BC ACOUSTIQUE
A1

Po latach szemrania na nieciekawą estetykę produktów BC, wręcz zdumiałem się odwagą projektantów firmy, którzy w serii ACT zaproponowali zupełnie nowy, brawurowy design. Takie są dzisiaj wymagania rynku - zostać dostrzeżonym to połowa sukcesu - ale druga połowa polega na tym, żeby chwilę potem nie zostać odrzuconym. Dlatego poza pomysłem, potrzebna jest elegancja i staranność wykonania, zwłaszcza w tym zakresie ceny. I żadnego z tych przymiotów A1 nie brakuje.

Nasza ocena

Wykonanie
Małe i tylko dwudrożne, ale po brzegi pełne dobrych i oryginalnych elementów i niekonwencjonalnych rozwiązań. Pomysłów starczyłoby na kilka różnych konstrukcji. Bardzo staranne wykonanie, pierwszorzędne materiały.
Laboratorium
Charakterystyka przetwarzania faluje, ale utrzymuje się w granicach +/-3dB, poziom wysokich tonów można skutecznie, jak i subtelnie regulować. Umiarkowana efektywność, wziąwszy pod uwagę 4-omową impedancję.
Brzmienie
Hybrydowe - połączenie wyrazistej góry z mniej precyzyjnym zakresem nisko-średniotonowym. Dobra ogólna równowaga i przyzwoita dynamika.
Artykuł pochodzi z Audio

Jeden z kolegów początkowo kręcił nosem na widok dużych błyszczących nóżek. Owszem, podobnie wyglądające spotyka się w niektórych znacznie tańszych kolumnach. Akurat demontowałem A1, i jedną z odkręconych nóg podałem koledze do bliższego zapoznania.

Cała przyjemność to właśnie poczuć ich masę - są bowiem wykonane z aluminium, a nie z tworzywa, jak wszystkie srebrzystoszare elementy w produktach niskobudżetowych.

I dlatego potem patrzymy na nie ze znacznie większą sympatią, wiedząc już na pewno, że z "taniochą" nie mają nic wspólnego. I wszystko, co się w A1 świeci, to aluminium. Pamiętam "diamentowane aluminiowe pierścienie" z Altusów, z nich także tubowy głośnik wysokotonowy, a ponieważ jest podobnego typu tweeter w A1... ile na takich konotacjach by zyskały, a ile straciły w oczach potencjalnego klienta, nie wiem, więc zostawmy wspomnienia.

BC Acoustique A1 nie są przypadkiem odosobnionym - powstała cała seria A, w której A1 jest najmniejszą konstrukcją wolnostojącą, a "powyżej" są dwuipółdrożne A2, trójdrożne A3 z dużym głośnikiem niskotonowym na bocznej ściance, a z jeszcze większym i dwoma średniotonowymi w układzie symetrycznym flagowe A4.

Jeden podstawkowiec, z głośnikami podobnymi jak w A1, nosi symbol B1, a dwa centralne, różniące się wielkością głośników nisko-średniotonowych, to C1 i C2. Jednak ani w samej siedzibie dystrybutora, ani w testach w polskiej prasie, nie znalazłem niczego poza A1 - chyba na razie nowa koncepcja BC nie została nad Wisłą doceniona.

Możemy je kupić w czterech wersjach kolorystycznych (oczywiście zawsze naturalna okleina) - klon, czereśnia, amarantowy i wenge. Zwłaszcza ciemny wenge w tym wyborze świadczy o nowoczesności stylu serii ACT.

Koncepcja jest jednak nowa przede wszystkim wzorniczo. Rodzaje zastosowanych przetworników przypominają dotychczasowe konstrukcje BC. Jak wspomniałem, głośnik wysokotonowy jest tubowy - nie jest to ewenement, ale jednak rzadkość.

Do tego głośnik nisko-średniotonowy ma polipropylenową membranę - to już samo w sobie nie jest żadną sensacją, ale w połą- czeniu z tubowym tweeterem jednoznacznie wskazuje na sprawcę - BC.

Firma BC trwa przy polipropylenie najwyraźniej z powodu stosowania filtrów pierwszego rzędu, przy których ważne jest, aby charakterystyka głośnika nisko-średniotonowego była wolna od rezonansów, które są w polipropylenie tłumione.

Coś za coś - wraz z rezonansami tłumione są mikroinformacje, a przy obecnej modzie na precyzję i dynamikę, tego typu kompromis nie jest przez zbyt wielu konstruktorów akceptowany. Natomiast tubowy głośnik wysokotonowy to zupełnie inna szkoła jazdy - potencjalne źródło brzmienia szybkiego i wyrazistego. Dlatego połączenie tych dwóch technik jest tak oryginalne i niespotykane.

