Około 10 lat temu Elac nawiązał współpracę ze znanym konstruktorem, Andrew Jonesem, specjalistą od układów koncentrycznych, którymi wcześniej zajmował się w firmach KEF i TAD. Kilka lat temu ponownie zmienił "barwy klubowe" i teraz pracuje dla firmy MoFi, której wcześniejszą gramofonową ofertę rozszerzył o doskonale już znane zespoły głośnikowe SourcePoint.
Konstrukcje z modułami koncentrycznymi nie muszą u Elaca "wymierać", prace nad nimi przejęli inni projektanci, ale oryginalne projekty Andrew Jonesa będą stopniowo przechodzić do historii.
Seria Uni-Fi 2.0 – w skład której wchodzi testowany UF52, podstawkowy UB52 i centralny UC52 – zastąpiła 4 lata temu podobnie krótką serię Uni-Fi / Uni-Fi Slim, i najprawdopodobniej była jedną z ostatnich prac Andrew Jonesa dla Elaca.
Model FS U5 Slim, protoplastę UF52, sami testowaliśmy, możemy więc porównać również wyniki pomiarów. Płyną stąd ciekawe wnioski, ale odkładamy je do działu Laboratorium. Sam producent wskazuje na wiele modyfikacji względem poprzedniego projektu, m.in. wymieniono wszystkie przetworniki.
Oglądamy szczupłą kolumienkę z obiecującą baterią głośników – niewielkich, ale zaawansowanych. W sumie w UF52 jest ich aż pięć, a kto widzi tylko cztery, niech się dowie, że jednostka na górze, ta nieco mniejsza od trzech pozostałych, to właśnie moduł koncentryczny, łączący dwa przetworniki – średniotonowy (aluminiowa membrana o średnicy 8,5 cm) z 28-mm tekstylną kopułką wysokotonową (zakrytą siateczką). Niskotonowe 15-tki mają 10-cm membrany aluminiowe w formie jednoczęściowych "misek".
Częstotliwość podziału między sekcją niskotonową a średniotonowym to niskie 200 Hz, co może ten ostatni znacznie obciążać (termicznie), dlatego ma odpowiednio dużą cewkę.
Czytaj również: Co jest membrana bierna i jakie pełni funkcje?
Dzięki niskiemu podziałowi zbliżamy się do ideału punktowego źródła dźwięku – zwiększamy zakres, w jakim cały zespół działa w taki sposób; źródła częstotliwości poniżej 200 Hz lokalizujemy już słabiej, więc słyszalne "rozciągnięcie" dźwięku między różnymi przetwornikami będzie minimalne. Również podział między średniotonowym a wysokotonowym jest niski – przy 2 kHz.
Niskie podziały (niższe niż w poprzedniej serii) wymagały zastosowania filtrów wyższego rzędu; producent nawet chwali się, że zwrotnica jest bardziej skomplikowana niż wcześniej, chociaż inni zwykle przekonują nas, że tym lepsza, im prostsza.
Elac UNI-FI 2.0 UF52 - obudowa
Obudowa kolumn Elac UNI-FI 2.0 UF52 została starannie i skromnie wykończona – w całości (od krawędzi do krawędzi, bez żadnych dylatacji) oklejona czarną folią drewnopodobną. Maskownica jest mocowana na kołki; to już trochę "passe" w kolumnach z tego zakresu cenowego, na szczęście na czarnym tle uchwyty na kołki nie są widoczne.
Czytaj również: Czy maskownica kolumny słyszalnie obniża jakość dźwięku?
Dystrybutor ostatnio obniżył cenę tych kolumn ponad dwukrotnie. Zgarnęliśmy je do testu w określonym przedziale cenowym, gdy kosztowały ponad 6000 zł za parę (FS U5 Slim kosztował podobnie 7 lat temu), a teraz można je kupić za 3000 zł. Mimo to z testu ich nie wycofujemy, tym bardziej warto je poznać, a może i kupić, dopóki jeszcze są dostępne.
Elac UNI-FI 2.0 UF52 - układ głośnikowy
A teraz coś tylko dla orłów. Konstrukcja zawiera bardzo charakterystyczne rysy elakowych projektów Andrew Jonesa – nie tylko w koncentrycznej sekcji średnio-wysokotonowej.
Już wcześniej opisywaliśmy ten dość niezwykły pomysł. Otóż aby nie zmieniać zasadniczo strojenia względem modelu podstawkowego (który też jest trójdrożny), w kolumnie wolnostojącej zawierającej aż trzy niskotonowe, są one połączone… szeregowo.
W takim razie stosując ten sam typ głośnika niskotonowego, o tej samej impedancji, impedancja sekcji niskotonowej konstrukcji wolnostojącej jest trzy razy wyższa niż w modelu podstawkowym. Czytaj również: Co to jest główna oś odsłuchu?
