Odsłuch
Czy kolumny Focal Sopra 2 grają tak sportowo, jak wyglądają? Na takie pytanie można odpowiedzieć… bardzo różnie. W takim razie - czy to złe pytanie? Wcale nie. Bo właśnie różne odpowiedzi dadzą nam dobry obraz sytuacji.
Sopry na pewno nie grają efekciarsko, "wystrzałowo", w sposób, który mógłby zaimponować mniej osłuchanym użytkownikom… Zresztą, w pierwszej chwili nie muszą zachwycić nikogo. Trzeba im w tym pomóc albo - nie przeszkadzać. A przeszkadzać można na wiele sposobów, nawet nieświadomie.
Producent sam zwraca uwagę, że Sopry są wrażliwe na wpływ pozostałych elementów systemu, co ma wynikać z ich wyjątkowej przejrzystości - i tak jest w rzeczywistości. Ale nie bierzmy takich ostrzeżeń za groźbę jakiejś katastrofy. Stwierdzenie "nie muszą zachwycić" nie należy odczytywać jako "mogą przestraszyć".
Słuchałem Sopry 2 w dwóch systemach. Jeden był bardzo dobry, z elektroniką Naima dobraną przez Focala (obydwie firmy nawiązały ścisłą współpracę na rynku brytyjskim, co odbija się echem podczas prezentacji na całym świecie), drugi - "taki sobie” (w kontekście potrzeb Sopry 2 - wzmacniacz i odtwarzacz kosztowały poniżej 10 000 zł).
Słuchałem też różnych płyt - takich, jakich słucha się przy podobnych okazjach. Nie szukałem dziury w całym, nie włączałem skompresowanych plików i nagrań ewidentnie słabych, którym nic i nigdy nie pomoże. Ostatecznie w żadnej próbie Sopry nie zagrały tak, aby "tego nie dało się słuchać"; rzecz w tym, że wraz z wysokiej klasy elektroniką dobre nagrania błyszczały wyjątkowo (ale nie zawsze dosłownie…), a słabe… niekoniecznie były "przykre", też mogły skorzystać.
Zasadniczo chcemy słuchać muzyki, a nie problemów realizacyjnych, ale przecież granica jest płynna, każda muzyka stapia się z jej wykonawcą, aranżacją, akustyką i lepszą lub gorszą techniką realizacji - to jest kompletny oryginał, który doskonale usłyszmy właśnie z kolumn Focal Sopra 2.
Kolumny te zatrzymywały mnie dłużej w fotelu nie dlatego, że w jakikolwiek sposób upiększały muzykę, ani też nie dlatego, że docierały do jakiegoś metafizycznego "ducha muzyki" - wcale nie. To brzmienie nie ma emfazy, wzmożenia, dodanej emocjonalności. Nie jest też zimne czy ostre - o nie, własnej ostrości nie ma w nim żadnej! W całym pasmie jest czyste i gładkie - oczywiście pokaże brud oraz wszelkie przestery zapisane w materiale, ale zrobi to obiektywnie, niczego nie przerysuje i nie napiętnuje.
Problem słabej jakości wielu nagrań ukazuje jako zmatowienie i monochromatyczność, podczas gdy wielu spodziewa się (po systemach o wysokiej transparentności i rozdzielczości) drażniących chropowatości i ostrości.
Dlatego Sopra wcale nie sprawia kłopotu nawet w nieodpowiednim dla jej klasy "środowisku”, zawsze pokazuje swoje możliwości, pozwalając lepiej poznać nagrania. Jeżeli do słabej elektroniki podłączymy słabsze kolumny, pod jakimiś względami może być przyjemniej, żywiej, bardziej "muzykalnie”, ale nie będzie po prostu lepiej.
Zmiany widoczne z zewnątrz mogą wydawać się drobne, lecz są istotne. Profil górnego zawieszenia, opracowanego z uwzględnieniem zasady działania "strojonych tłumików masowych” (nie jest to pomysł Focala, ale znany temat inżynierski) pozwolił, wraz ze zmianą profi lu membrany ze stożkowego (dotychczasowa tradycja Focala) na wykładniczy, uzyskać znacznie lepszą charakterystykę częstotliwościową, bez pogorszenia właściwości dynamicznych.
Słuchając kolejnych płyt nabierałem coraz większego przekonania i myślałem: aha, więc to naprawdę brzmi tak… Sopry udowadniają swoją rację absolutnie referencyjną przejrzystością w zakresie średnio-wysokotonowym, tu nie ma żadnych wątpliwości i miejsca na subiektywizm ocen - to jest fakt, słychać wszystko i w idealnym porządku, w idealnych proporcjach. Takie umiejętności pozwalają, a nawet skłaniają do tego, aby poniechać modyfikowania charakterystyki i wyciągania na siłę wysokotonowych detali za pomocą prostego eksponowania góry pasma. Taki wybór nie byłby jednak dla każdego konstruktora oczywisty.
Odrobinę więcej góry i brzmienie byłoby - przynajmniej w pierwszym wrażeniu - bardziej "atrakcyjne”, w niektórych przypadkach korzystnie korygowałoby słabość nagrań (zapobiegało wspomnianej matowości). Jednak po przesłuchaniu wielu nagrań… nie mogę być pewien, czy lepsza byłaby taka hipotetyczna sytuacja, czy dokładnie takie strojenie, jakie prezentują Sopry 2 - to zależy od jakości naszych nagrań i od naszego gustu. Tak czy inaczej, chodzi tu naprawdę o bardzo niewielkie różnice między tym, co jest, a tym, co mogłoby być.
