Najnowsza wersja monitorków Xavian XN125 Evo Junior to kolejna modyfikacja konstrukcji obecnej w ofercie od końca lat 90. Początki firmy wiążą się z konstrukcjami podstawkowymi, w czym można dostrzec włoską analogię - podobną genezę ma Sonus Faber, ale rozglądając się szerzej nie jest to włoska specjalność, gdyż wiele firm zaczynało od monitorów, również polskie, jak Audiowave i QBA, i to jeszcze wcześniej niż Xavian, ale nam się, niestety, nie udało wypromować tak międzynarodowej marki...
Nie sprawdzałem, jak wyglądał pierwszy XN125, lecz nietrudno jest obejrzeć w internecie zdjęcia kilku innych niedawnych wersji noszących chyba wspólną nazwę XN125 Evo Special (ew. Speciale, Speziale). Dlaczego "kilku"?
Zwróciłem uwagę na jeden "szczegół" - cudzysłów jak najbardziej uzasadniony - namierzyłem trzy typy głośników wysokotonowych, stosowanych w konstrukcji "Special", nie licząc czwartego, który pojawił się w wersji "Junior". Zgodnie z nazwą "Evolution", konstrukcja ewoluuje.
Były to najczęściej 28-mm kopułki wysokotonowe Scan-Speaka (z rodziny D2905) i 28-mm Morel (na jednym zdjęciu, w polskim sklepie namierzyłem też kopułkowo-pierścieniowy RingRadiator DX Vify/Scan-Speaka - może tu i ówdzie wymieniają głośniki na... tańsze?).
Wbrew pozorom, nazwa "Junior" nie oznacza zmniejszenia gabarytów konstrukcji - obudowa jest taka sama jak poprzednio, inny jest przede wszystkim przetwornik wysokotonowy - tym razem pojawił się tutaj pierścieniowy Scan-Speak/Vifa (wyjaśnienie tej dwuznaczoności dalej), znacznie tańszy od dwóch pierwszych typów (28-mm kopułek Scan-Speaka i Morela), co wyjaśnia zarówno status "Juniora", jak też wyraźnie niższą cenę.
Przetwornik skądinąd bardzo popularny i przyzwoity. Nisko-średniotonowy też dostarczył Scan-Speak i faktycznie, tak jak chwali się tym Barletta, jest to typ przygotowany specjalnie dla Xaviana. Oznacza to, że firma osiągnęła dostatecznie wysoki poziom produkcji i zamówień, gdyż indywidualnych modeli nie dostarcza się w pojedynczych sztukach.
Xavian to producent z tej samej grupy co Vienna i Amphion - jeszcze nie gracz pierwszoligowy, ale już nie efemeryda; własnych przetworników nie produkuje, ale dostawcy go szanują i (czasami) spełniają "zachcianki". Za to obudowy wytwarzane są w Czechach.
Stolarka
Każda recenzja Xavianów, jaką czytałem, zaczyna się od zachwytów nad stolarką (dlatego tym razem zacząłem inaczej). Niczego jej nie można zarzucić, jest perfekcyjna, tylko... i aż bardzo, bardzo konwencjonalna.
Jeżeli ktoś lubi taki styl, kultywowany przez Xaviana od samego początku, będący miksem Sonusowego kształtu, Proacowej prostoty i czeskiej solidności, to proszę bardzo - jest nawet pięknie. Tyle, że podobnie jak w przypadku Vienny, taka jakość (w tym zakresie ceny) były czymś wyjątkowym kilkanaście lat temu, a obecnie wszystkie szanujące się fi rmy proponują coś ciekawego i eleganckiego.
Skrzyneczki Xaviana XN125 Evo Junior jakie są, każdy widzi - mają pochyloną przednią ściankę, ścięcia przednich krawędzi (kontynuowane przez skosy maskownicy) i zostały oklejone w całości naturalnym fornirem (w teście - orzech amerykański, chyba lekko podbarwiony, swoją klasycznością idealny).
Można uznać, że duże uchwyty na kołki maskownicy też należą do tego stylu, choć pewnie nikt nie miałby nic przeciwko temu, aby zastąpić je ukrytymi magnesami - tym bardziej, że na froncie bardzo fi nezyjnie przedstawiono firmowe logo, wykonując delikatne podfrezowanie (przy dolnej krawędzi).
