W historii odnotowane są przypadki "upłynniania" zapasów za pomocą kosmetycznych modyfikacji, sugerujących nadzwyczajną jakość, czasami oznaczenie SE jest "przyznawane" hurtem całym nowym seriom modeli, ale najczęściej zabieg polega na dopieszczeniu pojedynczych konstrukcji, wcześniej dostępnych w wersji podstawowej - takich, które już okazały się bardzo udane... więc warto w nie dalej inwestować.
Bowers również korzysta z takich możliwości, jednak rzadko stosuje oznaczenia "LE" i "SE", za to w jego tradycji wyraźnie zaznacza się "Signature". Do tej pory były to pozycje drogie i bardzo drogie. Niekoniecznie wywodziły się z największych konstrukcji Bowersa (tylko 800 Signature były bardzo duże, pozostałe średnie i małe, układowo skromne).
Kosztowne zmiany i dodatki windowały jednak cenę z premedytacją, aby kreować produkt ekskluzywny, unikalny, bezkompromisowy, perfekcyjny w realizacji określonej koncepcji technicznej, gdzie dla nawet niewielkiej, albo wręcz hipotetycznej poprawy rezultatów brzmieniowych, warto wyłożyć dodatkowo znaczną kwotę... niezależnie od luksusowego wykonania.
W pewnych sytuacjach nie rozmawia się o pieniądzach, a w takich - o relacji jakości do ceny. Ale teraz Bowers udostępnia nam prestiż Signature w konstrukcjach bardziej przystępnych cenowo, a już wręcz okazyjnych, gdy spojrzeć na różnice między cenami modeli Signature a cenami ich odpowiedników w wersjach podstawowych. Oczywiście oznacza to ograniczenie zakresu modyfikacji, ale dzięki temu projekt pozostaje racjonalny, a relacja jakości do ceny - całkiem rozsądna.
Do tej roli wytypował dwa modele z serii 700 S2, a więc "pośredniej" w hierarchii (pomiędzy podstawową 600 a referencyjną 800). Są to podstawkowe Bowers & Wilkins 705 Signature i wolnostojące Bowers & Wilkins 702 Signature. I wcale się takim wskazaniom nie dziwię.
Obydwa wymienione modele wyróżniają się w serii 700 już w swoich podstawowych wersjach, niektóre z zastosowanych w nich rozwiązań są właściwe dla serii 800, zasługiwałaby nawet na wyodrębnienie we własnej, krótkiej serii...
Czytaj również: Czy wąska obudowa kolumny jest akustycznie najkorzystniejsza?
I właśnie temu służy seria 700 Signature. Podstawowe, wcześniejsze wersje wciąż pozostają w składzie serii 700 S2 bez żadnych zmian. Zarówno 702, jak i 705 w wersjach podstawowych już testowaliśmy, więc możemy odesłać do wcześniejszych artykułów (odpowiednio: AUDIO 5/2018 i AUDIO 3/2020), teraz nie będziemy powtarzać wszystkich wątków i opisywać wszystkich szczegółów, ale do kilku wrócimy, bo o czymś trzeba pisać...
Zmiany, jakie wprowadzono w wersjach Signature, też można ująć w kilku zdaniach. I od nich zacznijmy. Tym, co pewne, bo od razu widoczne, jest wykończenie obudowy: Signature są oklejone egzotycznym fornirem przedstawianym przez Bowersa jako Datuk, polakierowanym na wysoki połysk.
Wygląda jak heban... i to się zgadza - Datuk to odmiana hebanu z dość grubymi pasami, bardzo dekoracyjna, a ponieważ heban jest wciąż jednym z najdroższych fornirów, więc i poczucie ekskluzywności powinno być zaspokojone.
Podstawowe wersje serii 700 S2 są wykończone albo naturalnym fornirem rosenut (orzech barwiony na wiśnię), albo lakierowane na biały satynowy lub czarny "fortepianowy".
Czytaj również: Czy maskownica kolumny słyszalnie obniża jakość dźwięku?
Firmowa prezentacja serii 700 Signature, czyli 15-minutowy filmik (wykład prowadzi Andy Kerr), zaczyna się od wspomnień poprzednich edycji Signature, przybliżenia ogólnej koncepcji takich projektów, bazujących na wcześniejszych konstrukcjach, ale bezkompromisowo udoskonalanych; techniczne wątki dotyczące 700 Signature sprowadzają się do zwrotnicy, a tamże do "optymalizowanych i selekcjonowanych komponentów" oraz "indywidualnego strojenia systemu".
