ECLIPSE
TD712zMK2 + TD725sw

Trzeba dobrze zakasać rękawy, a raczej przygotować szare komórki do pewnego wysiłku. "Głośniki szerokopasmowe" to temat z jednej strony błahy, jeśli oceniać go przez pryzmat obecności na rynku sprzętu wysokiej klasy, z drugiej - bardzo ważny z teoretycznego punktu widzenia, a także szanowany, i nawet uwielbiany przez jedną z wielu audiofilskich frakcji. Łączy swoisty sentymentalizm do archaicznych głośników ery "przedwielodrożnej" z mocnymi podstawami naukowymi, wskazującymi na nieprzemijające zalety takiej koncepcji.

Nasza ocena

Wykonanie
TD712zMK2: brawurowa konstrukcja jednodrożna ze skromnym 12-cm przetwornikiem w doskonałej obudowie, eliminującej pasożytnicze rezonanse. Równie solidne i efektowne standy, z bezbłędnym systemem mocującym i wygodnymi stopami. TD725sw: duża, prosta skrzynia z parą 25-cm wooferów w systemie zamkniętym i 500-W wzmacniaczem – solidne podstawy dla solidnego basu i praktyczne wyposażenie – zdalne sterowanie najważniejszymi funkcjami, szeroka gama wejść (XLR, RCa, głośnikowe), również wyjścia.
Laboratorium
TD712zMK2: umiarkowana czułość (85 dB) przy łatwej impedancji 6 omów, charakterystyka ze wzmocnionym zakresem 1-8 kHz i ładnie rozciągniętym basem. TD725sw: szlachetna charakterystyka o niskim nachyleniu zbocza z obudowy zamkniętej.. Górna częstotliwość graniczna regulowana w zakresie 100-200 Hz, dolna częstotliwość graniczna (-6 dB) wraz z najniższym filtrowaniem przy 25 Hz.
Brzmienie
TD712zMK2: ograniczone w dynamice (nie zagrają bardzo głośno), ale energetyczne, spójne, czytelne, emocjonalne, różnicujące nagrania i oddające akustyczne środowisko. Szeroka scena, wyraźne źródła pozorne, słabsze nasycenie niższych rejestrów. TD725sw: świetna kontrola, uderzenie, dynamiczne niskie zejście, bez „pompowania” – muzycznie doskonałe urządzenie basowe!
Artykuł pochodzi z Audio

Od teorii do praktyki

Teraz przejdźmy już od teorii do praktyki. Hiroshi Kowaki wybrał układ jednodrożny jako ten, który daje "na wejściu" najlepszą charakterystykę impulsową, po czym zajął się udoskonalaniem samego głośnika i jego obudowy, aby ze swojej teorii wycisnąć, ile się da.

Niezależnie od wszelkich obiekcji dotyczących przedstawionej teorii, a w zasadzie relacji "jakości do wysiłku", jaki można osiągnąć poprzez jej uparte stosowanie, to - co prezentują sobą Eclipse TD712zMK2 - rzuca znowu nowe światło na całą sprawę.

To najlepszy model Eclipse, produkowany w pierwszej wersji od roku 2007, a od bodajże dwóch lat - w wersji MK2. Od niedawna dostępna jest też wersja czarna (wcześniej tylko srebrna).

"Jaja" zapakowane są oddzielnie; nogi oddzielnie - dostępne są zresztą dwie wersje nóg, długie (standardowe, takie jak w teście) i krótkie, ustawiające sam głośnik niżej niż zwykle (i niż to optymalne do odsłuchu, zwłaszcza stereofonicznego) - podejrzewam, że to kombinacja dla kanału centralnego, pozwalająca na zmieszczenie głośnika pod ekranem.

W każdym razie, głośnikowe jajo musimy zainstalować na którejś z dwóch specjalnych firmowych nóg, nie możemy go położyć na półce ani użyć innego, konwencjonalnego standu - nie ma żadnego adaptera, który stabilizowałby je na płaskiej powierzchni, jest za to specjalny system mocowania, spełniający wraz ze standem jeszcze jedną rolę - pozwala jajo skierować lekko w górę.

