BOWERS & WILKINS
702 Signature

Wiele firm stosuje manewr edycji limitowanych, specjalnych i innych... sygnatur wyróżniających wybrane produkty. Wybrane na jakiej podstawie? Zwykle udoskonaleniu poddaje się modele, które mają duży, ale wciąż do końca niewykorzystany potencjał - zarówno zmian, jak i sprzedaży.

Nasza ocena

Wykonanie
Bardzo wydajny układ trójdrożny o relatywnie "kompaktowych" gabarytach. Wyśmienita i oryginalna technika oryginalnego modelu 702 S2, w wersji Signature dopieszczona w szczegółach zwrotnicy i ozdobiona pięknym wykonaniem obudowy, wykończonej fornirem hebanowym, polakierowanym na wysoki połysk. W połączeniu z minimalistyczną formą to szczyt nowoczesnej elegancji. Pierwszorzędna konstrukcja i spektakularne brzmienie dostało odpowiednią dla siebie, luksusową oprawę.
Laboratorium
Charakterystyka ogólnie zrównoważona, trochę pofalowana w zakresie średnio-wysokotonowym, najlepsza na osi głównej – bez większych zmian w stosunku do 702 S2, obraz typowy dla Bowersów. Impedancja znamionowa 4 Ω (minimum 3 Ω), czułość 88 dB – obciążenie o średnim stopniu trudności, ale warto dać im szansę na rozwinięcie skrzydeł ze wzmacniaczem o dużej mocy.
Brzmienie
702-ki ponownie porywają determinacją, dynamiką, detalem, wyraźnym rysunkiem, uderzeniem basu, soczystością i pikanterią. Słychać wszystko, chociaż inaczej niż zwykle – Bowers odtwarza i przetwarza, wyciąga wszystkie informacje i buduje z nich własny obraz. W ramach dobrej równowagi tonalnej, ale bez asekuracji i prymatu bezwzględnej neutralności. Brzmienie sportowe, brawurowe, ekstremalne, a przy tym dostatecznie komfortowe i naturalne.
Artykuł pochodzi z Audio

Bowers & Wilkins 702 Signature - odsłuch

Zgodnie z zasadami AUDIO, nie testujemy powtórnie tych samych urządzeń, chociaż czasami nawet mielibyśmy na to ochotę, aby porównać je z nowymi propozycjami, których nie było wcześniej; zwłaszcza gdy obserwacje i ocena wynikają z testu całej grupy, a więc z określonego kontekstu.

Nie możemy jednak pozwolić sobie na taką swobodę, bo trudno byłoby ustalić obiektywną granicę takich działań; bylibyśmy też pod presją, aby ponownie zajmować się urządzeniami, o których dystrybutor chce przypomnieć, albo które nie wypadły tak dobrze za pierwszym razem, jak mogłyby wypaść za drugim, a może i za trzecim...

Czasami jednak możemy podjąć pewne ryzyko, gdy pojawia się "wersja specjalna", której firmowa prezentacja obiecuje, że wprowadzone modyfikacje obejmują również elementy wpływające na brzmienie, chociaż takie obietnice nie są gwarancjami. Gdy zasadnicze cechy konstrukcji, widoczne z zewnątrz, pozostają bez zmian, musimy urządzenie wziąć "na warsztat", aby się przekonać, czy gra inaczej, tak samo, czy... nie wiadomo.

Jeżeli zmiany w samej konstrukcji 702 ograniczają się do zastosowania w zwrotnicy komponentów lepszego gatunku, ale o takich samych wartościach (i wtedy oczywiście w ramach takiej samej topologii), to odpowiedzialne stwierdzenie, jaka jest różnica w brzmieniu między Bowers & Wilkins 702 Signature a ich wersją podstawową, wymagałaby bezpośredniego porównania, co zresztą zawsze jest metodą teoretycznie najlepszą, tyle że praktycznie kłopotliwą.

Czytaj również: Jak należy ustawić zespoły głośnikowe względem miejsca odsłuchowego?