17-cm głośnik nisko-średniotonowy pochodzi od norweskiego Seasa, ma odlewany kosz i 9- cm układ magnetyczny. Ozdobny aluminiowy pierścień nie jest jego integralną częścią, obydwa głośniki instalowane są nietypowo - od tyłu, co jest możliwe dzięki odkręcanemu dużemu panelowi na tylnej ściance.

Został on wykorzystany jako baza dla zamocowania gniazda przyłączeniowego (jednej pary bardzo rozsuniętych trzpieni WBT), nietypowego regulatora poziomu wysokich tonów (pięć par gniazd łączonych zworą zakończoną bananami), a od tyłu dużej płytki zwrotnicy.

Wszystko jest tu niezwykłe. Płytka jest potężna, a zawiera przecież tylko dwa filtry pierwszego rzędu. Niespodzianka nie kryje się w tym, że poza filtrami uruchomiono jakieś dodatkowe filtry linearyzujące, filtry-pułapki, itp. Ideowy schemat to pojedyncza cewka dla niskośredniotonowego i pojedynczy kondensator dla wysokotonowego - jak w książce Aleksandra Witorta.

Na płytce widać jednak bogaty zestaw kondensatorów - obok jednego największego, są cztery mniejsze. Otóż tworzą one właśnie regulator poziomu wysokich tonów - do pojemności kondensatora głównego dodawana jest (za pomocą zwory) mniejsza lub większa pojemność kondensatorów równoległych.

Ale co ma poziom do częstotliwości granicznej, którą określa wartość kondensatora filtrującego? Najwyraźniej ma, właśnie przy filtrach pierwszego rzędu. Mniejsza pojemność ustawi częstotliwość graniczną wyżej, ale następujący poniżej spadek jest łagodny, i w ten sposób można wpływać na sam poziom.

Różnica między poziomami będzie się jednak zmieniać wraz z częstotliwością - będzie się zmniejszać nie tylko w stronę częstotliwości średnich, tam gdzie pracę przejmuje głośnik nisko-średniotonowy, ale i w stronę częstotliwości najwyższych.

Zaletą tego typu regulatora jest wyeliminowanie konieczności wprowadzenia do układu rezystorów, a także sam kształt charakterystyki - ewentualna "dokuczliwość" wysokich tonów dotyczy najczęściej ich poziomu w zakresie "średniej" góry, który tutaj jest bardzo elastyczny, natomiast subtelne informacje z samego skraju pasma będą tłumione w mniejszym stopniu.

Zastosowane kondensatory są polipropylenowe, a cewka dla głośnika nisko-średniotonowego nawijana splotem Litza - elementy są więc nie byle jakie, podobnie jak okablowanie wewnętrzne - TaraLabs.

BC Acoustique A1 są niewielkie, ale ciężkie nie tylko z powodu aluminiowych nóżek. Odkręcenie zwrotnicy pozwoliło zmierzyć grubość tylnej ścianki, która wynosi 3 cm. Nawet jeżeli przednia nie jest już ani trochę grubsza, to i tak wystarczy. Ale w obudowie są jeszcze wzmocnienia, i to niebanalne. Nie jest ich dużo, ale tworzą dość tajemniczą konstrukcję wewnętrzną.

Poniżej głośnika jest element standardowy - poziomy wieniec, czyli przegroda z dużym otworem, pozwalającym ciśnieniu swobodnie przemieścić się do dolnej części. Jednak poniżej tego wieńca znajduje się pionowa przegroda, oddalona od tylnej ścianki nie więcej niż o 10 cm, która tworzy tam komorę, połączoną z główną objętością małym otworem z krótkim tunelem, który udało się "wymacać".

Najwyraźniej zaprojektowano wewnętrzny (anty)rezonator, którego działania nie widać jednak na pomiarach - ani na charakterystyce impedancji, ani głośnika niskotonowego, ani ciśnienia z otworu wyprowadzonego na zewnątrz.

Otwór bas-refleks znajdujący się na tylnej ściance należy do układu rezonansowego głównej komory, a jego tunel "przebija" wspomnianą komorę wewnętrznego układu rezonansowego. Wytłumienie też jest ciekawe - zamiast wykładać maty, gąbkę czy watę na ściankach, wsadzono jedną dużą kostkę sześcienną o boku 16-cm, z dość twardej pianki, bezpośrednio za głośnikiem nisko-średniotonowym.

BC Acoustique A1 - eleganckie i pełne niekonwencjonalnych rozwiązań, niektórymi budzą zdziwienie, innymi podziw.

