Model B&O Play A6 ma też swój styl, przygotował go Jakob Wagner, etatowy projektant B&O. Głośnik ma łódkowaty kształt, ustawia się go wypukłą stroną "wygięcia" w stronę słuchacza. Przód jest mocno pokryty napiętym, szorstkim, szarym materiałem (tkaninę tę produkuje firma Kvadrat).
Materiał ma specjalne właściwości: jest bardzo trwały, transparentny akustycznie, oczywiście ładny. Maskownicę uzupełniono stylowym przeszyciem oraz logo marki. Reszta obudowy (w zasadzie tył) jest biała. Osłona jest ponadto oferowana w trzech kolorach: ciemnoszarym, brązowo-szarym oraz ciemnoniebieskim, ale za taką zmianę trzeba zapłacić 600 zł. Słono.
Pod maskownicą znajdują się cztery głośniki - para systemów dwudrożnych (13,5-cm nisko-średniotonowe, 19-mm kopułki wysokotonowe) promieniuje nieco na boki. Jest jeszcze piąty głośnik, ale tym razem to nie subwoofer, lecz 4-cm przetwornik szerokopasmowy, promieniujący do tyłu (przez otwory plastikowego tylnego panelu).
Każdy przetwornik jest podłączony do własnego wzmacniacza, nisko-średniotonowe i szerokopasmowy mają do dyspozycji po 60 W, wysokotonowe - 30 W. Na tylnym panelu przygotowano też rączkę do wygodnego przenoszenia.
W dolnej części obudowy znajduje się wnęka (przykryta na czas pracy klapką), w której są gniazda i przyciski. W ramach gniazd mamy do dyspozycji wejście liniowe analogowe oraz złącze LAN; jest także USB do użytku serwisowego.
Przyciski służą do resetowania, parowania ze źródłami (w trybie Bluetooth) oraz wyłączania; nietypowy i pożyteczny jest hebelek zmieniający charakterystykę brzmienia i dostosowujący ją do sposobu ustawienia B&O Play A6 - na środku pomieszczenia, przy ścianie lub w narożniku.
Do przodu promieniuje stereofoniczny system układów dwudrożnych, z 13,5-cm nisko-średniotonowym i 19-mm kopułką. Standardowo A6 pojawia się z jasnoszarą maskownicą, opcjonalnie dostępne są trzy inne wersje kolorystyczne, ale za dopłatą 600 zł.
Zestaw sensorycznych przycisków oraz diod sygnalizujących stany pracy urządzenia znajduje się na górnej krawędzi obudowy. Ich obsługa polega na delikatnym dotykaniu oraz przesuwaniu palcem po krzywiźnie chassis; szczególnie miłe jest "głaskanie" szczytu obudowy (by zmienić poziom głośności). Z drobnym mankamentem zetknąłem się podczas przenoszenia grającego głośnika - kiedy chwytamy za rączkę, często następuje przypadkowe dotknięcie interfejsu i przełączenie jakiejś funkcji.
B&O Play A6 komunikuje się przez LAN, WLAN oraz Bluetooth, obsługuje najpopularniejsze protokoły DLNA i AirPlay - czyli mamy komplet. Wśród strumieniowanych formatów są FLAC, WAV, ALAC, AIFF, a maksymalne parametry plików sięgają (zgodnie z deklaracjami producenta) 24 bit/192 kHz.
Uruchomienie głośnika można przeprowadzić przez urządzenia mobilne (Android, iOS). W konfiguracji pomaga aplikacja Beo Setup, a do obsługi serwisów muzycznych i źródeł służy oprogramowanie Beo Music. Grafika obydwu programów jest w minimalistycznym, skandynawskim stylu. Ikony są czytelne, a całość pracuje stabilnie i szybko. Aplikacje do A6 przygotowano także dla zegarka Apple Watch.
Zestaw serwisów muzycznych obejmuje m.in. Deezer, Spotify oraz TuneIn; ostatni jest aplikacją dla serwisów radiowych, producent zachęca do wyboru spośród 100 000 stacji… Wydaje się, że w tej dziedzinie, powyżej 1000, liczba zer nie ma już większego znaczenia.
Głośniki B&O można oczywiście "strefować" w system multiroom. W najbardziej rozbudowanej wersji mogą być sterowane jedną aplikacją razem z wieloelementowymi zestawami oraz urządzeniami wideo tej marki.
W zasadzie przy bezprzewodowym strumieniowaniu potrzebne jest tylko zasilanie oraz odpowiednie ustawienie hebelka Free/Wall/Corner.
Odsłuch
Brzmienie B&O Play A6 jest swobodne, niekunktatorskie, jakby A6 starał się pokazać jak najwięcej, ale nie do końca potrafił zebrać wszystko w całość, przynajmniej taką, jakiej oczekuje audiofil-purysta. A może wcale nie o to tutaj chodzi - w każdym razie, spójność i neutralność nie są w tym przypadku specjalnie ważne.
Najpierw zwraca uwagę góra pasma - głośna, błyszcząca, docierająca do miejsca, w którym kumuluje się lekkim syczeniem, niesięgająca już zakresu, który procentuje delikatnością i akustycznym wykończeniem szczegółów. Średnica była za to bardzo poprawna - czysta, czytelna, nawet zdolna do budowania przestrzenności, scena wyraźnie rozchodziła się na boki.
Wreszcie bas - obszerny, miękki, nawet trochę słodki i odsunięty od reszty, jakby freejazzowo łączący swoje zawijasy z akcją głównego nurtu. Dynamika basu nie jest piorunująca, ale zmiany w zakresie średnio-wysokotonowym są oddawane szybciej i kontrastowo.
Podczas słuchania koncertowego nagrania jazzowego bigbandu zrobił się niezły rozgardiasz... Nasza uwaga jest kierowana na finalny efekt barwnego, soczystego, miejscami zmiękczonego, a gdzie indziej wyostrzonego dźwięku. Ożywienie każdej muzyki gwarantowane.
Taki kształt zapewnia także dobrą stabilność. Na górnej krawędzi obudowy znajdują się sensory do obsługi.
- Komunikacja WLAN, LAN, BT
- Sposoby strumieniowania DLNA, AirPlay
- Pliki wysokiej rozdzielczości 24 bit/192 kHz
- Wejścia 1 x analogowe mini-jack audio
- Podłączenia 1 x RJ45 LAN, 1 x USB serwisowe
- Wymiary (szer. x wys. x gł.) [mm] 536 x 298x 144
- Masa[kg]: 4,2
Grzegorz Rogóż