Bowers & Wilkins 702 Signature.

W testach grupowych, z założenia porównawczych, spełnienie tego warunku jest dla nas podstawowym założeniem, natomiast w testach indywidualnych porównania, o ile się pojawiają, są bardziej abstrakcyjne, mniej precyzyjne, odnoszą się do sprzętu wcześniej poznanego i jakoś zapamiętanego.

Pamiętam też 702 S2 na tyle dobrze, aby się nie zdziwić, jak grają Bowers & Wilkins 702 Signature. Postanowiłem nie sięgać do opisu 702 S2, żeby nie wpaść w koleiny poprzednich sfomułowań, a tym bardziej nie próbować dopisywać do nich "aneksów", dorabiając teorię do... teorii na podstawie politycznie poprawnego założenia, że wersja Signature musi być lepsza.

Pozostawiamy tę sprawę otwartą: czy jest lepsza, w jakim stopniu, w jaki sposób?... Nasz test tego nie wyjaśni, po co więc w ogóle po raz drugi zajmować się 702-kami? Szczerze zadałem sobie takie pytanie, ale w tym przypadku już muszę dorobić teorię do... praktyki.

Chociaż Bowers & Wilkins 702 Signature nie uczestniczą w formalnym teście porównawczym kolumn swojego zakresu cenowego, to w tym samym czasie i miejscu miałem do dyspozycji kilka kolumn niedawno prezentowanych (JBL HDI 3600, Polk Audio Legend 800), a więc trochę tańszych i trochę droższych, niezależnie od dużej grupy znacznie tańszych (6000-8000 zł); nawet nieformalne porównania z nimi pomogły.

Czytaj również: Jakie jest optymalne wytłumienie pomieszczenia odsłuchowego?

Bowers & Wilkins 702 Signature
Bowers & Wilkins 702 Signature

702-ki mają wyjątkowy charakter, wyróżniają się w każdym towarzystwie i bronią się, a raczej atakują w każdej konfrontacji - tak samo w teście wersji podstawowej dwa lata temu, jak i teraz w teście Signature.

Brzmienie jest bardzo ekspresyjne, mocne i szybkie, dobitne dynamiką i detalicznością, uderzające twardym basem, z wyrazistą górą i czystą, chłodną średnicą. Z podobnym opisem spotykamy się jednak nie po raz pierwszy, a brzmienie 702-ek jest naprawdę specjalne.

"Chłód" średnicy może wprowadzić w błąd, bo z drugiej strony jest tutaj wyjątkowy temperament i emocje, przekaz wcale nie jest techniczny, kliniczny, wyjałowiony ani "grzeczny". Chwalenie kultury, elegancji i wyrafinowania zostawimy na... koniec opisu?

Raczej na zupełnie inną okazję, niech coś miłego zostanie dla kolumn i brzmień zupełnie innych, niemal "odwrotnych" od 702-ek, gdzie muzyka płynie powoli i łagodnie, niczym nie zaczepiając i nie porywając... Bowers & Wilkins 702 Signature nie grają też potężnie i dostojnie (jak np. HDI 3600).

Zamiast masy i basowej obszerności jest atak, akcja i wibracja. Jest rozmach, są fajerwerki i duża scena, a wybujała dynamika gwarantuje zarówno wyprowadzenie silnych ciosów, jak też pracę na wysokich obrotach.

Bas jest charakterny - twardy, konturowy, szybko gaszony, przy tym aktywny, kreatywny, często prowadzący muzykę. Średnicy nie podgrzewa i nie pogrubia, lecz pozostaje z nią w odpowiednim związku - nie jest "oderwany"; zajmuje się głównie rytmem, uderzeniami, szarpnięciami, a mniej "nasyceniem" i pomrukiwaniami.

Jego zwartość i potencjał mogą zaimponować, opanować każdą trudną sytuację, połączenie siły i kontroli jest nadzwyczajne. Bas 702-ek jest jak twarde, sportowe zawieszenie i przyspieszenie, niemal słychać "klang" silnika, a dokładnie trzech, które te kolumny mają zainstalowane.