Odsłuch

Technicznie, a zwłaszcza wzorniczo bardzo ciekawe, ale przecież posługujące się prostym układem dwudrożnym, z jednym 18-cm głośnikiem nisko-średniotonowym, A1 już "na starcie" nie miały większych szans na zaatakowanie rywali mocą basu i wysokimi poziomami dynamiki.

Mimo to spróbowały - po pierwsze konkurenci, mimo że zwykle uzbrojeni w większą liczbę przetworników, dynamiką wcale nie zawsze brylowali, po drugie tubowy głośnik wysokotonowy A1 ma swój "charakterek", który pozwala brzmienie obudzić, przyprawić i podkręcić.

Oczywiście będzie miało to swoje odbicie w niepełnej neutralności, a i tak sam wysokotonowy nie załatwi sprawy "prawdziwej" dynamiki, tym bardziej nie mając nic wspólnego z basem... A1 potrafią jednak zagrać żywo, jasno i bez kompleksów.

Poczynione już zastrzeżenie co do neutralności trzeba krótko omówić; faktem jest, że na tle takiego wyważenia tonalnego, z jakim gra Elac, BC nie ukryje swojego wysokotonowego niepokoju, ale bolesnych fałszów i zupełnie chybionych interpretacji też nie musimy się obawiać.

Główna słabość BC Acoustique A1 leży według mnie nie w dynamice (generalnie umiarkowanej, chociaż podrasowanej), ani nie w wysokich tonach (wyostrzonych, jednak dobrze wyrównanych i scalonych ze średnicą), lecz w zjawisku mniej typowym, a bardziej subtelnym - ale nie iluzorycznym. Szybko bowiem skojarzyłem, że dostrzegam cechę znaną mi z wcześniej testowanych kolumn BC.

W pewnym sensie BC są więc konsekwentne, chociaż sam brzmieniowy problem leży właśnie w niekonsekwencji - żywości i detaliczności wysokich częstotliwości towarzyszy miękkość i słaba konturowość średnich i niskich tonów.

Tego rodzaju charakter zakresu nisko- średniotonowego mógłby wcale nie razić, gdyby został uzupełniony o delikatną, aksamitną górę pasma - powstałby spójny obraz dźwiękowy i łagodny sposób prezentacji muzyki, który znajduje przecież swoich zwolenników.

BC Acoustique A1 nie wpisują się jednak w schemat podstawowego podziału na głośniki "ostre" i "łagodne", są brzmieniową hybrydą. Ale można też sobie wyobrazić ukontentowanych właśnie taką mieszanką - A1 wciąga w kąpiel wysokotonowych detali, resztę pasma traktując jako tło.

Sam środek pasma jest bardzo delikatny; schodząc w niższy podzakres średnicy pojawia się więcej substancji, ale wraz z dawką podbarwień, a wkraczając w obszar basu musimy się zadowolić jego prawidłowym poziomem, niezłym rozciągnięciem i okazjonalnymi oznakami siły; konturów raczej nie odczytamy, nie ma też "mięsa", bas A1 raczej nikogo nie zachwyci, choć może zostać zaakceptowany.

Regulowanie poziomu wysokich tonów przynosi wyraźne zmiany, chociaż powyższego opisu w zasadzie nie dezaktualizuje. Dotyczy on pozycji "0dB", w intencjach producenta najbardziej neutralnej, i rzeczywiście za taką należy ją uznać.

Dodawanie wysokich tonów, mimo ich wcześniejszego dużego znaczenia, nie jest z góry wykluczone - powoduje ono bowiem, że z dobrą analitycznością przesuwamy się w stronę częstotliwości średnich, chociaż ostatecznie przewaga wysokich nad resztą pasma jest większa, co teoretycznie nie jest nam potrzebne.

Natomiast większe tłumienie głośnika wysokotonowego czyni brzmienie może lepiej ogólnie zbalansowanym, ale mniej spójnym (pogłębia się słabość przełomu średnich i wysokich), i po prostu nieciekawym - powstrzymanie A1 od błyszczenia wysokimi tonami pozbawia je chęci do grania, a nas do słuchania.

Niskie i średnie tony gadają nadal mało wyraźnie (chociaż relatywnie głośniej), a z wysokich zostaje "cykanie". A1 trzeba polubić takimi, jakimi są w naturze, ograniczanie wysokich tonów najwyraźniej jest jej wbrew.

Brzmienie ciekawe, ze znamionami wysokiej klasy, ale i słabościami. W sumie konglomerat wymagający bardzo indywidualnej decyzji. Dla mnie było to jednak kolejne warte zapamiętania doświadczenie. A sympatii do A1, zrodzonej na sam ich widok, wcale nie straciłem.

