwerter wideo działa tylko w obrębie sygnałów analogowych). Co ciekawe, sam producent nakłania do przesyłania obrazu złączami komponent, wychwalając zalety HDMI tylko w kontekście dźwięku z Blu-ray.
Ponad wymiennymi modułami audio i wideo, stałą częścią wzmacniacz Primare SPA22 jest główna płytka z końcówkami mocy. Sam przedwzmacniacz (oraz obecne dekodery) obsługują format 7.1, jednak końcówek mocy jest już tylko pięć.
To praktyczne posunięcie jest odpowiedzią na najczęściej zestawiane konfiguracje, rzadko kiedy wychodzące ponad formułę 5.1; gdyby ktoś jednak chciał zaszaleć, może - wykorzystując odpowiednie wyjścia z niskopoziomowego kompletu 7.1 - podłączyć dodatkową, stereofoniczną końcówkę, która zasili tylne kanały efektowe.
Jest też inna możliwość - wszystkie końcówki Primare SPA22 pracują w kanałach efektowych i centralnym formatu 7.1, a fronty zasilamy z zewnętrznego, jeszcze lepszego wzmacniacza. Sztywna, gruba rama obudowy wygląda masywnie, ale cała konstrukcja nie jest bardzo ciężka.
Front ma prostą formę z dwoma pokrętłami, garstką przycisków i zielonym, czytelnym wyświetlaczem. Za regulację głośności odpowiadają scalone drabinki rezystorowe Cirrus Logic - z podobnych rozwiązań korzysta wiele drogich wzmacniaczy stereo.
Ogień jest, dymu nie ma
Primare zaprojektował od podstaw zarówno płytę z amplifikacją (nazwaną UFPD - Ultra Fast Power Device), na której znalazły się wszystkie moduły, jak i rozbudowany zasilacz impulsowy. Ze względu na wysoką sprawność oraz specyfikę wzmacniaczy pracujących w klasie D, bardzo ważna jest jakość zasilania, chociaż nie wymaga wielkiego transformatora.
Wzmacniacze impulsowe mają bezpośredni wpływ na niską temperaturę pracy jak i umiarkowaną masę urządzenia. Szczerze mówiąc, początkowo myślałem, że ktoś się pomylił i zamiast Primare SPA22 przysłał procesor SP32, zawierający w identycznej obudowie wszystkie układy dekodujące, jednak bez wzmacniaczy.
Amplifikacja impulsowa pozwoliła jednak zmieścić wszystko w obudowie o umiarkowanej wielkości, pracując praktycznie bez wydzielania ciepła przy generowaniu wysokiej mocy. Specyfiką niektórych wzmacniaczy impulsowych jest ograniczenie – według oficjalnych specyfikacji - impedancji współpracujących kolumn do 8 omów.
Tak jest też w tym przypadku, choć akurat w urządzeniach wielokanałowych to generalnie często spotykany mankament, który jednak można przezwyciężyć... po prostu podłączając kolumny 4-omowe. Często o tym nawet nie wiemy, bo producenci kolumn zwykle fałszują dane, przedstawiając konstrukcje 4-omowe jako 8-omowe. Podłączamy je więc jak gdyby nigdy nic... i nic.
Dym nie idzie, nic się nie wyłącza, wszystko gra. Użytkowanie Primare SPA22, po wcześniejszym skonfigurowaniu systemu, należy do bardzo przyjemnych. Liczba opcji jest umiarkowana, po uporządkowaniu wejść i sposobów ich dekodowania pozostaje nam już tylko przełączać źródła.
Grafika ekranowa nie jest zbyt piękna, a co więcej: nie działa na wyjściu HDMI. Z komponentu, S-Video czy kompozytu można było taką oglądać kilka lat temu. Trzeba uczciwie przyznać, że japońska konkurencja odjechała okrutnie, Primare musi walczyć przede wszystkim swoją jakością dźwięku i urodą skandynawskiego wzornictwa.
Brzmienie
W amplitunerach wielokanałowych powtarzającym się problemem jest jakość odtwarzania muzyki w stereo. Bezkompromisowym rozwiązaniem pozostaje budowa drugiego zestawu i rezygnacja ze zmuszania sprzętu wielokanałowego do wysiłku ponad jego możliwości.
Niestety, jest to rozwiązanie i kosztowne, i niewygodne, więc rozsądniej byłoby znaleźć jakiś kompromis. Na amplituner, który zagra z klasą, trzeba wydać... mniej więcej tyle, ile na Primare SPA22.