Wzorowa technika

Wszystkie elementy, mniejsze i większe, wykonano bardzo solidnie i jednocześnie elegancko, bez żadnych imitacji i taniego bajerowania - technika na najwyższym poziomie. Jest w tym jednak pewien dysonans, w każdym razie coś, do czego nie jesteśmy przyzwyczajeni…

Właśnie pojedynczy, 12-cm przetwornik jako jedyny "wsad" głośnikowy, wydaje się wart wielokrotnie mniej od samej obudowy. I pewnie biorąc pod uwagę koszty, tak właśnie jest, lecz nie jest to wynik oszczędności, lecz jednodrożnej koncepcji, która takie oszczędności (w zakresie głośników) przy okazji wniosła…

Jak by tego nie tłumaczyć, wielu klientów wychowanych na tradycyjnych kolumnach będzie zdezorientowanych - zwykle "wartość postrzegana" kolumny głośnikowej zależy w ogromnej mierze od liczby, wielkości i jakości przetworników. Tutaj, czego by nie mówić o jakości, to o liczbie i wielkości już więcej powiedzieć się nie da - jedna "dwunastka" i już.

Membrana

W samej membranie też nie ma rewolucji - ma ona klasyczny, stożkowy profil, a wykonana jest ze znanego materiału - włókna szklanego. Podobnie jak częściej spotykana membrana kewlarowa, membrana z włókna szklanego (zwykle biała) jest lekką membraną plecioną, dobrze rozpraszającą rezonanse własne, pozwala też utrzymać w miarę ustabilizowany i daleko sięgający przebieg charakterystyki przetwarzania.

Bas-refleks

Chociaż trudno będzie mówić o potędze basu, to ostatecznie dobra "12-tka", w dodatku w dużej objętości z systemem basrefleks… I tu można wytknąć ideowy kompromis (jak najbardziej słuszny!), na rzecz lepszej charakterystyki amplitudowej, kosztem impulsowej - wiadomo, że bas-refleks pogarsza odpowiedź impulsową względem obudowy zamkniętej, ale bez niego Eclipse TD712zMK2 basu by już nie miał w ogóle.

Obudowa

Kształt obudowy jest bliski akustycznemu ideałowi, eliminuje przecież równoległość ścianek, która generowałaby wewnątrz fale stojące. Eliminuje też ostre krawędzie na zewnątrz, powodujące odbicia i interferencje; jest tylko jedno "ale" - taki kształt, który pozwala fali swobodnie odpływać do tyłu, obniża efektywność (mierzoną jako ciśnienie przed głośnikiem). Ale trudno się dziwić takiemu wyborowi, również ze względów wizualnych trudno byłoby zaakceptować dużą płaską dechę dookoła 12-cm głośniczka…

Głośnik

Dołożono bardzo dużo starań do specjalnego zamocowania głośnika, jego ustabilizowania i eliminacji pasożytniczych wibracji, przenoszonych między nim a obudową. Głośnik nie jest więc przykręcony od frontu do skorupy, tutaj jest tylko osadzony na elastycznej uszczelce, a w środku jest trzymany (chyba też elastycznie) w pierścieniu, który łączy się ze skorupą pięcioma ramionami; bezwładność samego głośnika zwiększa dokręcona do jego magnesu "kotwica".

Skorupa jaja jest odlewem z syntetycznego marmuru, z dodatkiem ciężkiego cynku, co znacznie zwiększa ciężar właściwy i poprawia tłumienie wewnętrznych rezonansów; skorupa ma grubość 10 mm! Trzeba przyznać - takiego "opakowania" dla 12-cm głośnika jeszcze nie widzieliśmy.

Konstruktor zrobił absolutnie wszystko, aby pojedynczemu głośnikowi, bez pomocy zwrotnicy ani zewnętrznej korekcji, zapewnić jak najlepsze warunki pracy. Teraz jednak sam głośnik musi pokazać, na co go stać…

Impulsywna skrzynka

Mimo że działanie układu bas-refleks pogarsza odpowiedź impulsową, Eclipse TD712zMK2 są tego typu konstrukcją, jako że bez wspomagania rezonansem obudowy przetwarzanie basu byłoby zbyt słabe, aby obronić hasło szerokopasmowości.

Ale nawet z bas-refleksem na potężny bas nie ma co liczyć, to wie i przyznaje sam producent (jak i jego dystrybutorzy), dlatego też do testu para jajek przybyła w towarzystwie subwoofera o symbolu TD725sw.