Specyfikacja techniczna

BC ACOUSTIQUE A1
Moc wzmacniacza [W] 80
Wymiary [cm] 90x21x33
Typ obudowy z
Rodzaj głośników W
Efektywność [dB] 87
Impedancja (Ω) 4
Wymiary: wys./szer./gł., W przypadku urządzeń testowanych w AUDIO wartość mierzona.
Laboratorium
BC Acoustique A1

Laboratorium BC Acoustique A1

Charakterystyka modułu impedancji (rys. 1) nie ujawnia niezwykłych cech konstrukcji A1. Wysoki szczyt w zakresie średnich częstotliwości to typowy sygnał działania filtrów wyższego rzędu, dwa mniejsze szczyty w zakresie niskich częstotliwości wiążą się z funkcjonowaniem układu bas-refleks, którego częstotliwość rezonansowa leży w okolicach 40Hz. W skali całej charakterystyki najniższa wartość, ok. 4Ω, pojawia się niedaleko powyżej 200Hz. Na tej podstawie określamy 4-omową impedancję znamionową - co uczciwie przyznaje sam producent, wyłamując się z niecnego zwyczaju innych firm francuskich, deklarujących bez względu na rzeczywistość 8-omowe impedancje znamionowe.

Charakterystyka przetwarzania (rys. 2) ma kilka ciekawych momentów. W największym stopniu wzmocniono wysokie częstotliwości, ale i "dolny środek", koncentrujący się wokół 400Hz, również jest uwypuklony, wreszcie w zakresie niskich częstotliwości pojawia się szpic w okolicach 40Hz.

Podejrzenia, że jest on spowodowany silnym promieniowaniem otworu przy częstotliwości rezonansowej obudowy, potwierdza rys. 3. Taki kształt charakterystyki nie kojarzy się jednak z dobrymi właściwościami impulsowymi układu.

Zdolność A1 do rozpraszania w płaszczyźnie poziomej ilustruje rys. 4. Miło zaskakują dobre charakterystyki kierunkowe w zakresie wysokich tonów - przetworniki tubowe zwykle pod tym względem kuleją. W tym przypadku jednak może być nawet wskazane, aby odsunąć oś główną od miejsca odsłuchowego w celu uzyskania najlepiej zrównoważonej charakterystyki.

Zasadniczo celowi temu służy przede wszystkim regulacja poziomu wysokich tonów, której działanie przedstawia rys. 5. Wszystkie pozostałe pomiary zostały przeprowadzone przy "neutralnej" pozycji zwory, która na tym rysunku odpowiada charakterystyce środkowej. Teoretycznie, nieco lepszą równowagę uzyskujemy przy pierwszym stopniu tłumienia, czyli obniżając poziom w zakresie od 4kHz o ok. 2dB. Większe tłumienie, o kolejne 2dB, nadmiernie osłabia okolice 4kHz, natomiast podnoszenie poziomu działa delikatniej - zmiany są ok. 1-decybelowe.

Rys. 6 pokazuje indywidualne charakterystyki głośników nisko-średniotonowego i wysokotonowego. Przecinają się one przy 3kHz, charakterystyka wypadkowa biegnie ok. 4,5dB powyżej przecięcia, co dowodzi dobrej - chociaż jeszcze nie bardzo dobrej korelacji fazowej przy tej częstotliwości.

Chyba niezamierzonym, ale trzecim sposobem lekkiego ograniczenia poziomu wysokich tonów jest założenie maskownicy. W zadziwiają- co elegancki sposób tłumi ona o ok. 3dB wcześniej wzmocniony zakres 5-10kHz (rys. 7).

Efektywność wynosi umiarkowane 87dB - tutaj producent "trochę" przesadził, deklarując 91dB.

BC ACOUSTIQUE testy
Live Sound & Installation kwiecień - maj 2020

Live Sound & Installation

Magazyn techniki estradowej

Gitarzysta maj 2024

Gitarzysta

Magazyn fanów gitary

Perkusista styczeń 2022

Perkusista

Magazyn fanów perkusji

Estrada i Studio czerwiec 2021

Estrada i Studio

Magazyn muzyków i realizatorów dźwięku

Estrada i Studio Plus listopad 2016 - styczeń 2017

Estrada i Studio Plus

Magazyn muzyków i realizatorów dźwięku

Audio grudzień 2024

Audio

Miesięcznik audiofilski - polski przedstawiciel European Imaging and Sound Association

Domowe Studio - Przewodnik 2016

Domowe Studio - Przewodnik

Najlepsza droga do nagrywania muzyki w domu