...wszystko już było. Kilkanaście lat temu naścienne głośniki-lampki proponowała firma Jamo, jednak były one znacznie prostsze i tańsze. Ceratec natomiast wprowadza odważne rozwiązania do produktów luksusowych.
Z tych powodów jest bacznie obserwowany przez architektów zainteresowanych ładnymi i niebanalnymi przedmiotami użytkowymi, a nam miło jest potwierdzić, że kolumny tego producenta są dostatecznie wartościowe pod względem brzmienia, aby nikogo nie odwodzić od ich zakupu - jeżeli tylko ma na to ochotę i pieniądze.
Głośniki Cerateca (a także trochę elektroniki) od dawna miały dobrą opinię w dziale urządzeń mocno ukierunkowanych na design, ale wieść gminna niesie, że ostatnio jeszcze podniesiono możliwości dźwiękowe. Świecące zespoły głośnikowe należą do najnowszych konstrukcji, wypada więc oczekiwać od nich nie tylko światła, ale i wyrafinowanego brzmienia.
Z kolumn serii CeraLight można budować systemy do kina domowego, ale wyjściowymi pozycjami są zestawy stereofoniczne, składające się z dwóch kolumn i aktywnego subwoofera. O ile zespoły głośnikowe CeraLight są unikalne, to wspomagający je subwoofer Veto pochodzi z podstawowej linii basowych modułów Cerateca.
Innymi słowy, do kolumn CeraLight rekomenduje się Veto, ale jeżeli klient zapragnie kupić je z innym basem (nawet innej firmy), to proszę bardzo. Piszę to nie bez przyczyny - wydaje się, że do supereleganckich kolumn CeraLight znakomicie pasowałby subwoofer Vita, który testowaliśmy już kilka miesięcy temu. Vita jest co prawda znacznie droższy od Veto - 9000 zł zamiast 6000 zł - ale przy łącznej cenie systemu różnica ta zaczyna się zacierać....
Największymi kolumnami serii CeraLight są Xeno, mające aż 165 cm wysokości, i tylko niecałe 5 cm szerokości. Obudowę wykonano z metalu, ale przedni panel przykryto maskownicą z materiału (o dziwo, wygląda zdecydowanie lepiej niż stalowa lub aluminiowa siatka), natomiast tylna część została zakryta białym, cienkim, paskiem pleksi.
To właśnie w tym miejscu zamontowane są diody, na całej wysokości każdej z kolumn. Choć wydaje się, że głośniki z szarym frontem prezentują się doskonale, to Ceratec oferuje dodatkowo maskownice w czterech kolorach - zielonym, żółtym, pomarańczowym i czerwonym. W tych samych wersjach wzorniczych możemy zamówić subwoofer Veto.
Do postawienia każdego z głośników służy solidna, szklana podstawa, którą przykręca się do dolnej części patyka. Piedestał ma pięć dużych, stalowych kolców. Kiedy z żalem spojrzałem na dopiero co wycyklinowaną podłogę, z pudła wypadły talerzyki - podkładki, które z ulgą użyłem pod "spajkami". Drugim modelem linii CeraLight jest Xeno M - M oznacza Medium. Rzeczywiście, eMki mają już tylko 125 cm wysokości, pozostałe elementy konstrukcyjne i wzornicze są identyczne, co w największych Xeno.
Dalej w ofercie znalazły się całkiem już niewielkie SS (45 cm wysokości), miniatury Mini (25 cm) oraz głośnik centralny C, który mierzy 37 cm długości. Chociaż Mini i C należą do serii CeraLight, to nie mają już świecących diod, oczywista jest więc ich rola uzupełniająca w systemie pięcio (lub więcej) kanałowym.