Jego wygląd, swoją drogą, a i sama obecność w systemie mającym cechować się jednodrożnością też wywołuje konsternację. Z jednej strony ograniczone pasmo Eclipse TD712zMK2 w pełni uzasadnia jego użycie, z drugiej - bezkompromisowe założenia dotyczące doskonałego odwzorowania impulsu powinny go wykluczyć z gry - nie dlatego, że subwoofer jako taki musi mieć zły impuls, ale z tego powodu, że jego dołączenie burzy nadrzędny porządek jednodrożności…

Spodziewałem się więc, że z tej niekonsekwencji Eclipse będzie próbowało się jakoś wytłumaczyć w obszernym opisie subwoofera, jednak na ten temat nie ma ani słowa. Faktycznie, trudno ciastko zjeść i wciąż je mieć, i jeszcze się tłumaczyć, że choć się je zjadło, to wciąż się je ma… Można za to wytłumaczyć, iż wiele zależy od tego, jak się ciastko zje.

Układ dwudrożny z subwooferem

Układ z subwooferem - czy tego producent chce czy nie, czy o tym pisze czy nie - tworzy już układ dwudrożny, którego charakterystyka fazowa z pewnością nie jest idealna. Tyle że nie ma się czym martwić… tak jak nie trzeba się bać dobrze zestrojonych układów wielodrożnych.

Można by tłumaczyć, że dołączenie subwoofera, przetwarzającego tylko najniższe częstotliwości, nie wpływa destrukcyjnie na charakterystyki w krytycznym zakresie średnich tonów… ale to oznaczałoby przyznanie, że wszystko zależy od tego "jak", a nie "czy" (stworzymy układ wielodrożny).

Producent woli więc ominąć ten kłopotliwy wątek i skupić się na zaletach - oczywiście impulsowych - subwoofera jako takiego. Tu też jest pole do popisu, bowiem subwoofery mają w tej kwestii zszarganą opinię.

Po części słusznie, po części nie; wady "basu subwooferowego" mogą bowiem wynikać nie tylko ze słabych charakterystyk impulsowych samego urządzenia, lecz również ze złego zestrojenia z satelitami jak i z tego, że najniższy bas niemal zawsze będzie słabo kontrolowany przez… pomieszczenie. Nic prostszego, dla zdynamizowania akcji, jak pozbyć się niskiego basu!

Design Eclipse TD725sw

I znowu jak z tym ciastkiem… Oczywiście wiele zależy od akustycznych właściwości samego subwoofera. Przejdźmy jednak na moment do jego wyglądu, bo to dla wielu użytkowników sprawa nie mniej ważna niż dobry impuls.

Reakcje mogą być różne. W tym przypadku firma prochu nie wymyśliła, mamy przed sobą potężną, prostopadłościenną, bliską sześcianowi skrzynię, która mi się nawet podoba - wolę taką prostą (a obecnie również nowoczesną) formę niż niedorobione pomysły upiększenia czegoś, czego pięknym i tak nie da się uczynić, ale zaczyna niepotrzebnie zwracać na siebie uwagę.

Subwoofer Eclipse trudno będzie przeoczyć, lecz ostatecznie nie będzie raził jakimś niewydarzonym kształtem czy kolorem. Oczywiście innym dobrym - jedynym - rozwiązaniem, byłoby przygotowanie obudowy naśladującej Eclipse TD712zMK2, a więc w formie wielkiego jaja - to jednak byłoby pewnie bardzo kosztowne, a ostatecznie potężny subwoofer TD725sw nie jest bardzo drogi.

Zaletą przyjętej formy jest też łatwość jego wizualnej integracji w innych systemach, niż tylko z Eclipse TD712zMK2. Żadne z dalej przedstawionych właściwości też nie stoją temu na przeszkodzie. W każdej sytuacji trzeba tylko zapewnić sobie czyjąś pomoc - to bydlę waży ponad 40 kg - z czego wypada się tylko cieszyć.

Jego obudowa jest zamknięta - to zasadniczy wybór dla uzyskania dobrych charakterystyk impulsowych, chociaż nie stanowi o wyjątkowości tej konstrukcji. Subwoofery aktywne coraz częściej są zamknięte, gdyż aktywna korekcja z zawartego w nich wzmacniacza pozwala dowolnie ukształtować charakterystykę przetwarzania.