A skoro tak, to czemu nie kupić wielokanałowego Primare? Co prawda nie ma tunera i paru funkcji, ale ma sznyt hi-endowego klocka renomowanej europejskiej firmy, jakiego nie posiada żaden, za żadne pieniądze, amplituner japoński.
Stereofoniczny dźwięk SPA22 od razu zdradza swoje atuty i znamiona wyrafinowania. Wbrew temu, co można by sądzić o wzmacniaczu "cyfrowym" Primare SPA22 nie gra w sposób zimny i mechaniczny, wręcz stroni od metaliczności i wyostrzeń. Wysokie tony są wygładzone i ozdobione nutą aksamitności. Środek pasma - bardziej ofensywny, ale wciąż naturalny, nasycony, nieutwardzony, soczysty i wiarygodnie zróżnicowany.
Cały zakres średniowysokotonowy tworzy dobrą głębię, przejrzystość i odczucie dużej przestrzeni, bez natarczywego "detalizowania" i skupiania uwagi na dokładnych pozycjach wszystkich źródeł dźwięku, z większym naciskiem na ich obecność i wypełnienie. Najbardziej wygadany jest bas. Potrafi być ekspansywny, ale zawsze utrzymuje tempo, wchodzi na scenę zdecydowanie i równie szybko z niej znika.
Choć stereo zaanonsowało już umiejętności dynamiczne, to prawdziwy wulkan energii wybucha dopiero w dobrych realizacjach filmowych i zapisach koncertów. Primare, utrzymując porządek wyrażany choćby czytelną przestrzenią, potrafi przenosić góry i przestawiać ściany.
Brakiem zadyszki zachęca wręcz do głośniejszego grania i przekraczania granic dyktowanych naturalnością wydarzeń. Jednocześnie jest zdolny kształtować klasyczne kinowe klimaty, czemu bardzo pomaga lekko zaokrąglona i subtelna góra.
Może jednak szkoda, że wzmacniacz tak uzdolniony brzmieniowo nie jest równie bogato wyposażony - choćby w autokalibrację, która pomogłaby wycisnąć z niego w trybach wielokanałowych jeszcze więcej. Na razie tych światów – kinowego bogactwa funkcji, audiofilskiego brzmienia i niejapońskiej elegancji – nie udało się połączyć na tym pułapie cenowym, ale Primere SPA22 jest rasowym przedstawicielem określonej opcji.
Może przypaść do gustu każdemu, kto szuka wysokiej klasy, uniwersalnego, nieprzeładowanego, łatwego w obsłudze i bardzo gustownego wzmacniacza, zwłaszcza gdy w jego towarzystwie pojawi się odtwarzacz Primare. Na razie DVD...
Sposób na HD
Nie wszystkie amplitunery, a także nie wszystkie wzmacniacze A/V, mają wbudowane dekodery Dolby TrueHD jak i DTS HD, potrzebne do rozszyfrowania najnowszych formatów dźwięku, związanych z płytami Blu-ray.
Z czasem układy dźwięku najwyższej rozdzielczości wejdą na stałe w krajobraz i do każdego urządzenia wielokanałowego, ale na razie Primare SPA22 nie ma dekoderów HD. Okazuje się jednak, że nie zamyka to całkowicie drogi do wykorzystania jakości Blu-ray i to w pełnym zakresie, bez czekania na pojawienie się rozszerzeń, do których SPA22 został zawczasu przygotowany.
W wielu modelach odtwarzaczy Blu-ray (choć oczywiście warto to sprawdzić przed zakupem) zainstalowano dekodery Dolby TrueHD i DTS HD, nawet gdy nie widzimy wyjść analogowych 7.1. W stosownych zakładkach menu możliwe jest ustalenie wszystkich parametrów dekodowania i pozostając wciąż w zakresie sygnałów cyfrowych, konwersja gotowego strumienia ośmiokanałowego do formy PCM.
Wówczas Primare SPA22, mimo że sam jest bez dekoderów, będzie mógł tak przygotowany sygnał poddać przetwarzaniu na postać analogową i wzmocnić. Oczywiście ustalenie parametrów samego dekodowania (np. opóźnień) należy wykonać w odtwarzaczu. Innym sposobem jest wykonanie połączenia analogowego – z wyjścia wielokanałowego odtwarzacza, o ile takie jest dostępne.
Radosław Łabanowski