Wzmacniacz przyjechał w ogromnym opakowaniu. I chociaż samo urządzenie nie jest bardzo duże, to karton był nieprzeciętnie wielki z powodu sporych osłon styropianowych - trzeba przyznać, że zabezpieczenie transportowe jest świetne.
V-120 ma dość typowe rozmiary i wyglądałby klasycznie, gdyby nie prowadzenie bocznych krawędzi frontu delikatnymi łukami, co dodaje urządzeniu oryginalności.
Ponadto w centrum frontu, na tle pokrętła wzmocnienia, umieszczono półkole, którego znaczenia funkcjonalnego ani estetycznego nie mogłem odgadnąć.
Block V-120 - złącza
Selektor wejść jest sprzężony z pokrętłem, aktywne gniazdo wskazuje jedna z pięciu diod. Block V-120 ma dwie pary wyjść głośnikowych A i B, które można dowolnie przełączać, aktywując wybraną lub obydwie jednocześnie.
Są również regulatory zrównoważenia kanałów oraz barwy dźwięku (tonów niskich i wysokich, pracujące w zakresie +/- 6 dB); układ Direct wyłącza te dodatki. Pod pokrętłami barwy znajduje się (pod zaślepką) wyjście słuchawkowe i wejście mini-jack (dla źródła analogowego, np. przenośnego odtwarzacza).
Z tyłu mamy trzy wejścia dla źródeł liniowych i jedno gramofonowe, wyposażone w układy korekcyjne dla wkładek MM oraz MC - wyboru dokonujemy miniaturowym przełącznikiem na tylnej ściance.
Czytaj również: Czy 50-watowym wzmacniaczem można uszkodzić 200-watowe kolumny?
Obok wejść są kolejne dwie pary RCA - wyjście z przedwzmacniacza oraz wejście na końcówkę mocy. Fabrycznie połączono je zworami, które można jednak łatwo zdjąć wykorzystując dowolnie jedną lub drugą sekcję V-120.
Tuż przy gnieździe sieciowym znajduje się mechaniczny, główny wyłącznik zasilania, jednak na przednim panelu jest wykorzystywany na co dzień przełącznik trybu pracy oraz czuwania.
Gdy wzmacniacz wykryje brak sygnału na wejściach przez dłużej niż 3 minuty, automatycznie powinien przejść w stan czuwania; w praktyce układ jest znacznie bardziej czuły (patrz: ramka obok).
Czytaj również: Dlaczego nie można podłączyć kolumn 4-omowych do wzmacniaczy 8-omowych?
Block V-120 - wnętrze
We wnętrzu widać liczne przegrody wydzielające komory dla poszczególnych układów. Z tyłu ulokowano przedwzmacniacz, sygnał jest przesyłany od razu do przekaźników, a później do znajdujących się obok potencjometrów. Z przednią ścianką (i pokrętłami) łączą je długie trzpienie, dlatego gałki (nawet regulatory barwy) obracają się z wyraźnym oporem.
Końcówki mocy podzielono na dwa moduły - w przedniej sekcji przy lewej i prawej ściance. Co ciekawe, płytki kanałów lewego i prawego są nieco inne - jedna pozioma, druga pionowa - co wiąże się z nieco inną aranżacją.
Każda z końcówek mocy bazuje na czterech tranzystorach firmy Toshiba. Pomiędzy końcówkami ulokowano zasilacz, przy czym transformator toroidalny włożono do niezależnej komory i przykryto dodatkowym górnym "kapslem".
Czytaj również: Czy przy stosowaniu bi-wiringu konieczne są podwójne wyjścia głośnikowe we wzmacniaczu?
Dużo odseparowanych komór, każda oddzielona jest od sąsiednich ekranującymi (i wzmacniającymi konstrukcję obudowy) płytami.
Wzmacniacz Block V-120 jest dostępny w dwóch wersjach wykończenia: srebrnej Diamond Silver oraz czarnej Sapphire Black (polakierowany został nie tylko front, ale niemal cała obudowa).
Zdalne sterowanie pozwala na obsługę nie tylko wzmacniacza, ale całego systemu firmy, zatem nie zabrakło przycisków dla odtwarzacza CD, tunera analogowego, a także firmowych urządzeń czerpiących sygnał z internetu.
Odsłuch
Wzmacniacz Block V-120 wygląda bardzo muskularnie, jego masa jest rekordowo duża, co sugeruje... chyba tylko początkującym, że jego brzmienie też musi być takie.
Owszem, dźwięk z Blocka ma siłę, obszerność, i podobnie jak w przypadku BC Acoustique dostajemy dużo energii z zakresu niskich tonów, jednak tym razem ogólne wrażenie prowadzi do bardziej plastycznego, momentami wręcz melancholijnego brzmienia, gotowego pokazać bardziej subtelne klimaty i chętnego, aby kreować własny nastrój.
Czytaj również: Co to jest konstrukcja dual-mono, jakie są jej wady i zalety?
Block V-120 nie działa z mechaniczną precyzją, ważniejsza jest harmonia, płynność oraz dobra basowa podstawa. Dźwięki z Blocka są nie tyle poukładane i uporządkowane, co powiązane i przenikające się w sposób dający muzyce spójność i tym samym "głębszy sens", niż analizowanie nagrania i zostawianie słuchacza z zadaniem jego syntezy.
W zasadzie każda muzyka z Blocka jest łatwo przyswajalna i często przyjemniejsza niż z wcześniejszych doświadczeń. Nawet płyty technicznie naprawdę podłe, suche lub wyostrzone "nabierały ogłady".
Jeżeli tylko odsuniemy na bok "techniczne" zasady oceny jakości brzmienia, podejdziemy do tego brzmienia bez standardowego, recenzenckiego napięcia, to możemy odczuć wyjątkową frajdę - oczywiście o tyle, o ile takie brzmienie jest w naszym guście, bowiem jeżeli lubimy kontury, szybkość i analityczność, to na pewno powinniśmy sobie darować szukanie tych cech w V-120.
Niemal każdy dźwięk, jaki Block V-120 podaje do kolumn, oznacza dawkę słodyczy. Mamy się tym dźwiękiem delektować, a nie opychać czy podniecać.
Średnica jest spokojna, wcale nie grzeje ani nie wyskakuje z głośników jak oparzona, chociaż i tak jest na pierwszym planie, ważniejsza od góry pasma.
Czytaj również: Czym się różni wzmacniacz zintegrowany od wzmacniacza dzielonego?
Ekostany
Producenci coraz częściej aplikują różnorodne systemy oszczędzające zużycie prądu w urządzeniach Hi-Fi. Układ zastosowany w V-120 działa trochę na sposób subwooferów aktywnych. W skrócie chodzi o to, by specjalny układ monitorował obecność sygnału na wejściu i uzależniał od niego przejście pomiędzy stanami pracy i czuwania.
Układ sprawdziłem w laboratorium. Gdy napięcie na wejściu spada do poziomu 3 mV, wzmacniacz po krótkim czasie (kilkanaście/kilkadziesiąt sekund) wyłącza się - przechodzi w stan czuwania.
Wystarczy jednak minimalnie zwiększyć poziom, by V-120 "się obudził". W praktyce wzmacniacz nie będzie przechodził w stan czuwania pomiędzy utworami, choć uśpienie w trakcie zmiany płyty nie jest już wykluczone.
Na szczęście wybudzanie trwa krótko. Udało mi się też wprowadzić V-120 w stan lekkiego zakłopotania, otóż dla poziomu ok. 3,2 mV systemy Blocka się... zapętlają, na przemian wyłączając i włączając urządzenie.
Radosław Łabanowski