Ale również Xeno, Xeno M i Xeno SS mogą pojawić się w wersji zubożonej - bez diod. Warto zwrócić uwagę na różnicę - Para Xeno z diodami i Vita w komplecie kosztują 27 600 zł, podczas gdy bez światełek prawie 12 000 zł mniej (15 960 zł). Do testu przekazano nam właśnie największe konstrukcje, oczywiście w wersji świecącej, wsparte przepisowym subwooferem Veto.
Ceratec pisze w swoich materiałach, że Xeno to specjalne urządzenia kreujące światło łagodne, doskonale rozproszone i pozbawione migotania. Wybierając właściwą barwę, mamy szansę na efektywniejszą pracę, głębszy relaks lub lepsze skupienie podczas trudnej rozmowy.
Koncept CeraLight oferuje następujące barwy wyjściowe: biały, niebieski, zielony, czerwony i żółty, pozwala jednak na mieszanie kolorów i ustawienie indywidualnych wersji. Sterowanie świetlnymi efektami odbywa się za pomocą pilota, w ten sposób również głośniki są włączane i wyłączane. Liczba świecących diod oczywiście nie jest jednakowa dla wszystkich modeli. W Ceratec Xeno mamy 112 punkcików, w M jest ich 84, a w SS 30.
Oczywiście mając na uwadze gabaryty obudowy (5 cm średnicy), nie można było zastosować typowych przetworników. Większość pasma akustycznego przenoszona jest przez przetworniki przypominające - tylko kształtem - wysokotonowe wstęgi, nazywane przez producenta Ceraplanar. Membrana jest metalowa i charakterystycznie pofałdowana. W Ceratec Xeno zainstalowano cztery takie głośniki, a tweeter ulokowano pomiędzy nimi. Ten ma 25-mm miękką kopułkę oraz neodymowy magnes.
Veto jest najmniejszym subwooferem (pod względem wielkości) Cerateca, ale wcale nie najtańszym. Obudowa jest metalowa, z maskownicą przednią dostępną w jednej z pięciu wspomnianych wcześniej wersji, i nadal uważam, że szary materiał prezentuje się najbardziej elegancko razem ze szczotkowanym aluminium i lekko zielonkawym szkłem, z którego wykonana jest podstawa.
Solidny cylinder Veto stoi na czterech nóżkach, podobnie jak w przypadku Xeno ich ostrza można zneutralizować podkładkami. Polem operacyjno-podłączeniowym jest przedni panel. Głośnik znajduje się wewnątrz obudowy, w górnej jej części, zwrócony membraną do góry. Widać jego bok po zdjęciu maskownicy, ale otwór ten nie służy do oglądania przetwornika, ale do promieniowania niskimi częstotliwościami w ramach systemu rezonansowego obudowy typu pasmowo-przepustowego.
Podłączenia są również z przodu, choć na pierwszy rzut oka pod maskownicą widzimy część odlewanego monolitu obudowy. Palec wepchnięty w dziurę pozwala jednak podważyć metalową zatyczkę-atrapę i normalnie podłączyć urządzenie.
Otrzymujemy tylko stereofoniczne wejście liniowe oraz wielopinowe gniazdo Ceralink, służące do współpracy z systemami B&O. Poziom i częstotliwość odcięcia reguluje się potencjometrami bez gałek - trzeba to zrobić małym śrubokrętem. Jest jeszcze przełącznik napięcia (z polskiego na amerykańskie) i skokowa zmiana fazy. Kable połączeniowe wchodzą pod zaślepkę przez otwór w szklanej podstawie.
Podczas podłączania systemu trzeba sięgnąć po instrukcję. Kolumny Ceratec Xeno zasilane są (w sensie dosłownym) ze specjalnego zasilacza, który naturalnie jest w komplecie. Sygnał głośnikowy natomiast dostarczany jest bezpośrednio z wyjść głośnikowych wzmacniacza.
Przyłączenie zasilania i sygnału muzycznego ze wzmacniacza odbywa się już za pomocą jednego kabla zakończonego specjalną wtyczką wkręcaną w dolną część kolumny. Subwoofer dołączamy do amplitunerowego wyjścia liniowego, czyli właśnie tam następuje filtrowanie sygnału liniowego.