System głośnikowy

System głośnikowy (bo o systemie wypada mówić) tworzą dwa głośniki o średnicy 25 cm, umieszczone naprzeciwko siebie, na bocznych ściankach. Obecnie często można spotkać hi-endowe subwoofery z jednym bardzo dużym albo z dwoma mniejszymi, ale wciąż niemałymi głośnikami, pracującymi w zaskakująco małej objętości - pomaga temu wspomniana korekcja z własnego wzmacniacza, która "podciąga" charakterystykę w zakresie, w którym ma ona spadek ze względu na (zbyt) małą objętość obudowy. Ale wraz ze zbyt małą objętością, rośnie parametr Qtc i pogarszają się charakterystyki impulsowe; żeby utrzymać ten parametr na optymalnym poziomie, nie można zbytnio zmniejszać objętości i chyba tym tropem podążał konstruktor Eclipse TD725sw.

Szkoda, że nic na ten temat nie ma w materiałach firmowych, ponieważ przygotowując tak dużą, "zdrową" obudowę naraził się przecież na niechęć wielu klientów, nie wystartował w zawodach na subwoofer "mały, ale o piekielnych możliwościach", podszedł do sprawy rzetelnie i bezkompromisowo. Jak wskazują nasze pomiary, być może w ogóle nie zastosował korekcji "dopompowującej" niższy bas, nie zastosował też filtra subsonicznego, który również mógłby pogorszyć odpowiedź impulsową.

Kolejnym atutem jest ustawienie głośników na przeciwległych ściankach - to też już znamy, ale warto przypomnieć, że dzięki takiej aranżacji naprężenia wywoływane przez obydwa głośniki są skierowane w przeciwne strony i w dużym stopniu się znoszą (oczywiście głośniki pracują w fazach zgodnych, tzn. synchronicznie sprężają i rozprężają powietrze w obudowie).

Dodatkowo połączone są (a dokładnie ich układy magnetyczne) sztywnym aluminiowym prętem, ustalającym ich pozycję i niepozwalającym im nawet minimalnie oddalać się i zbliżać do siebie.

W tej sytuacji głośniki nie muszą już być przymocowane na sztywno do ścianek obudowy, warstwa specjalnej substancji pomiędzy koszami głośników a obudową zapewnia szczelność konstrukcji, a jednocześnie zatrzymuje wibracje (przynajmniej część), jakie byłyby transmitowane w obydwie strony przy sztywnym mocowaniu.

Oczywiście obudowa zawsze będzie wibrować w mniejszym lub większym stopniu, w zależności od grubości ścianek, od materiału, z jakiego są wykonane, wytłumienia - na skutek fal uderzających w nią od wewnątrz. Warto jednak zwrócić uwagę, że równoległość ścianek subwoofera nie jest absolutnie tego typu problemem jak równoległość ścianek pełnozakresowej kolumny.

Załóżmy, że subwoofer pracuje nawet do 150 Hz (zwykle "cięty" jest niżej, ale to cięcie nie jest nieskończenie ostre i do 150 Hz wciąż sporo słychać). Fala 150 Hz ma długość ok. 230 cm, jej połówka i ćwiartka, które mogłyby wzbudzić falę stojącą - odpowiednio: 115 i 57 cm.

Jak widać, w obudowie, w której każdy wymiar wewnętrzny jest mniejszy niż 50 cm, nie wzbudzą się żadne fale stojące częstotliwości niższych od 150 Hz - dlatego kształt subwoofera, o ile żaden jego wymiar (wewnętrzny) nie przekracza 50 cm, nie ma znaczenia dla redukcji fal stojących, nie ma też takiego znaczenia jego wytłumienie.

Wytłumienie obudowy zamkniętej pełni inną rolę - powoduje takie zmiany, jakby głośnik miał do dyspozycji o kilkanaście-kilkadziesiąt procent większą objętość.

Moc

Głośniki napędza wzmacniacz o mocy 500 W, pracujący w klasie D; coraz częściej czytamy o subwooferach ze wzmacniaczami o takich mocach - i jeszcze większych - sterujących pojedynczymi przetwornikami.

Trudno jednak uwierzyć, że nawet najlepszy pojedynczy woofer o średnicy rzędu 10-12 cali może przyjąć więcej niż 500 W. Taka moc dla dwóch 25-cm przetworników wydaje się już wiarygodna i proporcjonalna. I na pewno wystarczająca.

Zestaw przyłączy jest rozbudowany, zestaw regulacji raczej ograniczony - co nie jest zarzutem, jako że nawet owa podstawowa trójka: częstotliwość (filtrowania) - wysterowanie - faza, sprawia większości użytkowników poważne problemy.

