Samsung przygotował na sezon 2021/2022 sporo nowości, a Q950A to wśród nich propozycja najlepsza. Postanowił on pobić wszystkie, także własne wcześniejsze rekordy.
Samsung Q950A jest naj... pod każdym względem – najdroższy, największy, ma najwięcej kanałów w najbardziej rozbudowanej konfiguracji, jaką kiedykolwiek spotkaliśmy. Sama listwa mierzy rekordowe 123 cm! I to bez żadnych odłączanych elementów...
Można podziwiać, ale nie ma się czemu dziwić – soundbary rosną wraz z przekątnymi telewizorów: im dłuższe, tym lepiej spełniają swoją rolę, zapewniając szerszą bazę dla przetworników mających przecież tworzyć dźwięk przestrzenny.
Samsung Q950A - wykonanie
Jednocześnie estetyka Q950A jest bardziej... miękka, bo tekstylna; w Bar 9.1 i B97 maskownice są sztywne, w Samsungu Q950A obudowę obleczono tkaniną. Niełatwo cokolwiek przez nią dojrzeć, z wyjątkiem ulokowanych za bocznymi "kratkami" przetworników szerokopasmowych kanałów efektowych. Oprócz listwy w zestawie znajdują się bezprzewodowy subwoofer oraz bezprzewodowe głośniki efektowe.
Samsung Q950A - liczba kanałów
Ale o jakie efekty tutaj chodzi? Samsung Q950A imponuje konfiguracją 11.1.4. Czwórka oznacza dwie pary – przednią i tylną – kanałów "sufitowych". Pierwsza z nich znajduje się w samej listwie, a druga - w dodatkowych głośnikach. Promieniują one także dźwięk aż czterech kanałów tylnych "poziomych" (należących już do jedenastu kanałów zapisanych na początku formatu).
W samej listwie znajduje się więc (nie licząc "sufitowych") jeszcze siedem kanałów "poziomych". Do trzech oczywistych kanałów przednich (lewy, prawy, centralny) dodano aż dwie pary bocznych, odchylonych pod różnymi kątami - tak aby jak najlepiej wypełnić przestrzeń (za pomocą odbić). Sama listwa jest więc formatu 7.0.2. Jedynką w symbolu urządzenia jest oczywiście subwoofer.
Głośniki tylne wyglądają jak niewielkie monitory, ale ich konstrukcja daleko wykracza poza podstawowy schemat, zawiera przecież przetworniki dla aż trzech kanałów – tylnego sufitowego oraz dwóch tylnych warstwy standardowej. Przetworniki rozmieszczono na dwóch sąsiednich ściankach, tak aby ich promieniowanie skierować do sufitu i ścian bocznych, podobnie jak z przetworników analogicznych kanałów w listwie.
Nie licząc subwoofera, mamy więc układ aż 15 kanałów, na które składa się aż 21 przetworników. We wszystkich kanałach efektowych (górnych i dolnych) pracują przetworniki szerokopasmowe. W kanałach głównych układy są bardziej rozbudowane, z dodatkowymi jednostkami wysokotonowymi.
Samsung Q950A - wyświetlacz
Wyświetlacz jest skromny, umieszczony na górnej ściance listwy, pomiędzy przyciskami sterującymi. Jest słabo widoczny z miejsca odsłuchowego, ale z przodu znajduje się pomocniczy, prosty moduł LED, więc wybierając poszczególne funkcje, mamy jakieś pojęcie, że listwa "odpowiada". Ponadto są inne narzędzia, chociażby aplikacja mobilna.
Samsung Q950A - subwoofer
Subwoofer prezentuje się inaczej niż u konkurentów – przetwornik zainstalowano na bocznej ściance; duża maskownica wygląda jakby skrywała 30-cm głośnik, w rzeczywistości jest on mniejszy. Głośniki tylne są bezprzewodowe dla sygnału audio, ale musimy je podłączyć do zasilania 230 V.
Konfiguracja 11.1.4 wymyka się standardom, nawet atmosowym, dodatkowe tylne kanały efektowe są aktywne tylko w specjalnych, "samsungowych" trybach przestrzennych.