Wszystkie zestawy CeraLight sprzedawane są jednak głównie jako systemy stereofoniczne, jak więc prawidłowo podłączyć je do dwukanałowego wzmacniacza? Należy wyjść z zacisków głośnikowych równolegle na subwoofer i kolumny. Ponieważ jednak Ceratec Veto nie ma wejścia wysokopoziomowego, konieczne jest użycie specjalnego, zewnętrznego konwertera sygnału głośnikowego na liniowy. W takiej sytuacji kolumny przednie nie są filtrowane i grają całym pasmem.
Grzegorz Rogóż
Odsłuch
Najwyższe Xeno, pomimo swej patyczakowatości, są konstrukcjami w sumie bardzo okazałymi. Na pewno pomaga im to w rysowaniu swobodnej, nieskrępowanej i w pewnym sensie dynamicznej panoramy. Dźwięki wypychane są w przestrzeń bardzo swobodnie. Zapewne dzięki ich wysokości, kreowaną przestrzeń odbieramy jako ciągły i spójny plan od podłogi do samego sufitu. Inaczej mówiąc, tworzony jest duży dźwięk.
Zazwyczaj pisząc o głośnikach lub elektronice, które grają przestrzennie, stwierdzamy także, że brzmienie jest jasne. W przypadku Xeno/Veto sytuacja jest inna. Ceratec posługuje się bowiem na pierwszym planie bardzo gęstą średnicą, napakowaną informacjami.
Cała ta masa rozchodzi się jednak na obszernym planie, rozdzielczość jest więc dobra, chociaż jeszcze nie rewelacyjna. Lepiej jest słuchać Xeno z dużej odległości. Górę pasma wycieniowano, choć niewłaściwe byłoby określenie, że stłumiono. Wysokie tony uzupełniają wszystkie zamierzenia, które rodzą się na średnicy, są wyraźną kontynuacją dźwięków tam zapoczątkowanych. Im wyżej idziemy, tym ciszej. Oczywiście, ani krzty metaliczności.
Regulacje subwoofera Veto przeprowadza się w bardzo wąskim zakresie, mimo to dopiero po kilku fragmentach udało się znaleźć optymalny poziom natężenia. Bas jest miękki, spokojny. Informacje skupione na krańcu pasma oddawane są wdzięcznie i czytelnie. Potrafimy bez trudu odróżnić wszystkie dźwięki i różnorodność ich barw, ale trudniej zostać zaskoczonym dużą masą i uderzeniem.
Im wyżej w basowym zakresie, tym twardość dźwięków rośnie, analityczność się sprawdza. Należy jednak ustawić najwyższą częstotliwość podziału - co najmniej 150Hz, a jeszcze lepiej 200Hz. Przy takich ustawieniach brzmienie było zdecydowanie bardziej spójne, chociaż jeszcze nie idealne pod tym względem - lekkie osłabienie na przejściu między Xeno a Veto pozostawało. O ile niektóre subwoofery (inne niż Ceratec Veto) mogą mieć regulacje sięgające powyżej 200Hz, to pozostaje problem znalezienia tak wysokiego ustawienia w procesorach i amplitunerach. No, ale czego się nie robi dla świecących lasek.
Do wieczornego odsłuchu wybrałem kolor czerwony, który zdezorientował mojego sąsiada gotowego wykręcić 998 po ujrzeniu rozżarzonych okien. Serio - kolory rzeczywiście doskonale pomagają w słuchaniu, diody rozpraszają światło idealnie po całym pomieszczeniu, nie ma mowy o migotaniu czy innych niepożądanych efektach. Przypominam jednak, że zamiast światła można wybrać inny, bardzo wymierny efekt - prawie 12 000 zł oszczędności.