Wiele nowoczesnych subwooferów zawiera systemy autokalibracji, dokładny equalizer, pamięć kilku nastawów, co teoretycznie ma pomóc w uzyskaniu najlepszych efektów, jednak w praktyce są to opcje albo w ogóle niewykorzystywane, albo wykorzystywane niewłaściwie.

Tradycyjny zestaw regulacji, jaki pojawia się w TD725sw, przynosi wszystko, co konieczne - a co niekonieczne, jest według mnie w subwooferze zupełnie niepotrzebne, ze względu na zwyczaje i umiejętności użytkowników.

Zakres regulacji górnej częstotliwości granicznej, wedle oznaczeń dookoła pokrętła, ma być bardzo szeroki (40-200 Hz), ale w rzeczywistości (patrz LABORATORIUM) jest węższy (bardzo nisko Eclipse TD725sw nie odfiltrujemy), towarzyszy mu przełącznik LPF (Low Pass Filter), całkowicie odłączający filtrowanie - co jest rekomendowane w systemach, w których ograniczenie pasma kanału subwooferowego (LFE) jest już przeprowadzone na wcześniejszym etapie.

Filtrowanie

Dublowanie filtrowania nie jest wskazane, gdyż prowadzi do ustalenia niewłaściwego (zbyt stromego) nachylenia zbocza, pogarsza również odpowiedź impulsową - na co firma Eclipse nie mogła nie zwrócić uwagi… Ale wspomniała przy okazji o czymś, co jest ciekawe.

Zalecenie unikania podwójnego filtrowania kojarzymy z potencjalnym konfliktem między filtrowaniem w subwooferze a możliwym też filtrowaniem w procesorze / amplitunerze AV. Tymczasem do tej gry wchodzi też sama płyta DVD, jej ścieżka wielokanałowa, na której kanał LFE jest już przygotowany - i nie należy go wówczas filtrować (ponownie) ani w procesorze, ani w subwooferze.

Gniazda

Komplet gniazd pozwala na wszystko, co znamy, i na coś więcej. Możemy więc wejść i wyjść sygnałem wysokopoziomowym (zaciski głośnikowe), jak i niskopoziomowym (RCA), a ponadto wejść (już bez wyjścia) z sygnałem niskopoziomowym zbalansowanym (XLR).

Zwykle sygnał wychodzący, czy to z wyjść nisko-, czy wysokopoziomowych, nie ulega żadnym zmianom w subwooferze - chodzi po prostu o to, aby był dostępny w sytuacji, w której odpowiednie gniazda we wzmacniaczu/przedwzmacniaczu zostały już "zajęte" przez kable podłączające subwoofer.

W Eclipse TD275sw jest jeszcze inna możliwość - włączenie przełącznika HPF (High Pass Filter) powoduje odfiltrowanie sygnału od niskich częstotliwości na wyjściach niskopoziomowych (RCA), skoordynowane z filtrowaniem dolnoprzepustowym dla samego subwoofera (wedle częstotliwości zadysponowanej na regulatorze LPF), co pozwala odesłać ten sygnał (pozbawiony niskich częstotliwości) np. do końcówki mocy (do niej z kolei podłączone są głośniki, które nie muszą już przetwarzać tego zakresu częstotliwości, skoro zajmuje się tym subwoofer).

Ta opcja dedykowana jest przede wszystkim systemom stereofonicznym, gdzie nie ma procesorów, mogących "przekierować" bas na wcześniejszym etapie. Fazę możemy regulować tylko z pilota, na którym pojawia się też wzmocnienie i dwie dodatkowe funkcje - "mute" i "bass" (skokowe wzmocnienie basu, w jakim zakresie? - nie podano).

Zdalne sterowanie dla subwoofera to nie tylko wygoda w codziennym użytkowaniu, ale przede wszystkim ogromne ułatwienie zasadniczego wyregulowania - które najszybciej przeprowadzimy z miejsca odsłuchowego, a nie biegając między nim a subwooferem.

Potężny, ambitnie skonstruowany, funkcjonalnie wyposażony subwoofer, nieobarczony ekstrawaganckimi rozwiązaniami, który jeśli nie przestraszy swoimi wymiarami, to może znaleźć zastosowanie w najlepszych systemach stereo i wielokanałowych.