Każde nagranie "pobudzało" 702-ki, grające wciąż energicznie i wyraźnie, przy czym ich klarowność nie jest taka... jednoznaczna. Słychać więcej niż z innych kolumn - Bowersy "wyciągają" szczególiki, faktury, wybrzmienia, całą drobnicę, potem trochę mniej zajmując się ich dopieszczaniem i ukazaniem w spokojniejszej akustycznej atmosferze, jakby na to nie starczało już czasu, bo trzeba się zająć następną porcją informacji...

Mimo to cały obraz jest wiarygodny i przekonujący, wręcz "naturalistyczny", jednak nie naturalnością "żywych" źródeł dźwięku, ale wnikliwością względem techniki nagrań. 702-ki nie przysposabiają ich pod kątem prostej przyjemności i potocznie rozumianej "muzykalności", tworzenia klimatów, a zwłaszcza intymności.

Dźwięk Bowers & Wilkins 702 Signature to dźwięk bezkompromisowo analityczny, czasami szorstki, czasami suchy, z wyraźną dawką metaliczności... a mimo to (albo właśnie dlatego) - angażujący, zachęcający do posłuchania dłużej, a potem kolejnego utworu, a potem kolejnej płyty. Nie jest męcząco napastliwy, nie jest jednostajny - utrzymuje słuchacza w napięciu i ciekawości. 

Czytaj również: Co to są krzywe izofoniczne i charakterystyka "fizjologiczna"?

W historii odnotowane są przypadki "upłynniania" zapasów za pomocą kosmetycznych modyfikacji, sugerujących nadzwyczajną jakość, czasami oznaczenie SE jest "przyznawane" hurtem całym nowym seriom modeli, ale najczęściej zabieg polega na dopieszczeniu pojedynczych konstrukcji, wcześniej dostępnych w wersji podstawowej - takich, które już okazały się bardzo udane... więc warto w nie dalej inwestować. Bowers również korzysta z takich możliwości, jednak rzadko stosuje oznaczenia "LE" i "SE", za to w jego tradycji wyraźnie zaznacza się "Signature".
W historii odnotowane są przypadki "upłynniania" zapasów za pomocą kosmetycznych modyfikacji, sugerujących nadzwyczajną jakość, czasami oznaczenie SE jest "przyznawane" hurtem całym nowym seriom modeli, ale najczęściej zabieg polega na dopieszczeniu pojedynczych konstrukcji, wcześniej dostępnych w wersji podstawowej - takich, które już okazały się bardzo udane... więc warto w nie dalej inwestować. Bowers również korzysta z takich możliwości, jednak rzadko stosuje oznaczenia "LE" i "SE", za to w jego tradycji wyraźnie zaznacza się "Signature". 

W końcu staje się przewidywalny w ogólnym zarysie, wiemy, czego można się spodziewać po niskich czy wysokich tonach, i nie będziemy w nieskończoność zaskakiwani, lecz każde nagranie pojawi się w nowej formie, w nowej interpretacji, która z jednej strony ujawnia wszystkie jego warstwy, detale, problemy i smaczki, a z drugiej - układa je po swojemu, inaczej niż kolumny liniowe i neutralne.

Dlatego można ten dźwięk odebrać jako hiperprecyzyjny, gdy dotrze do nas lawina "mikroelementów", chociaż tworzą one oryginalną kompozycję; realizator nagrania prawdopodobnie słyszał swoje dzieło inaczej (chyba że jako monitorów używał Bowersów), ale nie można też wykluczyć, że to, co przedstawiają 702-ki, spodobałoby mu się jeszcze bardziej.

Takie cechy można kojarzyć z rozjaśnieniem, nawet gdybym w ogóle o nim nie wspomniał. Muszę więc to wyjaśnić: 702-ki nie mają wyeksponowanych wysokich tonów, co potwierdzają też pomiary. Mimo to góra pasma jest "na wierzchu", rozdzielcza, selektywna, klarowna, ale czy subtelna?