Głośniki
Trochę "zgrubnie" wygląda niezagłębiony kosz głośnika nisko-średniotonowego, ale to można wytłumaczyć jego nasunięciem na front wysokotonowego, co korzystnie zbliża ich centra akustyczne; bardziej zaawansowanym i subtelniejszym sposobem byłoby jednak wykonanie odpowiedniego podcięcia w wysokotonowym.
Wyraźnie wystająca przed głośnikiem wysokotonowym krawędź grubego kosza będzie generowała niepotrzebne odbicia, ale uznajmy, że taka metoda jest dopuszczalna i racjonalna, bo przecież wiąże się z niższymi kosztami. A jeśli ktoś mi powie, że dzięki temu nisko-średniotonowy jest o pół centymetra bardziej wysunięty, i że o to chodziło...
Z tyłu Xaviana XN125 Evo Junior jest jeszcze jeden element pasujący do włosko-czeskiego klimatu, wyrób tamtejszego przemysłu garbarskiego - skórzana naklejka, na której wyciśnięto napis "Roberto Barletta Design, made in Czech Republic".
W dolnej części zainstalowano parę zacisków przyłączeniowych (całkowicie metalowych, ale o mniejszej średnicy niż zwykle, z wkręceniem gołych przewodów "normalnej" średnicy nie powinno być jednak problemu).
Akustyczne uzasadnienie ma natomiast zastosowanie metalowej rurki basrefleks - jest ona sztywniejsza, co ma wpływ na działanie układu bas-refleks; w tunelu powstają przecież duże ciśnienia i naprężenia i jeżeli wychodząca stąd fala ma zostać niezniekształcona, to nie tylko trzeba zapewnić odpowiednie wymiary tunelu, ale też jego stabilność; a skoro wchodzimy w takie detale, to można zwrócić uwagę na brak porządnego wyprofilowania, które mogłoby zmniejszyć turbulencje, bo mała fazka na krawędzi chyba nie wystarczy.
Jeżeli nie dało się tego zrobić - przy odpowiednio niskich kosztach - z metalu, razem z tunelem, to może dałoby się dosztukować taki element z tworzywa... W sumie do wykonania nie można mieć większych zastrzeżeń, chociaż nie podzielam euforii innych recenzentów.
We mnie Xaviany wzbudzają sympatię, ale nie podziw. Poza tym... skoro w naszym mięsie Czesi znajdują tylko koninę, w alkoholu tylko metyl, a w soli tylko gruz, to ja też poszukałem czegoś w Xavianach. Może coś w tej skórze z tyłu jest niekoszernego? I co, od jutra szlaban?
Odsłuch
Co rok prorok; co strona, to fajne brzmienie... Cały ten test układa mi się jak "konceptalbum", który nie jest zbiorem przypadkowych nagrań, ale ma swoją logikę. Ważna jest kolejność, dramaturgia i to, że nie ma naprawdę słabych momentów, chociaż na tle dobrych są i bardzo dobre.
Wielkie hity już za nami, ale wiele albumów kończy się utworami uspokajającymi, wyciszającymi, melodyjnymi, a jednak ważnymi i wzruszającymi - przychodzą mi na myśl nagrania Marka Knopfl era, zwłaszcza te wcześniejsze...
I myśl, że Xaviany doskonale nadawałyby się do tej muzyki. Może nawet za bardzo - ich tonacja oraz barwa jest analogiczna, więc podkreślałaby, a nie korygowała klimat płyt tego artysty. Kto jednak lubi nie tylko Knopfl era, ale też ów ciepły, spokojny, lekko przyciemniony i przymatowiony styl jego nagrań, może się do niego zbliżyć właśnie za pomocą Xavianów, wrzucając na ruszt inne płyty...
Może to trochę naciągane, ale niewydumane. Xaviany grają spójnie, równo, neutralnie, nieagresywnie, podobnie jak Mission SX2; nie mają takiego autorytetu "dolnego środka", jak większe od nich brytyjskie głośniki, ale nasycenie w tym zakresie, jak na takie maleństwo jest bardzo dobre.
Wyważenie średnich tonów, ich "spokojna naturalność", obecność wokalu bez śladów krzykliwości przypomina brzmienie Sonusów - tam jednak pojawia się nieco więcej "szpileczek" wysokich tonów, a Xaviany XN125 Evo Junior odtwarzają górę pasma najbardziej powściągliwie, wyzbyte z jakiejkolwiek metaliczności, na tle innych monitorów jest ona przygaszona. Tak małych głośników zwykle słucha się cicho i wtedy nie zaszkodziłaby mała korekta, uwzględniająca obniżoną czułość słuchu w tym zakresie...