Specyfikacja techniczna

ECLIPSE TD712zMK2 + TD725sw
Moc wzmacniacza [W] 35
Wymiary [cm] 100 x 34,5 x 43
Rodzaj głośników W
Efektywność [dB] 86
Impedancja (Ω) 4
Wymiary: wys./szer./gł., W przypadku urządzeń testowanych w AUDIO wartość mierzona.
Laboratorium
Eclipse TD712zMK2 + TD725sw

Zastanawiając się, jak zacząć to nietypowe laboratorium, i powracając do wyłożonej we wstępie "czasowej" teorii Eclipse, przyszło mi do głowy pewne porównanie. Ale najpierw wyjaśnię, dlaczego laboratorium jest nietypowe. Dlatego, że jest ... typowe, a producent upominałby się o zupełnie inne.

Jak zwykle pokażemy charakterystykę amplitudowo-częstotliwością (tzw. charakterystykę przetwarzania, chociaż ten skrót jest rzeczywiście nieprawidłowy - charakterystyka impulsowa też jest charakterystyką przetwarzania, przetwarzania impulsu), podczas gdy Eclipse odżegnuje się od takiego sprawdzianu, żądając oceny na podstawie odpowiedzi impulsowej.

I tutaj właśnie owo porównanie - to tak, jakby skoczek narciarski postulował, aby nie mierzyć długości skoku, ale tylko jego styl, twierdząc zarazem, że jeżeli ktoś ma perfekcyjnie opanowany styl, to i skoki oddaje najdalsze, a sama walka o długość skoku mogłaby skutkować fatalnym stylem... No cóż, ja mogę powiedzieć przewrotnie: badając długość skoku (charakterystykę amplitudową), zobaczymy te defekty, których pierwotnym źródłem były przecież błędy stylu (w odpowiedzi impulsowej).

Charakterystyka osiągnięta przez TD712zMK2 jest daleka od liniowości, ale z drugiej strony całkiem szerokopasmowa, a jak na pracę pojedynczego przetwornika - godna uznania. W pasmie 50 Hz - 10 kHz utrzymujemy się w granicach +/-3 dB, tyle że kształt jest zupełnie inny od zwykle spotykanego w zespołach wielodrożnych, których charakterystykę można do pewnego stopnia "układać", choćby pod kątem krzywych czułości ludzkiego słuchu.

Charakterystyka Eclipse jest tego niemal negatywem - eksponuje ten zakres (okolice 2 kHz), który zwykle się wycofuje, jako że słuch ma tu największą czułość i nawet liniowe przetwarzanie tego zakresu może odbierać jako natarczywość; za to skraje pasma są cofnięte, co jednak nietrudno zrozumieć, wiedząc o zastosowaniu przetwornika szerokopasmowego, który w swojej naturze niewiele różni się od średniotonowego.

Właśnie - w głównej części podobną charakterystykę pokazałoby bez fi ltrowania wiele głośników średniotonowych, przy aplikacji których na nadmierną energię zakresu ponad 1 kHz oddziaływuje się już fi ltrowaniem dolnoprzepustowym ( w zwrotnicy). Za pomocą biernych elektrycznych obwodów korekcyjnych można by pewnie również tę charakterystykę nieco wyrównać, ale po pierwsze, nie mieściło się to w minimalistycznej idei, po drugie, takim sposobem można tylko tłumić i "równać w dół" - a więc obniżać efektywność.

Mimo to inspirujące jest, jak nisko udało się zejść z dobrze wyrównaną charakterystyką - spadek -6 dB mamy poniżej 40 Hz! Basik będzie delikatny, ale dobrze rozciągnięty. Najwyższe tony są w słabszej kondycji i w żaden sposób nie nawiązują do możliwości choćby przeciętnych głośników wysokotonowych - najwyższa oktawa jest wyraźnie obniżona i poszarpana.

Producent podaje pasmo 35 Hz - 26 kHz dla spadków -10 dB, i na osi głównej jest to możliwe (chociaż nasz pomiar kończy się przy 20 kHz, to tam spadek na osi głównej jest mniejszy niż 10 dB). Rozpraszanie jest typowe dla 12-cm przetwornika, więc trudno się dziwić, że już pod kątem 15O następuje szybki spadek ciśnienia powyżej 7 kHz. Z kolei zaletą układu jednogłośnikowego jest symetryczność charakterystyk kierunkowych i brak zmienności relacji fazowych (między przetwornikami układu wielogłośnikowego) - dlatego nie badaliśmy kątów +/-7O (w pionie).