To nie jest góra aksamitna, eteryczna, "oddychająca", to źródło konkretnych informacji, błyszczących blach, mocnych sybilantów, cykania, syczenia, szemrania, szurania - wszystkiego, co jest nagrane, razem z ostrościami i brudami. I skoro jestem już taki szczery, to uwierzcie, że to wcale nie przeszkadza.

Czytaj również: Na jakiej zasadzie działają kolumny z głośnikami niskotonowymi na bocznej ściance, jakie są zalety i wady takiego ustawienia?

Bowers & Wilkins 702 Signature z maskownicami
Bowers & Wilkins 702 Signature z maskownicami.

Ustawia odbiór w specjalnej perspektywie, w której wciąż słyszymy przede wszystkim muzykę, ale z mocniejszym niż zwykle akcentem na tworzące ją informacje, jednak koniec końców wszystkie dźwięki "żyją", są zwinne i przenikliwe. Spójność, plastyczność i gładkość... to też nie są pierwszoplanowe zalety 702-ek, jeżeli utożsamiamy je z łagodnością i miękkością.

Można jednak inaczej - spójność kolumn Bowers & Wilkins 702 Signature wiąże się z dynamiką, tempem, koordynacją czasową, a nie tylko tonalną. W wykonaniu 702-ek muzyka nie jest zbiorem stabilnych dźwiękowych postaci, płynnie przewijających się przez scenę, ale wartkim nurtem nieustannych zmian, kontrastów, impulsów, dlatego do takiego sposobu grania dźwięku pasuje określenie "szybki".

O ile z innych kolumn np. akord gitary można traktować jako pojedynczy dźwięk, to tutaj jest on wyraźniej zbiorem dźwięków, nawet uderzenie w pojedynczą strunę ma przecież swoje unikalne spektrum harmonicznych, których proporcje zmieniają się w czasie wybrzmienia... 

To wszystko kolumny Bowers & Wilkins 702 Signature rozkładają na czynniki pierwsze, ale przecież odtwarzają w idealnej koherencji czasowej i dobrej równowadze tonalnej, więc obraz dźwiękowy zachowuje zasadniczy porządek, lecz nie jest "ulepkiem".

Przestrzeń jest radosna. Są kolumny dające, stabilniejszy, spokojniejszy przegląd sytuacji, głównie w oparciu o duże pozorne źródła; gdzie indziej dostaniemy wyraźniejsze i bliższe centrum z soczystymi wokalami albo efektowniejszą głębię.

Bowers & Wilkins 702 Signature nie są ani mistrzami przestrzennej dokładności, ani nie bawią nas oryginalnymi sztuczkami, lecz potrafią wykreować stereofonię obszerną, swobodną, współuczestniczącą w tworzeniu spektaklu żywiołowego i uwodzicielsko detalicznego.

Nie jest to dźwięk przymilny, a jednak przyjemny. Wybitny dynamiką, rozdzielczością, kontrastami i kolorytem, każde nagranie ożywi, podkręci, naostrzy, doprawi.

Czy wersja Signature gra znacznie lepiej od podstawowej? Nie potwierdzam, nie zaprzeczam, odpowiedzialność za brak werdyktu w tej sprawie biorę na siebie, mogłem przecież zorientować się po informacjach od producenta, że dla wystawienia takiej oceny jest też potrzebna do porównania para "zwykłych" 702 S2.

Mimo to prezentacja Bowers & Wilkins 702 Signature ma sens - przypomina o świetnej konstrukcji, która teraz staje się dostępna w bardziej luksusowej wersji, piękne wykonanie obudowy brzmieniu na pewno nie zaszkodziło, a cena jest akceptowalnie wyższa.

Dźwięk jak był, tak i jest wyjątkowy. Może osiągnął jeszcze wyższą przejrzystość i szczegółowość, na pewno robi wrażenie - podobnie jak technika i elegancja.