Tutaj nie jestem pewien, co autor miał na myśli: czy każdy egzemplarz Signature jest indywidualnie strojony? To by jednak znaczyło, że parametry stosowanych komponentów się rozjeżdżają, a więc... nie były tak rygorystycznie selekcjonowane, nie mówiąc już o tym, że współczesne przyzwoite komponenty filtrów mają na tyle wąskie tolerancje, że nie wymagają selekcjonowania. Czy chodzi o coś innego - że każda konstrukcja była indywidualnie strojona?
To byłoby oczywiste w przypadku nowego projektu wymagającego opracowania od podstaw, ewentualnie modyfikacji filtrowania spowodowanego zmianami w parametrach przetworników. Te jednak są dokładnie takie same (co przyznaje producent) i schemat zwrotnicy też (na co wskazują nasze pomiary).
Czytaj również: Czy kolumny trzeba ustawiać na kolcach?
Już oryginalne, bazowe 702 S2 (i 705 S2) są tak solidne, zaawansowane i starannie dopracowane, że trudno w nich coś wyraźnie poprawić.
Zawsze można w zwrotnicy zastosować "lepsze komponenty", wymienić okablowanie, terminale - to ulubione tematy DIY i w ślad za tym pewne chwyty marketingowe.
Można ewentualnie wzmocnić obudowę, ale czy przyniesie to poważną, czy choćby zauważalną poprawę? Założę się, że tak - jeżeli nie trzymamy się metody ślepych testów, to usłyszymy wszystko, co spodziewamy się usłyszeć...
Nawet w oryginalnych 702 S2 komponenty zwrotnicy są wysokiej klasy, lepsze niż zwykle te w kolumnach z tego zakresu cenowego - w sekcji średnio-wysokotonowej są tylko cewki powietrzne i kondensatory polipropylenowe, w tym dwa Mundorfy "Evo". Można drożej?
Można, ale po co... Zwrotnica jest podzielona na dwie płytki (jedna z sekcją niskotonową, druga ze średnio-wysokotonową) podłączone niezależnie do podwójnego gniazda. Ciekawa jest też topologia filtrów Bowersa: im wyżej, tym łagodniej.
Bowers & Wilkins 702 Signature - przetworniki
Sekcja niskotonowa podłączona jest przez filtr 3. rzędu; średniotonowy - dwa filtry 2. rzędu; a wysokotonowy - przez filtr 1. rzędu, i to bez żadnych równoległych obwodów linearyzujących.
Czytaj również: Prąd i siła. Głośniki niskotonowe
Jakość przetworników też jest bez zarzutu; niskotonowe mają wyjątkowo silne magnesy, bardzo sztywne membrany, odlewane, profilowane kosze - trudno o lepsze tej wielkości, a są takie aż trzy.
Średniotonowy ma magnes neodymowy i membranę z aktualnej plecionki Continuum (to nazwa firmowa, a pozostaje tajemnicą, co to faktycznie za włókno), zawieszoną na cienkim piankowym pierścieniu (FST).
Ten głośnik nie jest przykręcony do frontu obudowy, gdzie "pływa" na elastycznej uszczelce, lecz zakotwiczony w wewnętrznym wzmocnieniu obudowy (tylnej ścianki swojej komory), ale tam również sprężyście - w ten sposób został odizolowany od wibracji obudowy, których źródłem jest praca niskotonowych (zarówno na skutek ich zamocowania "na sztywno", jak też fal uderzających w ścianki).
Podobnie i w podobnym celu zamocowano wysokotonowy, co jest zaletą niezależną od wyeksponowania go powyżej głównej "skrzynki" (elastyczne mocowanie byłoby możliwe i przy konwencjonalnym osadzeniu na froncie).
Dzięki zredukowanej powierzchni czołowej (wokół membrany) fale wysokich tonów rozchodzą się swobodniej, a wydłużona komora zapewnia odpowiednią objętość i geometrię dla skutecznego wytłumienia fali od tylnej strony kopułki.
Czytaj również: Dlaczego otwór bas-refleks nie promieniuje w fazie przeciwnej do fazy przedniej strony membrany?
Polakierowana na wysoki połysk "fajka" jest wyfrezowana z aluminiowego bloku (również w podstawowej wersji 702 S2), a jednocalową aluminiową kopułkę powleczono warstwą karbonu, aby jej parametry zbliżyć do kopułek diamentowych (stosowanych tylko w referencyjnej serii 800 D3).