Jednak mniejszy pobór prądu (i mocy) nie oznacza spadku ciśnienia (względem modelu podstawkowego), bowiem w sukurs przychodzi zwiększona rezystancja promieniowania, czyli wzrost ciśnienia spowodowany bliskością trzech niskotonowych, korygujący efekt spadku mocy.
I wychodzi mniej więcej na to samo, jeżeli chodzi o poziom, co pozwala zachować takie samo "zgranie" z sekcją średnio- -wysokotonową i zapewnia bardzo podobne brzmienie wszystkich modeli, prawdopodobnie również centralnego, w którym zastosowano dwa niskotonowe (pewnie połączone szeregowo z podobnym skutkiem).
Rozwiązanie to ma pewien minus – wysoka impedancja sekcji niskotonowej zmniejsza w tym zakresie pobór mocy (przy określonym napięciu na wyjściach wzmacniacza) i poziom ciśnienia.
Wzmacniacz co prawda się nie męczy, ale niska czułość w zakresie niskotonowym zmusza do dopasowania do niej poziomu w całym pasmie, który jest podobny jak w małej konstrukcji podstawkowej (czego należało się spodziewać już na podstawie początkowych założeń).
Niskie częstotliwości nie sięgają też niżej, bowiem warunki pracy każdego z niskotonowych (przypadająca na nie objętość) są podobne jak w modelu podstawkowym. Jaki jest więc zysk z przejścia z modelu podstawkowego UB52 na wolnostojący Elac UNI-FI 2.0 UF52? Wyższa moc (którą można dostarczyć), a więc ostatecznie wyższe maksymalne poziomy głośności i niższe zniekształcenia w zakresie niskotonowym przy niższych poziomach.
-
Bas refleks
Z tyłu wyprowadzono trzy tunele bas-refleks; głośniki niskotonowe są nie tylko nietypowo podłączone, również obudowa jest nietypowo podzielona – dwa dolne głośniki pracują w jednej komorze o objętości ok. dwa razy większej niż komora trzeciego niskotonowego, najbliższego średniotonowego, który oczywiście też ma swoją, już znacznie mniejszą komorę. Dla podobnego strojenia wszystkich niskotonowych z dolnej komory wyprowadzono dwa tunele, z górnej jeden – wszystkie o średnicy 4 cm i długości 8 cm.
Czytaj również: Strojenie bas-refleksu - najpraktyczniejsze elementy teorii albo teoria praktycznych rozwiązań
Elac UNI-FI 2.0 UF52 - odsłuch
Projekty Andrew Jonesa dla Elaca mają swoje oryginalne założenia konstrukcyjne i znamienne efekty, świetnie pasujące do dewizy "coś za coś". W tym zakresie ceny to sytuacja całkowicie usprawiedliwiona, a w tym przypadku nadająca kolumnom określony, łatwy do uchwycenia charakter, który z pewnością może się spodobać. Zacznijmy jednak od ograniczeń.
To kolumny głośnikowe o wyraźnie najniższej czułości, więc przy ustalonej pozycji regulatora głośności grały znacznie ciszej, musiałem podkręcić, aby wrócić do optymalnego poziomu dla "sprawiedliwej" oceny samego brzmienia, a nie innych parametrów. Różnicę czułości oczywiście należy brać pod uwagę, ale w inny sposób.
Nawet gdy ustalimy "odpowiedni" poziom, UNI-FI 2.0 UF52 nie staną się demonami dynamiki, ale drugą stroną tego medalu jest ich bardzo komfortowe, miękkie, ciepłe, delikatne brzmienie w całym pasmie. Nie jest ono wcale bezpłciowe, nijakie, słabe i szare. Przejawia swoistą żywość, niezwiązaną z impulsywnością i nerwowością, lecz ze spójnością i plastycznością.
Ogólna równowaga jest podobna do Divy 6, przy jeszcze większej homogeniczności; wysokie tony Elaców są bardziej "wklejone", subtelne i gładkie; mniej jest "iskierek", żadnych ostrości.
Niskie tony są soczyste i subtelne; zaokrąglone, jak wszystko w tym brzmieniu przyjemne, proporcjonalne, niekłopotliwe, niewyczynowe. Rytm jest prowadzony miękkim, niskim pulsem, a nie twardymi uderzeniami.
Słuchając Elaków UNI-FI 2.0 UF52 przy początkowym założeniu, iż kosztują, tak jak pozostałe, ponad 6000 zł za parę, nie byłem wobec nich wcale krytyczny. Za połowę takiej ceny to duża okazja dla tych, którzy właśnie takiego brzmienia poszukują.
A teraz coś tylko dla orłów. Konstrukcja zawiera bardzo charakterystyczne rysy elakowych projektów Andrew Jonesa – nie tylko w koncentrycznej sekcji średnio-wysokotonowej.