Ale o co chodzi? Do czego ten wstęp? To filozoficzne, firmowe wprowadzenie do serii Plus/AS, do której należy subwoofer Canton AS 225 SC. Jest ona rzeczywiście nietypowa, trudno nadać jej jakąś szczególną rangę i zachęcająco opisać.
Każda z podstawowych serii Cantona - Vento, Ergo, Karat i Chrono - zawiera swój własny subwoofer, pod względem technicznym i estetycznym dopasowany do innych modeli. Ale oprócz nich jest kilka innych subwooferów, które ze względu na regularny i typowy dla Cantona wygląd można stosować właściwie wraz z kolumnami wszystkich serii.
Subwoofery te zgromadzono właśnie w serii Plus/AS, dodano do nich również wspomniane subwoofery dedykowane głównym liniom (znajdziemy je więc i tu, i tam). Seria Plus/ AS obrazuje cały asortyment subwooferów Cantona, których jest w sumie aż dziewięć, i na tym wcale nie koniec.
Modele "Plus" to małe zespoły głośnikowe do instalacji wewnętrznych i zewnętrznych, ze względu na swój "satelitarny" charakter teoretycznie pasują do subwooferów (choć ich wzornictwo jest zupełnie inne).
Canton AS 225 SC - naj...
Wśród pięciu "dodatkowych" subwooferów (czyli tych, które nie są przypisane do żadnej innej serii), model Canton AS 225 SC jest największy i najdroższy, mimo że gabarytami i masą niewiele ustępuje mu AS 105 SC. Różnica w cenie jest jednak znaczna, bo nasz Canton AS 225 SC kosztuje 3600 zł, a model AS 105 SC już tylko 2200 zł.
Być może ich możliwości soniczne są podobne, bo obydwa mają taką samą objętość, głośnik 25- cm i wzmacniacz 100 W, ale ostatecznie Canton AS 105 SC prezentuje się zupełnie inaczej - ma głośnik i otwór bas-refleks z przodu, a więc skrzynkę tak wysoką, jak głębokość AS 225 SC, w którym głośniki i otwór promieniują z dolnej ścianki.
Taka zmiana nie powinna jednak wywoływać takiej różnicy cen - dyktowanej najprawdopodobniej sposobem wykończenia obudowy; w AS 105 SC jest to winylowa okleina czarna lub srebrna, natomiast testowany przez nas Canton AS 225 SC lśnił błyszczącym lakierem, położonym na naturalnym fornirze czereśniowym (dostępne są też inne wersje kolorystyczne).
Pomysł, aby podczas patrzenia na subwoofer ze wszystkich stron (oprócz tyłu, który zajmuje wzmacniacz) widzieć luksusowy mebel pozbawiony głośników czy nawet czarnych maskownic, może się oczywiście podobać, tak jak sama bryła Canton AS 225 SC - niewysoka, choć głęboka.
W celu zapewnienia swobodnego promieniowania fali konieczne było dodanie nóżek, które jednak nie są wcale specjalnie wysokie - tylko 3 cm prześwitu nie psuje efektu. Można by poprawić tylko drobny szczegół - przy tym kolorze okleiny nóżki czarne wyglądałyby bardziej elegancko niż srebrne.
Skromny magnes
Zgodnie ze standardami naszego testu głośnik ma średnicę 10 cali, ale jego magnes, jak na taką średnicę woofera, jest dość skromny - choć ma dwa ferrytowe pierścienie, to o średnicy tylko 10 cm. Podobnie jak w zdecydowanej większości współczesnych kolumn tej firmy, zastosowano aluminiową membranę głośnikową.
Otwór bas-refleks ma średnicę 9 cm – dostatecznie dużą dla głośnika 25-cm, w dodatku z wyprofilowaniem wylotu, co jednak dla niskiego strojenia wymagałoby bardzo długiego tunelu. Rura w Canton AS 225 SC ma - tylko - 20 cm (chociaż przy wysokości obudowy ok. 40 cm zmieściłaby się znacznie dłuższa). W rezultacie prowadzi to do ustalenia dość wysokiej, zwłaszcza jak na duży subwoofer, częstotliwości rezonansowej - 40 Hz.
O ile w przypadku obudowy zamkniętej można "przełamywać" barierę częstotliwości rezonansowej, dopompować moc w zakresie najniższych częstotliwości i w ten sposób skorygować kształt charakterystyki, to przy obudowie bas-refleks jest to znacznie trudniejsze, a w praktyce niemożliwe - poniżej rezonansu obudowy bas-refleks głośnik i otwór promieniują w przeciwwfazie, dlatego ciśnienie gwałtownie maleje i dokładanie głośnikowi mocy prowadziłoby do szybkiego przeciążenia go bardzo dużą amplitudą, bez wielkich profitów akustycznych; z tego też powodu często stosuje się zabieg prowadzący w drugą stronę - filtrowanie górnoprzepustowe, nawet jeszcze w pasmie akustycznym.
Wejścia i wyjścia
W przypadku Cantona AS 225 SC mamy do dyspozycji pełną gamę gniazd przyłączeniowych. Zarówno wejścia jak i wyjścia, niezależne dla dwóch kanałów, występują w formie niskopoziomowej (RCA) jak i wysokopoziomowej (zaciski głośnikowe), w związku z tym możliwe są też najróżniejsze kombinacje przyłączeniowe.
Canton wymienia trzy podstawowe: sterowanie subwooofera sygnałem LFE, wówczas należy go doprowadzić do jednego z wejść RCA (prawego) - to standardowa opcja w nowoczesnych systemach wielokanałowych.
Doprowadzenie sygnału z wyjść głośnikowych wzmacniacza stereofonicznego do głośnikowych wejść subwoofera, a z jego głośnikowych wyjść prowadzenie sygnału do kolumn głównych - w systemach dwukanałowych; wreszcie ciekawa konfiguracja - z wyjść pre-out wzmacniacza (lub przedwzmacniacza) przechodzimy do wejść liniowych subwoofera, zasilając go w ten sposób, a z wyjść liniowych subwoofera wracamy do liniowych wejść na końcówkę mocy, aby z jej wyjść głośnikowych sterować kolumny główne.
Standardowe regulacje są kompletne – pobawimy się pokrętłem poziomu wysterowania, filtra górnej częstotliwości granicznej i fazy; mamy dodatkowo przełącznik "room compensation" z dwoma pozycjami - normal i narrow; instrukcja wymienia jeszcze pozycję wide, ale nasz Canton AS 225 SC w taką nie był wyposażony. Wzmacniacz może być włączany ręcznie lub sygnałem sterującym (pozycja "auto").
W informacjach producenta, w rubryce "cechy szczególne", oprócz kilku przedstawionych powyżej elementów wyposażenia, pojawia się hasło "regulowany limiter" - ale o co chodzi, nie udało się ustalić.
Na koniec jeszcze jeden cytat, dotyczący technologii SC: "Własna technologia Cantona redefiniuje relację pomiędzy poziomem głośności a reprodukcją basu. Ma to miejsce dzięki użyciu indywidualnych przełączników filtra oraz rozszerzeniu zakresu reprodukcji niskich tonów o ponad oktawę w dół z zachowaniem poziomu." Ale o co chodzi?