Specyfikacja techniczna

BOWERS & WILKINS 702 Signature
Moc wzmacniacza [W] 30-330
Wymiary [cm] 109 x 20 x 36,5
Rodzaj głośników W
Efektywność [dB] 88
Impedancja (Ω) 4
Wymiary: wys./szer./gł., W przypadku urządzeń testowanych w AUDIO wartość mierzona.
Laboratorium
Laboratorium Bowers & Wilkins 702 Signature

Porównanie firmowych danych technicznych dla 702 S2 i 702 Signature nie ujawnia żadnych różnic, zarówno w zakresie parametrów elektroakustycznych, jak też wymiarów i masy.

Z kolei porównanie wykonanych przez nas pomiarów pokazuje różnice w przebiegu charakterystyki przetwarzania (na kilku osiach), ale... jest to przede wszystkim efekt ustalenia osi głównych na nieco różnych wysokościach (w obydwu sesjach pomiarowych), co pociąga za sobą również zmianę pozostałych osi. Z takiego postępowania wypada się wytłumaczyć, więc proszę bardzo.

Oś główną ustalamy zwykle na wysokości w zakresie 80–100 cm, zakładając nie bez podstaw, że znajdą się na niej uszy siedzącego użytkownika. Wybór między 80 a 100 cm jest już arbitralny, chociaż pełni dobrej woli uwzględniamy właściwości samej konstrukcji.

Od tej strony, nawet dosłownie, oś główna powinna być wyprowadzana pomiędzy przetwornikiem średniotonowym a wysokotonowym – na niej sam konstruktor najczęściej stara się wypracować najlepszą charakterystykę. W przypadku 702 S2/702 Signature taka oś znajduje się na wysokości 1 m, i tak też "potraktowaliśmy" 702 S2.

Jednak tym razem przyjrzeliśmy się sprawie dokładniej i ustaliliśmy, że lepiej wygląda rodzina charakterystyk pochodnych od osi głównej ustalonej na wysokości 90 cm – więc taką przygotowaliśmy. Dlatego nie pojawia się już głęboka (chociaż niegroźna, bo wąskopasmowa) zapadłość przy 4,5 kHz pod kątem +7º, lecz znacznie płytsze osłabienie przy 5 kHz, należące wcześniej do charakterystyki z osi głównej.

Teraz na osi głównej charakterystyka jest najlepiej "zbilansowana", wciąż dobrze jest na osi -7º, co prawda osłabienie w zakresie 2–3 kHz jest o 2 dB głębsze, ale przebieg w zakresie 4–7 kHz jest wyższy i równiejszy.

Można wytropić pewne zmiany (pomiędzy wynikami 702 S2 i 702 Signature), które nie mają już związku z osiami (np. o 1 dB wyższy poziom przy 10 kHz, szczegóły zafalowań), lecz są one niewielkie i najprawdopodobniej wynikają z różnic między poszczególnymi egzemplarzami samych przetworników a nie są celowe ani też związane z celowymi modyfikacjami zwrotnicy.

To, że jej układ pozostał bez żadnych zmian, podobnie jak parametry zastosowanych przetworników, dostatecznie przekonująco dokumentuje charakterystyka impedancji – w zasadzie identyczna dla obydwu modeli.

A teraz spójrzmy na wyniki już poza kontekstem ich zbieżności z pomiarami 702 S2. Pofalowanie charakterystyki przenoszenia nie jest u Bowersa niczym nowym ani frapującym. Powody tego stanu rzeczy już nieraz wyjaśnialiśmy, ale przypomnimy, bo są dość specyficzne.

Często widzimy charakterystyki nawet mocniej odbiegające od liniowości, czemu można jednak przypisać określone zamiary konstruktora – czy to wzmocnienia skrajów pasma, czy też przynajmniej cofnięcia "wyższego środka", rzadziej osłabienia wysokich tonów (chociaż niedawno było kilka takich przypadków) w celu uzyskania określonego brzmienia - niekoniecznie neutralnego i bezwzględnie zrównoważonego.