Ciekawostką jest mikrofon ulokowany w subwooferze, pracujący w systemie automatycznej kalibracji. Koryguje więc sytuację w bezpośrednim otoczeniu subwoofera, a nie w miejscu odsłuchowym, nierozwiązaną kwestią pozostaje integracja subwoofera z listwą, która zmienia się wraz ze zmianą wzajemnego położenia tych komponentów względem słuchacza i może być opanowana tylko w określonym miejscu odsłuchowym.
Samsung Q950A - system automatycznej kalibracji
Jest także szerokopasmowy system automatycznej kalibracji, ale dostęp do niej mają tylko posiadacze (niektórych modeli) telewizorów Samsunga, bowiem system zaprzęga do pracy mikrofony w telewizorze (które służą tam również do innych celów).
Również te mikrofony nie znajdują się więc w miejscu odsłuchowym i tak prowadzona kalibracja albo nie może być dokładna albo... posługuje się bardzo zaawansowanymi, nieznanymi nam algorytmami.
Wobec takiej wątpliwości lepiej zdać się na własny słuch, ocenić efekty działania kalibracji automatycznej i popróbować ręcznej, która na szczęście też jest dostępna, obejmując poziomy dla poszczególnych kanałów (ale już nie opóźnienia) i korekcję częstotliwościową – pięciopasmową lub tradycyjną, niskich i wysokich.
Podstawowym ustawieniem przestrzennym jest "Standard", w którym wszystkie sygnały zostaną odtworzone w oryginalnej konfiguracji, ale wszystko można rozwinąć w ustawieniu "Surround". Jest też tryb dla graczy ("Game") oraz inteligentne ustawienie "Adaptive Sound", które na bieżąco analizuje sygnał i modyfikuje efekty przestrzenne.
Samsung Q950A - złącza
Do układu i konfiguracji gniazd Samsung podszedł nowocześnie, ale i bezpiecznie – pozostawił wejście optyczne, podstawą są dwa wejścia HDMI oraz jedno wyjście z eARC. Jest Wi-Fi i Bluetooth, a jeśli posiadamy odpowiedni model telewizora Samsunga, możemy połączyć go z soundbarem bezprzewodowo.
Kabel HDMI pozostaje jedyną możliwością przesłania sygnału Dolby Atmos. Do strumieniowania muzyki Samsung ma własne rozwiązania, udostępnia także Spotify Connect oraz (co jest nowością w tym modelu) Apple AirPlay 2. Nie ma natomiast Google Chromecast. Start Samsung Q950A jest błyskawiczny, wszystkie komponenty zestawu natychmiast się meldują.
Samsung Q950A - odsłuch
Rozpocząłem z marszu, tak też pewnie Q950A będzie często używany, bo niezależnie od wysiłku wkładanego przez konstruktorów w różne opcje i konfiguracje, wielu użytkowników zatrzymuje się w punkcie wyjścia – kiedy to bez wnikania w dodatkowe tryby i ustawienia, wyjmujemy urządzenie z kartonu, podłączamy i gramy, nie wiedząc nawet o możliwości przeprowadzenia automatycznej kalibracji subwoofera, zaszytej gdzieś w menu. Dlatego, jak mi się wydaje, ustawienie firmowe powinno trafiać w gust większości potencjalnych klientów.
Nie zawsze oczekujemy od soundbarów eksplozji przestrzeni, basu i detali – to zależy zarówno od odbiorcy, jak i od firmy, z którą mamy do czynienia. Biorąc to pod uwagę, byłem jednak zdziwiony: Samsung Q950A zagrał ze wszystkich soundbarów tego testu najostrożniej.
Szybko sięgnąłem po pilot, gdzie dostępna jest podstawowa regulacja najniższych częstotliwości i pozwoliłem subwooferowi pograć o jedno "oczko" głośniej.
To sytuacja wyjątkowa, zwykle koryguję poziom "w dół". Poziom to jedno, i nie róbmy z tego problemu, skoro można go regulować, a drugie to charakter – a tego tak łatwo nie zmienimy, chociaż jego percepcja jest związana z kształtem całości.