Maskownica trochę zwiększa nierównomierności, ale trudno powiedzieć, aby niszczyła coś wcześniej pięknego... Czułość (dla napięcia 2,83 V, 1 m) wynosi ok. 86 dB - z grubsza odpowiada to efektywności 84 dB przy mocy 1 W i impedancji 6 omów, co deklaruje producent.

Charakterystyka impedancji potwierdza 6-omową impedancję znamionową, a nawet pozwalałaby uznać 8-omową; 6 omów ma szeroko rozpościerające się minimum w zakresie kilkuset Hz, podczas gdy lokalne minimum między wierzchołkami wskazuje, że bas-refl eks dostrojono do 50 Hz.

Subwoofer TD725sw nie jest tak rewolucyjny, ale też daje powody do dłuższego komentarza. Wiele wskazuje na to, że układ wzmacniacza nie prowadzi żadnej korekcji w zakresie najniższych częstotliwości, która mogłaby przesunąć niżej dolną częstotliwość graniczną. Być może zajmuje się tym przycisk "bass" na pilocie, którego w pomiarach nie uruchomiliśmy, skupiając się na funkcjach dostępnych na tylnej ściance.

Zacznijmy od charakterystyki leżącej najwyżej i sięgającej najdalej - filtr dolnoprzepustowy jest tutaj zupełnie odłączony, widzimy całą naturalną charakterystykę głośnika, dość typową dla 25-cm woofera z ciężką cewką. Spadek poniżej 100 Hz jest determinowany również objętością obudowy, wydaje się, że służy ona ustaleniu dość niskiego Qtc, w okolicach 0,5, bowiem w okolicach 45 Hz mamy już spadek -6 dB.

Warte zauważenia jest też to, że aż do samej granicy pomiaru (10 Hz) nachylenie zbocza nie przekracza naturalnej dla obudowy zamkniętej wartości 12 dB/okt. Oznacza to wprost, że nie wprowadzono filtrowania subsonicznego, a pośrednio potwierdza to, iż nie ma też korygowania w zakresie 20-100 Hz, któremu najczęściej takie filtrowanie (subsoniczne) towarzyszy, aby nie dopuścić do przeciążenia głośnika zbyt dużą amplitudą tam, gdzie jest to już bezużyteczne.

Gdyby w oparciu o taki układ akustyczny wprowadzić wspomniane korekcje, to charakterystyka mogłaby sięgnąć liniowo np. do 30 Hz, a poniżej opadałaby już bardzo szybko, np. 24 dB/okt. Z tym bardzo łagodnym, ale wcześnie zaczynającym się spadkiem, jaki widzimy w działaniu TD725sw, wiąże się kilka zalet i wad.

Po pierwsze, utrzymane są najlepsze charakterystyki impulsowe; po drugie, głośniki nie są męczone dużą amplitudą w zakresie 20-100 Hz (choć nie są odciążane poniżej 20 Hz), a wzmacniacz nie musi dostarczać "korygującej" mocy. Wadą jest po prostu wysoka dolna częstotliwość graniczna, wyznaczana spadkiem -6 dB. Jeżeli jednak ustalimy w samym subwooferze najniższe filtrowanie (dolnoprzepustowe), to charakterystyka ulegnie takiemu przekształceniu, mając wierzchołek przy 50 Hz, że -6 dB na dolnym zboczu odczytujemy przy 25 Hz - czego chcieć więcej?

Przy najwyższej pozycji filtrowania (ale już przy filtrze włączonym), spadek -6 dB na górnym zboczu (względem wierzchołka) znajduje się przy 220 Hz - bardzo blisko deklarowanych 200 Hz - ale gdy przejdziemy na drugą, dolną skrajną pozycję regulatora, to spadek ten (wciąż względem wierzchołka) pojawia się przy 100 Hz, a więc bardzo daleko od deklarowanych 40 Hz. Faktyczny zakres regulacji (górnej częstotliwości granicznej) wynoszący więc nie 40-200 Hz, lecz 100-220 Hz, nie pozwala na tak niskie "cięcie", jakie w wielu sytuacjach jest właściwe.