Z kolei mniejsze, lokalne nierównomierności leżą zwykle poza zasięgiem konstruktora, są wpisane w "naturę" przetworników, wynikają z odbić od krawędzi obudowy itd. Nierównomierności w zakresie średnio- wysokotonowym 702-ki są większe niż zwykle te "lokalne", ale nie układają się też w kształt, który można by uznać za celowy, "fizjologiczny".

Pochopny wniosek byłby taki, że konstruktor średnio sobie radzie z tematem. Prawda jest bardziej złożona - Bowers od dawna stosuje łagodne filtry na połączeniu średniotonowego i wysokotonowego (nisko-średniotonowego i wysokotonowego w układach dwudrożnych), co zawsze naraża charakterystykę wypadkową na perturbacje zarówno na osi głównej, jak i na pozostałych.

Zdarzają się konstrukcje z łagodnym filtrowaniem, które mają wyrównane charakterystyki, do czego jednak potrzebne są nie tylko umiejętności konstruktorów, ale też przetworniki o gładszych charakterystykach indywidualnych, a to nie zawsze idzie w parze z innymi pożądanymi cechami, jak np. mikrodynamika.

Bowers stosuje wyśmienite przetworniki średniotonowe, jednak ich charakterystyki nie zachęcają do stosowania łagodnych filtrów – większość konstruktorów, mając takie do dyspozycji, potraktowałaby je bardziej konwencjonalnie, podporządkowując rodzaj filtrów uzyskaniu pożądanej charakterystyki - liniowej lub nie.

Konstruktorzy Bowersa wychodzą z innego założenia (także innego słyszenia), że nieco większe nierównomierności charakterystyki nie szkodzą brzmieniu bardziej niż rozbudowane filtry, które co prawda pozwalają charakterystykę dopieszczać, ale wprowadzają przesunięcia fazy, tłumią mikrodetale itd. Większość konstruktorów też bierze to pod uwagę, więc nie komplikuje filtrów ponad miarę, aby cyzelować charakterystykę do pół decybela, jednak dba o nią trochę bardziej...

Żadnej z tych opcji, o ile są wdrażane przez znających się na rzeczy, doświadczonych, a nie tylko ideowo zacietrzewionych konstruktorów, nie można z góry odrzucić i krytykować, bo ostateczny rezultat będzie zależał od wielu innych czynników.

Nierównomierności 702 nie są drastyczne, a cała charakterystyka jest zrównoważona w sposób typowy dla kolumn tej wielkości, przeznaczonych do ustawienia w większych pomieszczeniach – ma wyeksponowane niskie tony.

Producent deklaruje pasmo 45 Hz – 28 kHz z tolerancją +/-3 dB, wg naszych pomiarów w takiej ścieżce zmieścimy zakres 150 Hz – 16 kHz (poniżej 150 Hz wychodzi poza tę ścieżkę wzmocnienie, zaczynające się już od 250 Hz, a powyżej 16 kHz osłabienie, zaczynające się już od 10 kHz). Dodatkowo podawane są częstotliwości spadku -6 dB, które możemy ustalać od poziomu średniego.

Producent podaje 28 Hz i 33 kHz, na temat 33 kHz się nie wypowiemy, bo nasz pomiar kończy się przy 20 kHz, natomiast w zakresie niskich częstotliwości -6 dB odczytujemy przy 35 Hz – na charakterystyce z otwartym bas-refleksem, zapewniającym najwyższy poziom w tym zakresie.

Charakterystyki są w sumie trzy, zdjęte dla trzech opcji pracy obudowy: z bas-refleksem całkowicie otwartym, z dodanym pierścieniem (zmniejszającym powierzchnię) i całkowicie zamkniętym. Przestrajanie, a tym bardziej zamykanie bas-refleksu, powoduje często bardzo duże zmiany, tym razem jednak wszystkie trzy charakterystyki leżą blisko siebie.