I teraz największe zaskoczenie: wcale nie mamy do czynienia z opasłym basidłem, lecz z dynamicznym, wręcz konturowym i twardym – bardziej muzycznym niż kinowym, przynajmniej wedle pewnych zrozumiałych stereotypów, które przecież trzeba uwzględniać.
Można też powiedzieć, że niskie tony są "niesubwooferowe", co w trzech czwartych jest pochwałą, a w jednej czwartej krytyką – ostrzeżeniem dla tych, którzy potrzebują miękkiej poduchy najniższych częstotliwości.
Bas Samsunga Q950A lepiej służy utrzymaniu tempa, a uderzenia będą mocne i szybkie. Bas z JBL-a jest przy nim tłusty, z Philipsa – misiowaty.
W trybie standardowym dźwięk jest zrównoważony, może aż nadto poprawny, jak na soundbar mający zadania głównie rozrywkowe, a nie monitorujące. Nie chodzi tylko o dyscyplinę basu, całość jest uporządkowana i spięta, jakby wyczekująca poważnych sygnałów do rozwinięcia skrzydeł, czy to w kinie czy w muzyce. Wysokie tony są czyste i delikatne, średnica spokojna. Ale doceńmy to, bo to dobry punkt wyjścia.
Po lekkiej korekcie basu dźwięk jest mocniejszy, lepiej nasycony i bliższy. Bardziej zaawansowana kalibracja subwoofera (podczas której efektownie bulgocze) trwa kilkadziesiąt sekund (prawdopodobnie pobieranych jest wiele próbek), w moim teście wprowadziła zmiany raczej subtelne, co jednak nie znaczy, że działa słabo i można ją zlekceważyć – w każdym przypadku może być inaczej, to zależy od ustawienia. Bas jeszcze zyskał na dokładności i "schudł".
Wrażenia przestrzenne łączą swobodę i lekkość z obecnością i wyrazistością, zarówno podstawowych dźwięków z przodu, jak i dookoła. W stosunku do Philipsa, który również posługuje się fizycznymi "tyłami", jesteśmy nimi bardziej absorbowani, ale bez nienaturalnej przesady.
Mniej spektakularnie prezentuje się warstwa wysokości, co jednak jest oczywistą pochodną konieczności odbicia dźwięku od sufitu, a także ograniczeń w kalibracji (nie przewidziano automatyki i mikrofonu w miejscu odsłuchowym ani dostatecznie dokładnych ustawień manualnych). Co ciekawe, tryb Surround (w samym soundbarze) faworyzuje kanał centralny, a kanały efektowe (górne) grają delikatniej.
Smartem, głosem i pilotem
Wi-Fi zwykle zestawiamy w asyście sprzętu mobilnego i aplikacji Samsung SmartThings. Trzeba być czujnym, bo sprzęt mobilny podpowiada nie tylko aplikację SmartThings, ale też... Smart Things – a to dwie zasadniczo różne rzeczy.
SmartThings natychmiast znajduje soundbar, ale nawet w celu przeprowadzenia wstępnej konfiguracji (włączenia sprzętu do domowej sieci Wi-Fi) trzeba utworzyć konto na platformie Samsunga.
SmartThings to szeroki zakres możliwości, chociaż nie daje dostępu do zaawansowanych funkcji soundbara (np. regulacja poziomu poszczególnych kanałów możliwa jest tylko klasycznym pilotem), to obsługuje inteligentny dom Samsunga (ze sprzętem AGD.
Q950A możemy też obsługiwać za pomocą komend głosowych. Wtedy okazuje się, że soundbar... jednak ma mikrofony (ale nie do kalibracji); poza asystentem głosowym jest też inteligentny układ monitorujący otoczenie – w przypadku hałasu (np. odkurzacza czy sprzętu kuchennego) odpowiednio zmodyfi kuje brzmienie.
Nowe piloty (te klasyczne) Samsunga są tak wygodne, że aż chce się machnąć ręką na aplikację mobilną. W tradycyjnym, dobrze przemyślanym pilocie wszystko jest pod ręką, dostępne szybko i bez zastanawiania się.
Jednym z doskonałych pomysłów okazują się "hebelkowe" regulatory głośności oraz natężenia basu (z subwoofera).