Z drugiej strony, przy ograniczonej sile basu takie wyprofilowanie charakterystyki pozwala jej trzymać równowagę, chociaż przynosi lekkie eksponowanie średnich tonów. Słychać to również na tle pierwszych monitorów tego testu - Amphionów - a więc pierwszej propozycji od tego samego dystrybutora.
Amphiony grają szybciej, bardziej przejrzyście, z bogatszym detalem, choć bez basowej substancji, a Xaviany mają środek ciężkości niżej, ich basik jest gęściejszy, całe brzmienie koherentne i bardzo "klasyczne", brytyjsko-włoskie. Czeskiego specjalnie nie znam.
Scan-Speak czy Vifa?
Przetworniki zastosowane w XN 125 Evo Junior pochodzą z duńskiego Scan-Speaka. To nie są żadne podróbki ani "chińszczyzna" - co wypada potwierdzić i podkreślić. Faktem jest też to, że przetwornik niskotonowy jest produkowany specjalnie dla Xaviana, co sam Scan-Speak napisał na metce ("15W/Xavian"). Nie są to jednak Scan-Speaki z tak wysokiej półki jak przetworniki serii klasycznej, Revelatory czy Illuminatory.
Piszę to nie w celu deprecjonowania wartości Xavianów, ale wyjaśnienia, "skąd się wzięły" i co mają wspólnego z dawnymi Vifami. Związek narodził się kilkanaście lat temu, kiedy dwie duńskie firmy - Scan-Speak i Vifa (a później także i trzecia - Peerless) - podjęły ścisłą współpracę. Po wielu zmianach właściciela, kilka lat temu, Scan-Speak uniezależnił się, a koncern Tymphany sprzedał markę Vifa, ale nie maszyny i projekty - cały dorobek firmy, a w każdym razie to, co w nim było cennego i wartego podtrzymania, przeniósł pod skrzydła pozostałych posiadanych marek, czyli Peerlessa i Tymphany. Dlatego głośnik o symbolu XT25TG30-04, jak i wiele innych (wcześniej "vifoskich") zaczął się pojawiać z logiem powyższych marek. Ale na tym nie koniec...
Scan-Speak, odłączony od marek produkujących tańsze głośniki, nieograniczony już wcześniejszym "podziałem ról", postanowił rozszerzyć swoją ofertę właśnie o produkty "średniobudżetowe" - stworzył dla nich nową serię Discovery.
Jednak należących do niej głośników nie opracowywał od zera. Wykorzystał wiele wcześniejszych projektów Vify częściowo lub nawet w całości. I tak XT25TG30-04 stał się głośnikiem R2604/8320. Na rynku są dostępne obydwa - pod pierwszym oznaczeniem z produkcji Tymphany/Peerlessa, pod drugim - produkcji Scan-Speaka.
Jeszcze ciekawsza jest geneza głośników niskośredniotonowych serii Discovery i głośnika zastosowanego w XN125. Scan-Speak wykorzystał tutaj kosze głośników najlepszej w swoim czasie (w połowie lat 90. Scan-Speak czy Vifa?
ubiegłego wieku) serii Premium Line Vify. Scan-Speak dodał wentylację pod dolnym zawieszeniem, a przede wszystkim zmienił membrany - z celulozowych na wykonane z włókna szklanego; Barletta nie chciał jednak głośnika z membraną z włókna szklanego, a najtańsze "regularne" "15-tki" Scan-Speaka z membraną celulozową pojawiają się dopiero w serii Revelator i są kilkakrotnie droższe - znajdziemy je w innych modelach Xaviana, kosztujących znacznie więcej niż XN125.
Dogadał się więc ze Scan-Speakiem, aby ten przygotował dla niego "15-tkę" na bazie kosza z serii Discovery, z membraną celulozową... a więc bardzo podobną do oryginalnego PL14 - dawnej "15-tki" z serii Premium Line.
Wprowadzenie do oferty Scan-Speaka tańszych głośników umożliwiło firmie wejście w nowy segment; pozwala też producentom kolumn, kupującym te przetworniki, chwalić się zastosowaniem Scan-Speaków w relatywnie niedrogich konstrukcjach.
Ale za jakiś czas marka nie będzie kojarzona z hi-endem tak jednoznacznie jak kiedyś, co może się okazać boleśnie wysoką ceną, ponieważ, niestety, rynek hi-endowy w dużym stopniu kieruje się nie oceną realnej jakości, lecz prestiżem związanym z cenowym profilem marki.
Andrzej Kisiel