Mimo że podbicie przy ok. 90 Hz sugerowałoby wysokie strojenie bas-refleksu, jest inaczej - to efekt pracy samych przetworników, praca bas-refleksu dokłada się do tego już nieznacznie, ponieważ obudowa jest strojona bardzo nisko - do 25 Hz - i charakterystyka ciśnienia z otworu też leży nisko. Założenie walca jeszcze obniża strojenie do 20 Hz, ciśnienie z otworu jest wówczas jeszcze niższe i nie robi już wielkiej różnicy, gdy nie ma go w ogóle... po zamknięciu obudowy.

Nie stłumimy znacząco mocnego uderzenia basu w okolicach 90 Hz, ale takie strojenie bas-refleksu powoduje, że ma on dobrą odpowiedź impulsową ("kontrolę"), a przejście na system zamknięty pozwala utrzymać wysoki poziom. Taki bas nie będzie nam tylko nisko mruczał.

Niewielka średnica (5 cm), a w związku z tym niewielka powierzchnia tunelu, może wydawać się zbyt mała jak na układ z trzema 18-cm niskotonowymi (łączna powierzchnia ich membran odpowiada powierzchni membrany głośnika 30-cm!), ale przy dość specyficznym strojeniu bas-refleksu ciśnienie z otworu jest niskie, a więc prędkości przepływu powietrza – relatywnie umiarkowane. Na końcu jest jeszcze wyprofilowanie flow-port redukujące turbulencje.

Z trzema trybami pracy obudowy wiążą się też różne przebiegi impedancji (w zakresie niskotonowym), opcje bas-refleksowe mają po dwa wierzchołki, opcja zamknięta – jeden. To jednak z użytkowego punktu widzenia, w tym kwestii dopasowania do wzmacniacza, nie ma większego znaczenia, najistotniejsze jest minimum o wartości ok. 3 Ω przy ok 110 Hz, wspólne dla wszystkich opcji.

Na tej podstawie określamy 4-omową impedancję znamionową (producent podaje 8 Ω, mimo że jednocześnie informuje o 3,1-omowym minimum) i radzimy podłączać je do "zdrowego" wzmacniacza, który z taką impedancją nie będzie miał problemów - ale i bez przesady, nie jest to obciążenie bardzo trudne, wymagające jakiejś potwornej "wydajności prądowej", podobną reprezentuje połowa kolumn na rynku.

Producent podaje czułość 90 dB, wg naszych ustaleń jest to 88 dB – co jest wciąż dobrym wynikiem; zamiast mocy znamionowej, dowiadujemy się o rekomendowanej mocy wzmacniacza, która ma się zawierać w szerokich granicach 30–300 W. Wydaje się, że 702-ki dzięki baterii trzech niskotonowych są w stanie przyjąć owe 300 W.

Swoim firmowym, chociaż na tle innych producentów unikalnym zwyczajem Bowers podaje też poziomy zniekształceń harmonicznych: dla ciśnienia 90 dB, z odległości 1 m, w zakresie 86 Hz - 28 kHz poniżej 1%; a w zakresie 110 Hz – 20 kHz – poniżej 0,5%. To bardzo niskie wartości (jak na zespoły głośnikowe), 702 Signature nie grają równiutko, ale czyściutko.

BOWERS & WILKINS testy
Live Sound & Installation kwiecień - maj 2020

Live Sound & Installation

Magazyn techniki estradowej

Gitarzysta maj 2024

Gitarzysta

Magazyn fanów gitary

Perkusista styczeń 2022

Perkusista

Magazyn fanów perkusji

Estrada i Studio czerwiec 2021

Estrada i Studio

Magazyn muzyków i realizatorów dźwięku

Estrada i Studio Plus listopad 2016 - styczeń 2017

Estrada i Studio Plus

Magazyn muzyków i realizatorów dźwięku

Audio grudzień 2024

Audio

Miesięcznik audiofilski - polski przedstawiciel European Imaging and Sound Association

Domowe Studio - Przewodnik 2016

Domowe Studio - Przewodnik

Najlepsza droga do nagrywania muzyki w domu