Projekt plastyczny BC Acoustique EX-332D nie zachwyca finezją kształtów, ale pod względem mechanicznej solidności urządzenie jest znakomite. Wszystkie zewnętrzne panele obudowy są wykonane z metalu, imponuje gruby front. Producent nie oszczędzał też na pokrętłach głośności oraz regulatorach barwy dźwięku; niewielkie przyciski również są metalowe.
Punkty oporowe regulatora głośności pozwalają przypuszczać, że jest on połączony z klasycznym potencjometrem analogowym. Do wyboru źródeł służy pięć przycisków umieszczonych z prawej strony. Wejście nr 3 może być przełączone w tryb bypass, pozwalający na doprowadzenie sygnałów z zewnątrz wprost do końcówek mocy.
Z kolei tryb DAC uruchamia wbudowany przetwornik cyfrowo-analogowy (wzmacniacz automatycznie rozpoznaje, na które z dwóch wejść - współosiowe czy optyczne - podamy strumień danych).
Jest jeszcze wejście oznaczone jako Option, fabrycznie liniowe, jego działanie możemy jednak zmienić, dokupując dodatkowy moduł, np. ze złączem USB, albo płytkę przedwzmacniacza gramofonowego (wkładki MM oraz MC).
Producent zapowiada również wprowadzenie modułu odtwarzacza strumieniowego. W lewej strony frontu znajduje się pozłacane wyjście słuchawkowe, włącznik sieciowy oraz ciekawa funkcja oznaczona jako Gain.
Pozwala ona ograniczyć czułość urządzenia a tym samym zredukować współczynnik wzmocnienia, co (przy założeniu, że wzmocnienie będzie wystarczające dla wybranego źródła, kolumn głośnikowych i zapotrzebowania na moc), może dawać lepsze rezultaty brzmieniowe. Z kolei układ Direct wyłącza regulatory barwy ze ścieżki sygnałowej.
Czytaj również: Co to znaczy zmostkować wzmacniacz?
Tylna ścianka BC Acoustique EX-332D ma sporą powierzchnię i znajduje się tam bardzo dużo elementów. Wśród wejść liniowych jest jedna para XLR-ów i trzy pary RCA, w tym jedna dla funkcji Option. Są dwie pary wyjść z przedwzmacniacza (XLR i RCA), a nawet dwa (monofoniczne) wyjścia subwooferowe.
Wbudowany przetwornik C/A przyjmuje sygnały z gniazd optycznego i elektrycznego (koaksjalnego). Wyjścia głośnikowe są pojedyncze, ale okazałe.
Obok gniazd lewego kanału znajdziemy jeszcze niewielki, hebelkowy przełącznik, dzięki któremu wzmacniacz można zmienić w monoblok; trzeba tylko pamiętać, że minimalna impedancja obciążenia wynosi wówczas nie 4 omy (jak w trybie stereofonicznym), ale 8 omów.
Czytaj również: Co to jest konstrukcja dual-mono, jakie są jej wady i zalety?
Klasyka – centralnie umieszczony zasilacz, końcówki przy bocznych ściankach; przedwzmacniacz rozdzielono na ekranowane moduły.
Zasilacz oparto na bardzo dużym, rdzeniowym transformatorze (aby się zmieścił, trzeba było nawet wyciąć fragment dolnej ścianki). Z dwóch stron, przy bocznych ściankach, zamocowano niezależne końcówki mocy - wszystkie z własną płytką i radiatorem, na każdej pracują cztery tranzystory bipolarne marki Toshiba.
Przedwzmacniacz rozdzielono na dwie sekcje, obydwie zamknięte we własnych subchassis. Przełącznik wejść przysunięto do tylnej ścianki (tam pracują przekaźniki), komplet regulacji do przodu.
Konwerter C/A zrealizowano na nowoczesnym układzie Burr Brown PCM1793 (24/192), który jednak skonfi gurowano do pracy z maksymalną częstotliwością 48 kHz.
Czytaj również: Co to jest współczynnik tłumienia wzmacniacza?
Odsłuch
Francuskie głośniki znane są z odważnego, dynamicznego brzmienia, w którym neutralność nie musi być najważniejsza. Wzmacniacz BC Acoustique EX-332D też się wyróżnia - gra w sposób charakterystyczny i bezpardonowy, a jednocześnie wyraźnie odmienny od francuskich głośników, (gdy potraktujemy je "statystycznie").
Brzmienie BC Acoustique EX-332D opiera się na niskich rejestrach - stąd czerpie energię, jak i swoisty urok. Jednak najważniejsza jest siła, ciężar, prowadzenie muzyki ku mocnym, obszernym dźwiękom, klimat może kojarzyć się z brzmieniem "kinowym".
Ostatecznie można nawet twierdzić, że to brzmienie jest mroczne - w znaczeniu takim, jakie utożsamiany z balansem przesuniętym w stronę niskich częstotliwości, ale w tym konkretnym przypadku pozostaje ono przynajmniej przyzwoicie przejrzyste, chociaż nie tnie na górze pasma ani nie rozczula subtelnościami, to wszystko, co wcześniej słyszeliśmy z konkretnych nagrań, usłyszymy i teraz - tylko trochę inaczej, w innym środowisku, wtopione w gęsty sos.
Czytaj również: Czy 50-watowym wzmacniaczem można uszkodzić 200-watowe kolumny?
Kiedy do gry naprawdę wkracza bas, jego rozmach nie ma sobie równych w tym teście. BC Acoustique zachowuje się po części energetycznie, po części nonszalancko, jakby od niechcenia generując brzmienie potężne. Nie popada w żadne tarapaty grając bardzo głośno i bardzo nisko, jakby był od rywali co najmniej dwa razy mocniejszy.
Można podejrzewać, że musi z tego wynikać ocieplenie średnicy - to przecież nie jej własna cecha, ale wrażenie wynikające z ogólnej sytuacji. I jest tak w rzeczywistości - po kilku płytach będziemy już wiedzieli, czego od niego oczekiwać, poczujemy się o tyle komfortowo, że BC Acoustique EX-332D nigdy nie będzie krzykliwy, wokale trochę ściągnie w dół, ale nie stłumi ich, pozwoli oddychać.
Zachowuje dobrą plastyczność, a nawet dostateczną przestrzenność, lecz nie jest to dźwięk 3D, lecz raczej 3G - głębszy, gęstszy i gładszy. Albo 3M - mocny, masywny i miękki.
Droga do komputera
Nowoczesność współczesnego wzmacniacza Hi-Fi postrzegana jest w dużej mierze przez pryzmat zintegrowanego przetwornika C/A oraz możliwości współpracy z komputerem.
Moduł, który jest częścią EX-332D, jest połączony z wejściami SPDIF oraz Toslink, a nie USB, ponadto parametry zamykają się w 24 bitach i 48 kHz. Ogranicza to możliwości podłączenia i wykorzystywania komputera jako zewnętrznego źródła dźwięku dla BC Acoustique EX-332D.
Nie jest to niemożliwe, ponieważ niektóre komputery (jak choćby dość popularny w takich zastosowaniach Apple Mac Mini) są wyposażone właśnie w port optyczny, jednak nie odtworzymy wówczas (w pełnej krasie, zostaną one poddane downsamplingowi) plików 96 oraz 192 kHz.
Aby cieszyć się pełnym potencjałem takich materiałów, trzeba dokupić opcjonalną kartę z wejściem USB oraz... kolejnymi przetwornikami, tym razem obsługującymi już nie tylko 24/192, ale nawet standard DSD w wersji DSD128.
Radosław Łabanowski