A wszystko dlatego, że charakterystyka "wyjściowa" poniżej 100 Hz nie jest liniowa, lecz opada w kierunku najniższych częstotliwości; gdy "odliczymy" spadek 6 dB od charakterystyki wyjściowej, a nie od szczytu (nowej ustalonej charakterystyki), wówczas przy najniższej pozycji będziemy mieli ok. 50 Hz - już bardzo blisko deklarowanych 40 Hz. Wyznaczając różne częstotliwości filtrowania, producent nie uwzględnił prawdopodobnie opadającej (w kierunku niskich częstotliwości) charakterystyki głośnika, a oparł się jedynie na funkcji samego filtra dolnoprzepustowego (można też odczytać, że jego nachylenie to dość subtelne 12 dB/ okt.).

W tej sytuacji wypada ominąć zalecenie dotyczące unikania "podwójnego filtrowania" i w celu uzyskania niższych cięć dodawać do siebie działania zarówno zewnętrznego procesora, jak i filtrowania w subwooferze. Trudno o precyzyjne zalecenia, trzeba będzie próbować. Niestety, nie będziemy tego w stanie zrobić tam, gdzie byłoby to potencjalnie najbardziej wskazane - w systemach stereofonicznych, pozbawionych takich funkcji.

Tu jesteśmy zdani tylko na filtrowanie w samym subwooferze, którego nie da się "ściągnąć" tak nisko, jak byłoby to pożądane przy współpracy z nawet średniej wielkości monitorami - ich charakterystyki sięgają przecież (spadkiem -6 dB) poniżej 100 Hz. No tak, ale przecież dzięki specjalnemu (opcjonalnemu) filtrowaniu górnoprzepustowemu na wyjściach liniowych, sygnał do "satelitów", przy odpowiedniej kon- figuracji systemu, możemy pozbawić basu...

Niestety, filtr ten jest skoordynowany z filtrem dolnoprzepustowym i jeżeli np. zadysponujemy teoretyczne 40 Hz, to uzyskamy 6-dB spadek na charakterystyce subwoofera przy 100 Hz, a na charakterystyce kolumn - znacznie niżej (za nisko); przestroimy wyżej - problemu nie rozwiążemy, a na dodatek będziemy zdecydowanie za wysoko z podziałem. Tak czy inaczej, nastąpi nakładanie się na siebie charakterystyk subwoofera i towarzyszących kolumn, wymagające szczególnej staranności w ustawieniu i zestrojeniu fazy.

Na koniec można skonfrontować charakterystykę subwoofera z charakterystyką (w zakresie niskich częstotliwości) głośników TD725zMK2. Jak już wiemy, sięga ona dość nisko, aby zapewnić "jajkom" samodzielność, choć poziom basu jest umiarkowany. Przy założeniu, że współpracują one z subwooferem, charakterystyka taka nie jest jednak optymalna, lepiej byłoby dostroić bas-refleks wyżej, co podniosłoby poziom w zakresie 100-200 Hz kosztem (niepotrzebnego już) rozciągnięcia, ale też pogorszyłoby charakterystyki impulsowe; to, co możemy zrobić sami - łatwo i bez żadnej szkody - to w ogóle zamknąć bas-refleks, co spowoduje łagodny spadek charakterystyki już od ok. 150 Hz w dół, i da znacznie niższe ciśnienie w zakresie 40-100 Hz, w którym efektywnie pracuje subwoofer.

Dodatkowo, charakterystyki impulsowe takiej kombinacji obudów zamkniętych mogą być wyśmienite, choć zawsze trzeba zadbać o fazowe zgranie systemu. Ale na dzień dobry częstotliwość filtrowania w TD712sw należy ustawić w najniższej pozycji na regulatorze, która wcale nie wywołuje spadku -6 dB przy 40 Hz, ale przy 100 Hz.

ECLIPSE testy
Live Sound & Installation kwiecień - maj 2020

Live Sound & Installation

Magazyn techniki estradowej

Gitarzysta maj 2024

Gitarzysta

Magazyn fanów gitary

Perkusista styczeń 2022

Perkusista

Magazyn fanów perkusji

Estrada i Studio czerwiec 2021

Estrada i Studio

Magazyn muzyków i realizatorów dźwięku

Estrada i Studio Plus listopad 2016 - styczeń 2017

Estrada i Studio Plus

Magazyn muzyków i realizatorów dźwięku

Audio grudzień 2024

Audio

Miesięcznik audiofilski - polski przedstawiciel European Imaging and Sound Association

Domowe Studio - Przewodnik 2016

Domowe Studio - Przewodnik

Najlepsza droga do nagrywania muzyki w domu