O tych głośnikach można napisać więcej, ale już to kiedyś zrobiliśmy. Większa część firmowej prezentacji Signature jest poświęcona właśnie im, mimo że są dokładnie takie same, jak w bazowym modelu 702 S2, bo wciąż jest się czym pochwalić.
Bowers & Wilkins 702 Signature - wykończenie
Nie tylko piękny hebanowy fornir zdobi Signature. Forma obudów przyjęta w serii 700 (w spadku po serii CM, którą kilka lat temu zastąpiła) ogranicza się do prostopadłościanów, skromniejszych niż obfite kształty w serii 800, a jednak... nie wszyscy gustują w "beczkach", a wielu podobają się właśnie bryły proste, uniwersalnie eleganckie, nowocześnie minimalistyczne.
Przy braku zaokrągleń i skosów można im zarzucać brak "zaangażowania" w rozwiązywanie problemów akustycznych, jakie powstają przy ostrych krawędziach, ale też nie są to problemy, które muszą zrujnować charakterystyki i brzmienie, jeżeli całość "ogarnia" doświadczony konstruktor.
Takiej kombinacji estetycznej nie spotkamy w innych, nawet znacznie droższych Bowersach, a biorąc jeszcze pod uwagę technikę i brzmienie - oczywiście nigdzie indziej.
Czytaj również: Czy obudowa z membraną bierną to obudowa zamknięta?
Bowers & Wilkins 702 Signature - budowa
Elementem wizualnie kontrowersyjnym w kolumnach Bowers & Wilkins 702 Signature, chociaż mającym swoje oczywiste zadanie, jest bardzo duży, prosty cokół, znany już z 702 S2. O ile sama obudowa ma szerokość 20 cm i głębokość 34 cm, to cokół odpowiednio - 36,5 i 45 cm.
Nie ma go jednak na firmowych zdjęciach (jest na naszych), jego mocowanie nie jest obowiązkowe i bez niego kolumna sama się nie przewróci, a kolce można wkręcić również w dolną ściankę obudowy.
Byłoby miło, gdyby wydanie Signature zostało ozdobione mniejszym, ale np. stalowym cokołem (ten jest wykonany z mdf-u), ale... wtedy byłoby też drożej, więc może to i lepiej, że Bowers powstrzymał się przed takimi "gestami".
Maskownica kolumn Bowers & Wilkins 702 Signature rozpięta na cienkiej plastikowej ramce, trzymanej przez ukryte magnesy, nie wpływa na charakterystykę również dlatego, że nie obejmuje głośnika wysokotonowego, który jest zabezpieczony własną, elegancką metalową "siateczką", godną wersji Signature (chociaż... ma ją też wersja podstawowa).
W jakim stopniu wpływa ona na charakterystykę - trudno nam ocenić, bo nie jest przygotowana do zdejmowania przez użytkownika. Cechą wyróżniającą już podstawowe wersje 705 i 702 w całej serii 700 S2 był i jest sposób montażu głośników wysokotonowych - ponad główną bryłą obudowy ("tweeter on top").
Czytaj również: Co to jest główna oś odsłuchu?
To rozwiązanie jest stosowane przez Bowersa już od bardzo dawna, ale wciąż nie obejmuje wszystkich konstrukcji, pozostaje zastrzeżone dla tych lepszych, a jednocześnie zawsze jest obecne w edycjach Signature. Jeżeli więc jakieś modele serii 700 S2 miały w ogóle szansę zdobyć szlify Signature, były to właśnie 705 i 702.
702 to klasyczny układ trójdrożny z dość typowymi częstotliwościami podziału i konwencjonalną aranżacją: na samej górze średniotonowy, tuż pod nim średniotonowy, najniżej niskotonowe.
Co trochę nietypowe (ale nie u Bowersa), głośnik średniotonowy ma membranę o większej średnicy niż niskotonowe (nie odczytamy tego jednak z informacji producenta, który przy średniotonowym podaje 15 cm - ale to średnica samej membrany; a przy niskotonowych 16,5 cm - a to średnica z dość szerokim górnym zawieszeniem).
Wszystkie trzy niskotonowe pracują w tym samym zakresie częstotliwości, w jednej komorze, z jednym tunelem bas-refleks (wyprowadzonym na tylnej ściance). Na wyposażeniu są gąbki - pierścień i uzupełniający go korek - które użytkownik wkłada, wedle uznania, do tunelu, co przestraja obudowę, a w praktyce zmienia poziom najniższych częstotliwości (w jakim stopniu - pokazujemy w Laboratorium).