Sopra 2 została przygotowana do przebywania w towarzystwie "na poziomie”, a nie do poprawiania słabych systemów, słabych nagrań i zaspokajania gustów inne niż… wyrafinowane. Tutaj jednak widzę oraz słyszę mały dysonans i tu jest jedna z odpowiedzi na postawione na wstępie pytanie - Focal Sopra 2 wygląda jak samochód sportowy, a gra jak luksusowa limuzyna. Też ma przyspieszenie, ale głowy nie urywa. Dynamika jest doskonała, lecz nie jest to ani maszyna Formuły 1, ani czołg.
Focal Sopra 2 przejdzie każde nagranie, ale nas nie zmasakruje brzmieniem masywnym i potężnym. Kto lubi dźwięk obfity, obszerny, gwarantowaną naturalną skalę każdego instrumentu i wydarzenia, musi, jak zawsze, szukać po prostu jeszcze większych kolumn, a kto lubi gorącą, bliską średnicę albo rozświetloną, zawsze iskrzącą górę, albo… musi po prostu znaleźć coś innego. Sopry to profesjonalne brzmienie, kreują dokładną scenę, co nie znaczy, że pozycje wszystkich źródeł stają się punktowe - przybierają takie formy, w jakich zostały nagrane, z akustyką naturalną, dodaną, pogłębioną lub spłaszczoną.
Czystość i dynamika w szczególny sposób odznaczają się na oddaniu ataku; w przypadku takich możliwości, jakie demonstrują Sopry, o ile tylko nie przesadzimy z poziomem głośności, czasami możemy mieć wrażenie, że atak jest… złagodzony. To słyszalny efekt dobrej odpowiedzi impulsowej, czyli pełnej "kontroli”.
Atak jest szybki, ale trzymany w ryzach, ponadto wrażenie pewnego uspokojenia płynie znowu z czystości - w muzyce rockowej mamy mocne akordy, w których równocześnie uderza perkusja, bas i gitara.
W "wykonaniu" wielu kolumn nabierają one dodatkowej energii, kiedy dźwięki wszystkich instrumentów sklejają się ze sobą, natomiast Sopra pokazuje czytelnie wszystkie składowe - jej analityczność do pewnego stopnia powstrzymuje wybuchowość, która jednak, jak się okazuje, wcale nie była elementem samego nagrania… kiedy słaby głośnik zaciera, muli i spowalnia, odbiera muzyce jej naturalne atrybuty, Focal Sopra 2 działa jednak zupełnie inaczej - gra absolutnie klarownie i "w tempo", chociaż nie tak spontanicznie, jak kolumny, które po prostu podbarwiają.
Podobny styl i tak wysoki poziom mikrodynamiki prezentują najlepsze kolumny Dali - Epicony - gdzie również osiągnięto znaczące rezultaty w redukowaniu zniekształceń nieliniowych, płynących z układów magnetycznych, a jednocześnie zadbano o liniową charakterystykę. Podobne priorytety ma KEF.
Kształtuje się "międzynarodówka" firm, które "wierność przetwarzania" traktują poważnie i korzystają z najnowszych osiągnięć techniki, aby zbliżyć się do obiektywnego ideału. Z kolei inni producenci szukają wyraźnie "własnych dróg", uwodząc klientów specjalnymi, wyjątkowymi brzmieniami.
Firmowe brzmienie Focala… nie istnieje, przynajmniej - moim zdaniem - inaczej grają Utopie, inaczej Electry, inaczej Arie, inaczej Chorusy, jakby były adresowane do różnych odbiorców, nie tylko w zakresie możliwości finansowych, ale i gustów.
Focal Sopra 2 gra lżej od każdej Electry, bardziej świeżo, tak jakby w naturalny sposób przewietrzyć pomieszczenie, a nie tylko je klimatyzować. Proporcje w zakresie średnio-wysokotonowym są idealne, bas jest "podłączony” bez żadnych niedopowiedzeń, chociaż lekko wzmocniony.
Zawsze zwrócę uwagę na kondycję "niskiego środka”; wokale nie zostają obniżone i pogrubione, trzymają się neutralnego kursu, co jest oczywiście prawidłowe, ale ostatecznie nie dowodzi jeszcze, że mamy do czynienia z oczekiwanym przez wielu (w tym przeze mnie), nasyconym, dynamicznym wybrzmieniem tej części pasma.
Dowiodły to jednak inne "momenty”, głównie dobrze nagrany fortepian - "lewa ręka” była świetna, mocna i dźwięczna, wychodząca z dynamicznego basu, wybrzmiewająca z wibracją i całą złożonością rezonansów dużego instrumentu.
Trudno oczekiwać czegokolwiek więcej od kolumn tej wielkości i nie wypada spodziewać się czegokolwiek innego, jeżeli szuka się dźwięku obiektywnie wiernego temu, co zostało nagrane, a nie temu, co chcielibyśmy, żeby zostało nagrane.
Kto od high-endowych kolumn oczekuje magii, ponadnaturalnych przestrzeni albo przesuwania ścian - potrzebuje czegoś innego. Natomiast w zakresie precyzji - w każdym wymiarze dźwięku: tonalnym, dynamicznym i przestrzennym - Sopry 2 sięgają poziomu referencyjnego. Kombinacja jakości dźwięku, ultranowoczesnego wyglądu, high-endowej klasy w każdym calu, ale też umiarkowanej wielkości, dzięki której Sopry 2 można postawić w większości pomieszczeń - daje produkt unikalny nawet na zatłoczonym rynku głośnikowym.
Andrzej Kisiel
Wyłączni dealerzy kolumn Focal SOPRA: • Audiofil (Szczecin) |